-
Anusia witaj piatkowo...
Jak dziś nastrój...wiesz tyle osóbek tutaj nie chce żebyś nas zostawiała, że chyba słońce nie masz wyjścia
A co by na to powiedziała Asia...ho ho ho no nie wiem
Anusia życzę miłego dnia i wracaj do nas szybciutko!!!
-
Aneczko, Flapuś kochany, wysyłam Ci pakuneczek pełen dobrych myśli, nadziei i uśmiechu...
bądź z nami, nie znikaj... proszę...
całuję mocno
-
Anus,
oczywiscie nie mogę napisac nic innego....
bez Forum będzie ci ciężko,
a może nawet stracisz całkowitą kontrole nad tym co robisz,
przemysl to
-
Aniu... Słoneczko... nie zostawiaj nas... Ja cię doskonale rozumiem, gdy czytałam Twój wpis to czułam się jakbym przeżywała jakies deja- vu moich własnych stanów... W zasadzie w takim stanie jestem już od września- ciągle kursuję między dietą, a totalnym obżarstwem i też przez to bardzo powżanie rozważałam (i nadal mam takie momenty, że to rozważam) zamknięcie mojego wątku. Tu na forum jest tyle osób, które mimo przeciwności chudną i trzymają dietę, a ja nic- tylko tyję Ale to jest błędne myślenie... Ucieczka nic nie daje...
A co do tego, że masz taką ochotę na rzeczy zakazane na SB - może zmień na jakiś czas dietę. Ja np ostatnio jem niemal wszytko (oprócz słodyczy), ale tylko do godz 16- 17 - potem jeśli bardzo mocno mnie ssie tylko jeden mały kubeczek nieksotłuszczowego jogurtu naturalnego bez cukru, no i ćwiczę. Poniekąd daje to jakieś rezultaty. Powoli odzyskuję wiarę w to, że MOGE, waga ociupinkę drgnęła, no i przeszła mi ochota na słodycze
Aniu, nie zostawiaj nas... Nie wyobrażam sobie forum bez Ciebie
-
Hej Słonka, czy raczej powinnam powiedzieć Serduszka..
dziękuję za to co napisałyście...
w sumie wczoraj tak napisałam, ze myślę, by stąd odejść, bo po prostu mi głupio (kolejny raz), bo po prostu nie wychodzi mi dieta... dziś nic mądrego nie napiszę na ten temat, bo na razie nic się nie zmieniło.. nie wiem co będzie dalej, przede mną cały tydzień imprezek a ja jestem za słaba by je dzielnie przejść.. tracę ochotę do życia, wyładowuję się na najbliższych, do tego różne problemy rodzinne, z pracą i tworzy się taki niedobry mix - jestem przez to nerwowa, smutna, niezadowolona ze wszystkiego.. moze to też te dni, które idą i nadejść nie mogą nie wiem sama.. postanowiłam to spokojnie przeczekać.. 27 lutego spróbuję stanąć do boju - bo dobrze Izary tu napisała - ze bez Was to już prawdopodobnie całkiem stracę kontrolę..........
Kiedy tu trafiłam wazyłam 85,5 kg.... dziś ważę 84, czyli właściwie nadrobiłam to, co schudłam z moją wielką motywacją jaką był ślub... smutne to, ale prawdziwe..
chyba cos muszę zmienić, ale nie wiem co... jak się zmoblizować na dni więcej niż kilka... ?
Dziewczynki nie zniknę....... jesteście dla mnie zbyt ważne... naprawdę z całego serca Wam dziękuję.. za głaskanko, za ostre słowa, za to, ze po prostu jesteście..... mimo ciągłych moich upadków..... TO DUżO DLA MNIE ZNACZY...
idę do Was troszkę..
ps. Najmaluszku - sama się boję, co powie Asia...... ech..
buziaczki
-
Aniu
serduszko - myslami jestem z Tobą, wymadrzać sie nie będę, sama dałam dzisiaj plamę trochę z przekory , trochę z rozpędu Trzymaj sie Kochana - odpuść,a 27 mego będziesz sama wiedziała
Udanego weekendu mimo wszystko
***
Grażyna
-
Anikas9 głowa do gory kazdy ma chwile slabosc , najlepiej jest je przeczekac
-
Anikas -Iza ma rację!!Bez wsparcia z forum będzie Ci jeszcze trudniej Pamiętaj masz tu przyjaciół
-
Anikas....
ja wiem...jest cieżko... ukryć się nie da...ale kurcze... chowajac głowę w piasek nic nie osiagniemy... a przecież mamy marzenia, które jak sama wiesz i już wypróbowałaś...mogą się spełnić więc... nei ma na co czekać do boju :*
-
Anusia no i brawo, że nas nie opuścisz...
Ale teraz musisz zrobić sobie jakieś wielkie przemyślenia i sama ze sobą szczerze dojść do tego co robisz źle i dlaczego waga zamiast w dół idzie w górę...
Anusia pomyśl sobie, kochanie że idzie wiosna....teraz najwyższy czas żeby zrobic porządek z własnym ciałkiem...zima jest ciężka do dietkowania a zresztą wszystko można ukryć pod toną ubrań...ale wiosną już tak nie będzie...
Wtedy będziesz chciała ładnie wyglądać...kupić sobie nowego ciucha w mniejszym rozmiarze....Anusia warto powalczyć...to się da zrobić....można...to nie jest niewykonalne...popatrz jeszcze raz na siebie z przed ślubu...dałaś radę wtedy to i dasz teraz...
A Asia jest przekochana więc pewbnie troszkę pokrzyczy, da jakieś karniaki ale zrozumie
Anusia miłego weekendowania.
Wchodź do nas jak najczęściej bo wydaje mi się , że im częściej jesteś na forum tym większe robisz postępy w dietce
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki