-
CHUDA JESIENIĄ - 5 kilo i mniej - ZAPRASZAM !!!
Witajcie,
Otóż zostało mi niecałe 5 kilo do zrzucenia. Swoją przygodę z ostateczną rozprawą z tłuszczem zaczęłam pierwszego dnia po Świętach Wielkanocnych, z przerażeniem stwierdzając, że waga wskazała 85,5 kilo. Pierwszy raz ważyłam więcej niż wzrost (182 cm) i byłam tym przerażona. Wzięłam się ostro za siebie i dzięki wsparciu wspaniałych dziewczyn z forum, 12 kilo poszło w kosmos.
Szane słonecznko, Celebrianno moja astrologiczna bliźniaczko, Neszta moja współ MM, Rominko, Siba, Joko towarzyszko migren, woman, Fru - dziękuję Wam za wsparcie, bez Was pownie by mi się nie udało...
A teraz, kiedy już tak blisko do celu, potrzebuję Waszych mądrych rad jeszcze bardziej, coby to odchudzanie było zdrowe i przyjemne. Bądżcie dalej ze mną.
Ale wpadłam w nostalgiczny ton, a chciałam tylko powiedzieć dziękuję, liczę na dalsze wsparcie.
Buziaki,
FLEUVE
-
FLEUVE, widzę, że podobna droga za nami.. i przed nami Ja parę miesięcy temu zrzuciłam 11kg, potem miałam długą przerwę dietkową, w czasie której na szczęście nie przytyłam. A teraz (od wczoraj) walczę właśnie z ostatnimi 5kg. Chcę być wreszcie w 100% zadowolona ze swojego ciałka.
Musi nam się udać! Trzymam kciuki, na pewno będę do Ciebie wpadać! Zapraszam też do mojego domku - do "Dziennika diety finałowej"
Buziaki cieplusie!
UDAAAAA SIĘĘĘĘĘĘ!!!
-
hihihi!
No to wszystkie jak dotąd zaczełyśmy się odchudzać po świetach wielkanocnych!!! Może Aniffka też ma jakieś astrologiczne powiązania z nami! Ja też schudłam 12 kg. Zostało ok 2-4! Jestem w trakcie detoksu słodyczowego. Silne postanowienia działają na mnie najmocniej - tak jak wchodzenie pod górkę - idę wtedy szybciej! Więc twardo trzymam sie reguły żadnego cukru!
W sobotę waga musi pokazac co najwyżej 52 kg. CZy waga mnie słyszy??!!!
Buziaki!
-
Hihi, widać, że ja mam tylko ascendent w skorpionie, bo zaczęłam odchudzać się na krótko przed weekendem majowym Też zgubiłam 11 kg, z czego 2 mi wróciły i właśnie ostro z nimi walczę. Ale mnie czeka jeszcze długa walka - ok. 20 kg. Wychodzi na to, że jestem w tym gronie jedyną grubaską
-
Dzięki Dziewczyny, że jesteście.
Wczoraj ponad 1300 kcal, apetyt niestety wrócił, chyba się muszę znowu nieszczęśliwie zakochać Na szczęscie waga nie wzrosła, nadal 73. Nie mogę się doczekać "6" z przodu, więc może mnie to zmotywuje do przestrzegania MM, bo wczoraj zaliczyłam batonik bajeczny, ciasto drożdżowe i jakby jeszcze było mało ciabatkę i jogurt z cukrem. Ale czasem ponoć trzeba podkręcić metabolizm
Zdradzę Wam sekret, takich momentów, że do celu brakowało paru kilo niestety mam już za sobą wiele. Za każdym razem zamiast zejść do wymarzonej wagi, przekraczałam górny limit ze sporą nawiązką, więc na razie muszę ustabilizować nową wagę, a potem mam nadzieję znowu pójdzie w dół. W szafie leżą jeszcze jedne spodnie "na schudnięcie", w które ostatni raz weszłam w 2000 roku, teraz się jeszcze nie dopinają, ale będę je kontrolnie przymierzać co jakiś czas
Buźka
FLEUVE
-
Hejka,
Wczoraj 970 kcal, ale niestety trochę złych indeksów poszlo. Nastroje pozytywne. Wczoraj właśnie zaliczyłam kontrolne mierzenie najwęższych spodni "na schudnięcie", które mam i guzik nadal jeszcze się nie dopina Ale co tam, do 10 listopada jeszcze trochę czasu.
Mama, która jeszcze niedawno dołowała mnie na czyste wyrazy moim wyglądem, patrzy na mnie z przerażeniem i błaga, żebym się więcej nie odchudzała Jakie to jednak piekne uczucie mieć płaski brzuch, żebra na wierzchu i wiszące spodnie
Za 10 dni wyjeżdzam sobie do Nicei na dwa tygodni do młodszej siostry mojej mamy, która zawsze była moją najlepszą przyjaciółką. Modelka, artystka w ogóle, ma super figurę i prawie nic nie je, więc mam nadzieję, że i ja przy niej zgubię ostatnie kilogramy, bo na wszystko tam mogę liczyć, tylko nie na jedzenie Nie mogę już się doczekać, coby moje mysli skołowane oderwac na trochę...
Buźka
FLEUVE
-
Fleuve - może ty faktycznie juz zalatujesz anoreksją??? Sterczące żebra! fuuu!
no co ty?
A mam pytanie z innej beczki. W sprawie Montiego! przeczytałam sobie artykuł z ogólnymi zasadami ale nie do końca zrozumiałam. Nie powinno się jeść tych indeksów powyżej 50, a co z chlebem razowym? Ma przecież więcej - czy musze z niego rezygnować? O białym nie wspomnę. No i czy wogóle można choć trochę jeśc tych indeksów powyżej 50, Jeśli tak to ile? A tych poniżej można jeść do rozpuku? Dlaczego miód ma więcej IG niż cukier? A daktyle??? Właśnie zjadałm dziś 2 , bo czytałam, zę mają dużo wartościowych witamin i mikroelementów? No to jak jest?
-
Celebrianno, zgodnie z zasadami MM, nie musisz rezygnować z pieczywa z pełnego przemiału, tylko nie należy go łączyć z tłuszczami, a jedynie z warzywami i nabiałem odtłuszczonym. Indeksy powyżej 50 generalnie w ogóle odpadają w fazie chudnięcia. Tyle teorii, natomiast praktyka jest taka, że chyba nie ma osoby, która sotosowałby restrykcyjnie wszystkie zasada MM, a jednak się chudnie. Więc jak przy wszystkim zalecany jest zdrowy rozsądek
Ja natomiast w fazie intensywnego chudnięcia staram się eliminować wszelkie węglowodany, niezależnie od indeksu. Jednak lekarze twierdzą, że dieta białkowa nie jest do końca dobra dla zdrowia
FLEUVE
-
Dzięki za info!
jakby nie patrzeć wydaje mi się, ze licząc kalorie od iluś tam juz miesięcy działam trochę zgodnie z MOntim. Nie jem cukru, nie jem białych węglowodanów, dużo warzyw... no może z owocami jestem na bakier Znasz jakąś stronkę na której sa dokładnie podane IG do większości produktów? Ja mam w gazetce tylko orientacyjne! Tak naprawdę mam ochote wgłębić się w tego MM. A jeżeli chodzi o jedzenie tylko białka z tłuszczami, a wyeliminowanie wszystkich węgli to pachnie mi to dietą Atkinsa - a już wiem, że jest co najmniej kontrowersyjna.
Aha - a czy MM nie jest trochę podobny do Strażników Wagi?
Buziaczki bliźniaczko!
-
Celebrianno,
Tu znajdziesz prawie wszystko o Montim:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Miłej lekturki
Buźka
FLEUVE
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki