Witajcie
ponadrabiałam zaległości troszkę (na razie w Pamiętnikach tylko.. ale mi się tego uzbierało...), posiedziałam na forum i od razu humorek lepszy do tego przemiłe pogaduchy z Motyliskiem na gg ot, dobre zakończenie trudnego dnia, bowiem w moim biurze 20sty to istny kosmos! Po pracy byłam potwornie zmęczona, i jakaś taka nieusmiechnięta.. ale juz mam buźkę w podkowę, czekam na W. który zaraz wróci z pracy i w sumie pogadamy troche i w lulu.. ostatnio bardzo jestem senna, szybko chce mi się wieczorem spac, a rano wstaje mi się trudno.. przesilenie mnie dopadło na bank..
Dietka.. dziś węgielki, węgielki, węgielki.. wczorajszym smakiem znów bułka z kurczakiem (ostatni raz!) i pieczywo na obiad (nie chciało mi się nawet lecza odgrzać! ), nieładnie...
jogurt z ziarnami - 150 kcal
kawa z mlekiem - 50 kcal
bułka z kurczakiem - 300 kcal
serek homogenizowany - 200 kcal
2 bułki sojowe (z serkiem, z wędliną i papryką) - ok. 500 kcal
1200 kcal
No i ruch.. wszyscy naokoło ćwiczą, a len-Anikas nie.... aż mi wstyd... chyba przed snem zrobię jakies brzuszki a tak serio to nie umiem się zebrać porządnie, a jak juz pisałam u kogos - tyle miałam zapału po górach od ruchu!! tam całe dnie spędzone na wędrówkach były super, zamiast teraz jak najwięcej się ruszac, naprawdę mam gdzie spacerować, czy pójśc na basen, czy rower póki jeszcze jest ciepło.. ja znajduję milion wymówek by nie ćwiczyc
macie receptę na takie lenistwo? jak Wy się mobilizujecie do codziennych ćwiczeń... ? u mnie zapał trwa, ale kilka dni jedynie........ wstyd, po prostu mi wstyd...
Słonka muszę kończyć na razie.. pozdrawiam Was gorąco i dzieki za odwiedzinki wszystkim!!!! buziaczki
Zakładki