-
Aniu życzę miłego dnia w pracy, na pewno z wszystkim sobie poradzisz!
-
Aniu nie martw sie. szybko spalisz to co zjadlas w Świeta. bedzie dobrze.
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Witaj Aneczko, Flapku kochany
nie martw się, ja też objadałam się w czasie świąt, ale mam nadzieję, że weźmiemy się ostro do roboty z ćwiczonkami??
no to jak, bierzemy się do ćwiczonek i tańców??
namawiam, bo ruch to jest jedyny ratunek dla nas
nie tam żadne diety ( choć MŻ jest nie do pogardzenia ), ale ruch i jeszcze raz ruch
trzymam za nas bardzo mocno kciuki
pozdrawiam cieplutko
-
Hej Słonka
Witam Was serdecznie już po pracy jestem, nawet źle nie było, choć 1 klient ciśnienie mi podniósł.. ale na szczęście mój poświąteczny nastrój nie pozwolił na zepsucie humoru
wszamałam własnie trochę sałatki (ziemniaczano-koperkowej mniam! ) i usiadłam na chwilkę z Wami tutaj poczytac jak Wam minęły Święta!
dużo jedzonka u wielu z nas.. ale i dużo sił się wyczuwa na forum, do powrotu na dietkowe szlaki trzymam za Was kciuki!
************************************************** ***************
Anuś-Najmaluszku - jasne, ze w styczniu nie ma na nas bata.. bierzemy się ostro za siebie mam nadzieję, ze wszystkim się to pieknie uda i wiosnę przywitamy szczeplejsze i radośniejsze gorąco Cię pozdrawiam
Triskell - trzymam kciuki za Twoją pracę! mocno zaciskam bo wiem, ze trudno znaleźć.. oj wiem.. sama z obecnej jestem tak sobie zadowolona - w sumie praca fajna (biuro rachunkowe) ale płaca.. szkoda gadać.. stąd ciągle szukam, moze w końcu coś znajdę porządnego! gorąco Cię pozdraiwam
Gosiu-Forma - dziękuję za wiarę we mnie też pozdrawiam
Julcyś - oj koniecznie dziś biorę się za spalanie! czyli jakiś ruch będzie, choć lenia mam w sobie, ale bedzie na bank! pozdrawiam Cię gorąco
Beatko - Flapku no jasna sprawa, ze bierzemy się za ćwiczonka i tańce!
i wiem, ze ruch to ratunek wiem.. ale damy radę! pozdrawiam Cię gorąco i życzę milutkiego dnia buziaczki Słonko! oczywiście wysłane w tradycyjnym pieknym pakuneczku
MIŁEGO WIECZORKU pozdrawiam Was serdecznie
-
Anusia kochana widze ze Ty tez masz dobry nastrój. Nie użalamy sie nad sobą tylko chcemy dalej walczyc żeby tak jak pisałaś ładnie przywitac wiosnę
Piszesz ze praca fajna ale mało płatna, no nigdy nie może byc idealnie. Ale łatwiej szukać czegoś innego gdy jednak jest sie gdzieś zaczepionym.
Ja wierzę ze Nowy Rok spełni twoje oczekiwania
Dobranoc.
-
Witaj Aniu
Aniu nie ma innej opcji!!!Bierzemy sie za dietkę i to ostro Ja też w okresie przedświatecznym i w same świeta nieżle nagrzeszyłam!!Waga poszła w górę,o 2 kilo w ciągu tygodnia W głowie odezwał sie alarm-STOP,weź sie w garśc Luna bo będzie jo-jo
Dziś już dietkowo okej,a od jutra trzeba zacząć sie ruszać
Trzymam kciukasy i prosze o to samo Aniu
-
Ja też kciuki zaciskam mocno, ale widzę tu u Ciebie tyle motywacji i dietowej energii, że jestem pewna, że sobie poradzisz i ani się nie obejrzysz jak znów będzie siódemka z przodu. A ruch koniecznie, to naprawdę ładnie nakręca metabolizm. Jeśli masz czas i możliwości, to polecam wszelakie zajęcia w grupie, na lenia to naprawdę sposób najlepszy
Uściski
-
Aniu musimy sobie poradzić z poświątecznymi zaległościami. Mamy tyle siły, że nam się to uda
-
Witajcie Słonka
tak jak pisalam wczoraj - jestem dziś już zmierzona, zważona.. wkurzona hehe..
sprawa wygląda tak:
waga - 83,1 kg
talia - 94 cm
oponka - 102 cm
biodra - 109 cm
pod biustem - 90 cm
uda - 63/64 cm
MAM NADZIEJĘ, ZE WIĘCEJ JUŻ NIE BĘDZIE, ALE TYLKO I WYŁĄCZNIE MNIEJ
zaliczyłam JOJO 9,5 KG
CZAS POWIEDZIEĆ TEMU STOP!
(ważyłam już 73,5 kg.. piekne to były czasy..)
Obecnie wracam do I celu... 5 luty!
Nasza I rocznica ślubu, mam nadzieję, ze spokojnie będę wtedy "siódemką"...
nie dążę do figury modelki bo takowej nigdy nie będę miała.. ale do tego, by dobrze się ze sobą czuć! i to dla mnie jest najważniejsze
Kolejne oficjalne opomiarowanie - za 5 tygodni czyli własnie 5 lutego
każdy stracony kg i cm będzie na wagę złota...
gorąco Was pozdrawiam odpiszę wieczorem, bo teraz zmykam szykować się do pracy.
Buziaczki
-
No cóż, dobrze, że powiedziałaś "stop" zanim jo-jo doszło do 10 kg, bo to jednak zawsze jakaś taka symboliczna liczba, której dobrze, że nie przekroczyłaś Jeśli nie miałabyś nic przeciwko temu, to bardzo chciałabym wiedzieć, w jakim czasie Ci te kilogramy wróciły i ile mniej więcej wtedy kalorii dziennie jadłaś (wiem, że nie jesteś na diecie z liczeniem kalorii, ale chociażby tak orientacyjnie, tzn. czy rzeczywiście jadłaś dużo). Pytam o to dlatego, że mnie niedługo czeka wychodzenie z diety, boje się strasznie jo-jo i chciałabym wiedzieć, jak łatwo jest je złapać, czy naprawdę trzeba się objadać, czy wystarczą od czasu do czasu drobne grzeszki.
Wierzę, że na rocznicę będziesz już miała solidną, ugruntowaną siódemkę i już nigdy potem jej górnej granicy nie przekroczysz (jedynie dolną, schodząc do szóstki )
Uściski
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki