Aniu życzę miłego weekendu
Mam nadzieję, że nie będzeisz się smucić , ale wolny czas przeznaczysz na same przyjemności................
Buziaczki
Aniu życzę miłego weekendu
Mam nadzieję, że nie będzeisz się smucić , ale wolny czas przeznaczysz na same przyjemności................
Buziaczki
miłego weekendu aniu, widzę że cię nie ma
ŻYCZĘ SPOKOJNEGO WEEKENDU ,MIŁEGO SPĘDZENIA GO W GRONIE RODZINY I NABRANIU NOWYCH SIŁ DO DALSZEGO DIETKOWANIA.
MYŚLAŁAM ŻE JESIEŃ BĘDZIE LEPSZYM OKRESEM DO ZMAGANIA SIĘ Z DIETKĄ, A TU DUŻO NIESPODZIANEK.
BUZIACZKI.
Witajcie
Od wczoraj jestem juz słomiana wdowa i na razie cięzko mi się w tym odnaleźć, bo w domu tak pusto, cicho i głucho.. często dopiero takie rozłąki pokazują nam lub uświadamiają jak wazna jest Osoba, z która dzielmy zycie.. Wojtka nie ma drugi dzień, a ja juz tęsknie hehe..
No ale jakoś damy rade....
A ja.. a ja tak jak piszecie chcę ten czas wykorzystać jakoś.. zająć się róznymi rzeczami na które nie mam czasu lub ochoty jak jest W.. chcę też zająć się sobą, bo fajnie by było zrobić W. niespodziankę w postaci żonki chudszej o kilka kg....
Dziś się ważyłam, waga praktycznie mało się zmieniła, bo pokazała 81,9 kg. Ale tak szczerze pisząc to nie dietkowałam w tym tygodniu, od poniedziałku nie było na to czasu - bo przygotowania W. do wyjazdu zajmowały całe popołudnia - zakupy, pakowanie, załatwianie różnych spraw.. nie było obiadów, obiadami były najczęsciej kanapki + podjadanie, w tym tez troszkę słodkości..
Dziś zaś wyjadłam ostatnie kromeczki chlebka (zaplanowane to było od wczoraj - w formie tostów w ramach obiadu..), a teraz w lodówce mam pingwinka praktycznie, bo ostatnio była tylko wypełniona jedzeniem dla W. - stąd tak naprawde tylko ode mnie zalezy co zjem, co kupię.. nie muszę patrzeć na nikogo, kupowac dietetyczne jedzonko... co więcej - nie mam na kogo zwalić jak zawalę!
Dziś więc pożegnałam się z pieczywkiem oby na jak najdłużej!
A od jutra zaczynam batalię o..... 75 kg na powrót Wojtka.
nie wiem tak naprawde kiedy W. wróci - może za 6 tygodni (ok. 26 listopada), niby nawet moze tam być do max 15 grudnia... zależy jak się wyrobią, od pogody i ilości zleceń..
generalnie ja jednak podejmuję walkę... spróbuję zawalczyć...
dokładnie rok temu w tym czasie zaczęłam coraz mocniej tyc - w listopadzie miałam przymusowy urlop w starej pracy, potem zaraz nowa praca i jak przekroczyłam własnie w listopadzie 80 kg.. tak nie mogę porządnie wrócić juz od roku na 7...... a teraz zamierzam tę granicę pokonać juz na stałe.... tzn. do czasu ciązy - niestety nasze plany dotyczace dzieciaczka w związku z wyjazdem się trochę poprzesuwają.... no trudno, mam za to szansę zgubić troszkę sadełka do tego czasu
miałam juz nie planowac, bo w sumie zawsze dużo gadałam, a mało robiłam hehe.. ale dla usystematyzowania od jutra:
jeść w granicach 1000-1200 kcal
jak najbardziej zgodnie z SB
nie jeść po 19-stej
nie jeść pieczywa i słodyczy!!
jeść systematycznie:
- śniadanie - 7,30
- II śniadaine - 11.30 - 12.00
- obiad - 16.30-17.00
- lekka kolację - 18.30-19.00
zacząć w końcu się ruszac!! co dzień brzuszki, ćwiczenia - minimum pół godziny ćwiczeń w domku , co najmniej raz w tyg. basen, spacery
większe dbanie o ciałko!
odchudzanie z usmiechem...
trzymajcie kciuki... kolejny raz hehe.. moze tym razem w końcu mi się uda na stałe wrócić do siódemki... bardzo bym tego chciała....
************************************************
Hii - trzymam kciuki za jesienne odchudzanie i proszę o to samo.. pozdrawiam Cie gorąco!
Korni - dziekuję i nawzajem juz jestem! i postaram się bywać jak najwięcej bo kolejny raz stawiam sobie cele.. a z Wami będzie mi na pewno dużo łatwiej buziaczki i zaraz biegnę do Ciebie poczytac co słychac.. ! trzymaj sie dzielnie w weekend!!!
Asiu - dziękuję za wpisy tutaj, za smski i wszystko
postaram się nie smutaskowac... choc chwilami na pewno będzie trudno..
Wtedy tak jak się oferowałas będe Cię męczyć smskami i sobą hehe..
Asiu zaraz wskocze do Ciebie na watek i odniosę się do tego co napisałas wczoraj i dzis.. smutno mi, ze tak czas u Ciebie... buziaczki i jeszcze raz dzieki za wszystko.. pozdrawiam Cie bardzo gorąco!! miłego weekendu
Stelluś - oj to jojo beznadziejne... trzymaj się Słonko!! mocno zaciskam kciuki za Ciebie.. pozdrawiam gorąco!!
Shalala - witaj Agatko! jak dawno Cię nie "widziałam"!! gratuluję Kevinka ech, mam nadzieję, ze i ja niedługo bedę miała dzieciaczka... choć na razie mąż mi wyjechał hehe, tak więc na razie szans nie ma
pozdrawiam CIę gorąco i zaraz biegnę do Ciebie na wątek buziaczki
Agentko - pozdrawiam Cię gorąco buziaczki
Aniu-Najmaluszku - obyś miała rację, ze W. szybko wróci hehe.. oj jak dla mnie juz mógłby byc .. a tak naprwadę to dopiero od jutra zaczynają konkretną cięzką prace, bo dzis chyba tylko im pokazano co i jak.. no zobaczymy jak to będzie, obojgu jest nam cięzko, ale to dobry znak... taka rozłąka moze nas jeszcze bardziej wzmocni (tak jak to się stalo po wyjedzie w maju do Danii i po bardzo kryzysowych kilku tygodniach na poczatku roku..) i uświadomi jak jestesmy dla siebie wazni...
Anusia gorąco Cię pozdrawiam zaraz biegnę poczytac jak tam Twój kocioł!! ciekawe czy z Siostrą juz ok.... buziaczki
ps. obyś miała rację, ze rozłaka spowoduje łatwiejsze pojawienie się Fasolki hehe.. a w ciązy raczej nie jestem.. choć na 100% nigdy nie mozna być pewnym hehe.. ale raczej nie było szans na to, za szybko W. wyjechał buziaczki Anusia
Gosiu-Forma - oglądałam, z zapartym tchem wszystkie zdjęcia!! piekny Paryz, a Ty jaka chudzinka, sliczna jesteś!! piękny wyjazd mieliscie..
Gosieńko pozdrawiam Cię gorąco buziaczki
Bebe - masz rację, takie zamartwianie się jest beznadziejne, ale to silniejsze...
najgorsze jest u nas to, ze jak ja się martwię, to W. się wkurza, ze się zamartwiam... a jak ja juz wyluzuje... to on się zaczyna martwić, a wtedy moje obawy rosną kilka razy i wtedy juz całkiem jest kiepsko hehe.. albo czasem to ja go pocieszam Agniesiu jak się czujesz? a jak dietka? gorąco Cię pozdrawiam i zycze miłego weekendu
ps. dostałaś moje zdjecia na maila?
Ale się rozpisałam.. pozdrawiam Was baaaaaaardzo gorąco!! miłego weekendu.. ja jutro pracuje niestety.. buziaczki
Dziewczynki dostałam smska od Martusi - Marti, która prosiła mnie, bym Was gorąco pozdrowiła. Martusia myśli o nas wszystkich cieplutko..
mam to napisac u siebie na wątku.. większośc z Was które tu zaglądacie przecież znacie naszą Martusię, której nie ma na razie z nami na forum.... ale ja wierzę, ze niedługo wróci...
buziaczki Martus!!
Aniu zostałaś sama i napewno jest Ci smutno...będziesz tęsknić ale czas minie szybko a ja już się cieszę na myśl, że jednak wyjazd W. to kolejny powód do ładnego zrzucania kilogramów...lodówka nie musi już być pełna kalorycznych rzeczy...teraz jesteś sama więc wykorzystasz ten czas na jak najlepsze zadbanie o siebie
Dzięki za wieści od Martusi, strasznie szkoda, że jej z nami nie ma
Pracujesz tylko do 12???Więc niedługo do domku
Miłej soboty!!!
Posyłam troszkę lata Bo u mnie ziąb...
ZACZĘŁAM SIĘ ZASTANAWIAĆ CO SIĘ DZIEJE ŻE MÓJ WĄTEK ZACZYNA UMIERAĆ.JA ODWIEDZAM WSZYSTKICH KTÓRYCH ZNAM ,LECZ MNIE
WIĘKSZOŚĆ ODWIEDZA Z PRZYPADKU. MOŻE PO PROSTU TE MOJE SMUTKI WAM NIE PASUJĄ.MOŻE JESTEM ZA BARDZO WYLEWNA, A MOŻE MACIE MNIE PO PROSTU DOŚĆ.
NAPISZCIE CHOCIAŻ BYM ZNAŁA POWÓD WASZEGO ZACHOWANIA.
WYBACZCIE ŻE TAK SZCZERZE DO WAS NAPISAŁAM.
Aniu, dziekuje za mile slowa.
tak mysle że najtrudniej jest na poczatku rozstania, tzrymaj sie cieplutko!
Anikasu to 75 do powrotu W jest bardzo realne prawda.
Ja też teraz doszłam do wniosku że nie ma co sobie nakładać bardzo wygórowanych planów tylko etapy po kilka kg. Może tak będzie łatwiej
A zdjęcia dotarły, nie dałam znać bo miałam wtedy ciężki momoemt w życiu ale teraz dziękuję. Śliczna z was para
Jak się ma takiego przystojniachę w domku to trzeba się jeszcze mocniej postarać (mój mężulek tez mocno przystojny - przynajmniej w moich oczach )
Aneczko ty wszystko wiesz co i jak ... wpadam tylko z goracymi usciskami i pozdrowieniami ta jesienna pora... Brawo Pozstanowienie dobre, walcz walcz dzielnie juz nie masz na kogo zwalic ze to przez niego dietka nieteges :P no chyba ze ja przyjade hehe :P BUZIAKI
Zakładki