Witajcie dziewuszki
w Wawce jest piękna słoneczna pogoda, ale chłodno więc ja nie wychodzę, bo niestety jakieś przeziębionko nadal mnie trzyma... może później się odrobinkę ociepli to wyściubię nos na dwór
dietka idzie mi całkiem nieźle, tzn nie głodzę się, powolutku i zdrowo dążę do celu
Dagmarko... no i ubiegła mnie Gosia w zgadywance, no ... już wczoraj nie wchodziłam na dietkę i mnie ominęło zgadywanko... a co do straconego kilograma, to czekałam na to dość długo, a to dlatego, że dietkuję sobie powolutku, nie odmawiam sobie prawie niczego... i dlatego chudnę powoli ale mam nadzieję że na stałe i nie będzie już jo-jo... pozdrawiam cieplutko
Gosiu... wiesz, ja pamiętam że kiedy nasi chłopcy byli mali to też prawie wogóle nigdzie nie bywaliśmy, poprostu nie chciało nam się, woleliśmy zostać w domu, odpocząć sobie... za to teraz sobie odbijamy z nawiązką, dzieciaki mamy już duże, tylko czekają kiedy rodzice pójdą balować a oni będą mieli chatę wolną ... całuski wysyłam
Magdalenko... wiesz, nie dziwię się, że tęsknisz za naszymi polskimi imprezkami... z tego co ja obserwuję, to naprawdę jest sporo takich miejsc ( przynajmniej w Wawce ) gdzie można się świetnie pobawić: wytańczyć a nawet pośpiewać... hihihi a co do muszelek, to życzę i Tobie i nam, żebyś miała niezły ich wysyp na tych hiszpańskich plażach... buziaki przesyłam
Aneczko... wiesz, ja też marzę o takim rozpinanym sweterku, nawet wtedy kiedy kupowałam tę bluzę w załozeniach miał to być sweterek... ale nie znalazłam nic co byłoby na moją kieszeń i podobało się... bo albo brzydkie, albo drogie... więc skończyło się na tej bluzie... a że ja preferuję styl sportowy, to jestem z niej zadowolona... wysyłam pakuneczek pełen słonka do Ciebie i całuję mocno
Julcyk... ooo, a czemu zrezygnowałaś??... ja też byłam zmęczona i na dodatek przeziębiona, ale na imprezkę w towarzystwie przyjaciół i znajomych zawsze muszę znaleźć ochotę i czas... pozdrawiam ciepło
KaszAniu... dziękuję słonko, że znalazłaś chwilunię, żeby do mnie wpaść... wiem dobrze jak mało masz czasu, tymbardziej doceniam... a czemu sama musisz zajmować się tym jak to nazwałaś obrazowo "zwierzyńcem"??... czyżby Twój Kaszak gdzieś znowu wybył z domu??... pozdrawiam gorąco
Martuś... wiem słoneczko, że jesteś zalatana ostatnio, ale cieszę się że pamiętasz o niepoprawnej miłośniczce cc-tów ... a co do imprezki to obu nam udały się nasze balety, bardzo fajnie... cyfrówka niedługo prawdopodobnie będzie, więc dostaniesz parę fotek napewno... całuję Cię mocno słodka dziewczyno
Katharinko... tak, u nas piękne słoneczko, ale ja jestem skazana na siedzenie w ciepłym domku z kubasem gorącej herbatki, bo kicham nadal ... a co do kilosków zgubionych, to mam nadzieję, że za tydzień dodam jeszcze jeden do tych zgubionych przez forumowiczki ton ... pozdrawiam ciepło
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 2 kanapki z siemieniem, pasztetem z indyka i ogórkiem małosolnym
o: talerz krupniku
deser: 3 kostki czekolady gorzkiej
p: kilka śliwek
k: jabłko, pomidor, ogórek małosolny
duuuużo herbatek
ruch:
chyba dziś niestety nic
życzę Wam miłego dzioneczka
Zakładki