Wątek: Tym razem, już na zawsze!!!

Beatko, obawiam sie, ze jeszcze sie takiego miksera nie dorobilismy...hehe...ale ja wiem, co zrobie. Moj lakomczuch uwielbia ziemniaki, wiec mu powiem, ze ma robic za mikser...i bedzie tarl....i juz...nabieram rowniez coraz wiekszej ochoty na Rafaello...ale chyba jak Gosia kupie biszkopt...widzisz...to ten len...a tak serio, to przychodze z pracy kolo 18...i nic mi sie nie chce...wiec gotuje cos szybkiego, zeby miec czas na sporcik....np...
Beatko, dobrze, ze sie juz lepiej czujesz, ale uwazaj na siebie, slonko na tym rowerku, bo pogoda jest zdradliwa...niby cieplo, a juz nie bardzo...i jak sie zgrzejesz na rowerku, to moze byc niebezpiecznie!
Buziolki

No Beatuś super wiadomość, ieszę się bardzo że juz lepiej ze zdrówkiem u Ciebie!
Martuś ja tez późno do domku wracam... Obiad w normalnej porze jemy tylko w weekendy, a tak obiado kolacje. W związku z tym staram sie gotować na 2 dni... Beatuś to była już babka ziemniaczana, tort rafaello, co teraz nam zaproponujesz? Ja narazie kawkę...

Psotulko... uśmiechnęłam się kochanie po przeczytaniu tego tekstu, dziękuję... to fakt, trzeba zakładać jak najczęściej swój liliowy kapelusz i w każdym wieku ... ja jestem raczej z tych kobiet, które prawie zawsze noszą taki kapelutek na głowie... czasem mi się o nim zapomni i zostawię go w domu, ale na ogół pamiętam o nim... całuję mocno

Magdalenko... oj, dobrze Cię rozumiem, ten leniuszek to właściwie nie leniuszek, tylko poprostu brak czasu i zwykłe zabieganie... dlatego nie dziwię się, że wolisz wygospodarować sobie troszkę czasu na jakiś sport niż sterczeć w kuchni i gotować... ja teraz jestem w domu, nie pracuję zawodowo i mogę sobie pozwolić na jakieś kulinarne zabawy, choć przyznam się, że też wolę zrobić coś prostego i łatwego niż jakieś nie wiadomo jak pracochłonne dania... przecież rowerek czeka... pozdrawiam cieplutko

Gosiu... no czuję się lepiej, ale muszę na siebie uważać, więc dziś tak lajcikowo na rowerek się wybieram... jakoś szkoda mi tej pięknej pogody, takie ładne słoneczko jeszcze dziś świeci... a podobno od jutra ma być już brzydko ... a co do potrawy do polecenia, to mogłabym polecić Ci sałatkę z kalafiora ( ugotowanego na półtwardo i podzielonego na różyczki), jajek na twardo ( pokrojonych na ćwiartki ), groszku konserwowego, cebulki ( drobno posiekanej ) i odrobiny majonezu... przyprawia się tylko pieprzem czarnym i solą, polecam, jest pyszna proszę zapytać Stelluni ... całuję mocno

Hym... brzmi pysznie! Napewno zrobie bo uwielbiam kalafiora.

Gosiu, naprawdę polecam... jeśli chcesz żeby miało mniej kalorii, musisz dodać mniej majonezu, ale przyznam się, że ja lubię ze sporą ilością majonezu
no a jeśli jak piszesz, lubisz kalafiorka, to będzie Ci smakowało na bank
buziaki
zmykam na rowerek

Witaj Beatko
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę wspaniałego dzioneczka
Dziękuje bardzo za kciuczki. Bardzo się przydały.
Buziaki wielkie

czesc Beatko

jak sie czujesz?
my mamy jeszcze katary ,i ogólnie dobrze sie czujemy
dzisiaj Beatko tak jak wczoraj rozmawialysmy zaczynam jakby od nowa
dietke,jak narazie udaje mi się
a jak u Ciebie?
zaczynam powoli cwiiczyc


Beatko mam nadzieje ze poklikamy sobie chociaz na chwilke dzisiaj

Beaciu...bylas na tym rowerku...jej jak ci zazdroszcze...ja tu jak w wiezieniu....boooo..jeszcze pol godzinki!!
Pozdrawiam z calych sil, jakie mi jeszcze zostaly po dzisiejszej nudzie...

Beatko...wiesz co u mnie...bo odbywamy własnie konferencje na gg...wiec pozdrawiam

Aguś771... cieszę się ogromnie słonko... mam nadzieję, że wszystko się dobrze poukłada i będziesz miała tę prackę... słyszałam, że spotkanko z Ewunią bardzo było miłe... nie dziwię się, obie jesteście takimi kochanymi osóbkami... buziaki wysyłam

Madziulek... właśnie piszemy sobie na gg, więc co ja Ci tu będę pisała ... wszystko już wiesz dokładnie co u mnie... całuję mocno

Magdalenko... wow, ale kawał faceta ... byłam na rowerku, ale jutro podobno ma się ochłodzić i deszcz ma padać więc chyba będą nici... dlatego wczoraj i dziś wykorzystałam jeszcze ładną pogódkę... pozdrawiam cieplutko