-
Pewnie, że będzie dobrze. Jeden głupi wyskok jest przecież niczym w porównaniu z miesiącami dietetcznych ekscesów, a przecież przez te miesiące przytyłam w sumie 2 kg - tylko - biorąc pod uwagę co jadłam
A za chwilkę będę mieć pysznego łososia na obiadek i w sumie z kolacją planuję dziś ok. 900 kcal (tę setkę zostawiam sobie na wszelki wypadek - gdyby coś nieprzewidzianego wpadło...)
Kiedy w końcu moja waga drgnie? I oby nie drgała w górę
-
Witaj Almo...bedzie dobrze....Ja jakos sie trzymam na SB chociaz dzis tez zgrzeszylam.... Ale coz to jest w porownaniu z tym co mam zamiar osiagnac....I zrobie to.... a z Wami bedzie mi latwiej...Pozdrawiam i zycze milej niedzieli
-
ja na sb bym chyba nie wytrzymała, nie lubie ramowego jadłospisu, nie znęcam się nad sobą kurcze mam dzis strrrasznie duzo nauki a jakoś nie moge sie skupić wogole jakoś mi smutno
-
Kalia - może to pogoda? Ja też od wczoraj jużnie miogę zupełnie sie skupić, właściwie ciągle spię... Zupełnie nie mam energii.
A co do sb - to całkiem niegłupia dieta z tego, co wiem (a tylko przekartkowałam książke i było to rok temu - więc nie wiem wiele... ), ale rzeczywiście - mnie tez jest trudno wytrzymać na rygorystycznej diecie - zawsze wtedy okazuje się, że mam największa ochotę właśnie na to, czego nie wolno
-
No, to jestem już po kolacji (odrobina makaronu z tuńczykiem) - 1050 kcal to wynik dnia dzisiejszego - piękny wynik jak dla mnie
A jak co tam u Was, kochane?
-
ale tu ruch suuuper szkoda, że ja w domciu mam takie problemy z netem Bardzo mi się podoba współpraca i to, że jest tu kilka pluszaczków o podobnych wymiarach bo mam nadzieję, że bęziemy również podobnie chudnąć
Wiem, że cierpliwość to podstawa - nie rozsypałam się ale mam 2 kg do tyłu - trochę zeszła opuchlizna na nóżkach i wogóle
Waga stała w miejscu choć nie grzeszyłam ale...... jadłam 2-3 posiłki. Wcześniej gdy rezyltaty były lepsze i widoczne - jadłam 4-5 razy dziennie - co 2-3 godziny ale w małych ilościach i proste zestawy. Starałam się jeść osbno warzywa, mięso, nabiał takie moje niełączenie białek i węglowodanów ale w wersji kapryskowej
Pora wrócić do dawnych metod i pilnować aby codziennie było jabłuszko, jogurt z otrębami.
Dziękuję za miłe przyjęcie i mam nadzieję, że się tu z Wami zadomowię
-
Witam! Jestem pierwszy raz na tej stronie i stwierdzilam ze taka forma zrzucenia kilogramow bedzie mi odpowiadala - troche z humorem, troche ze lzami ...Odchudzanie sie nie jest lekkie (co jak co, ale ja to wiem) ale jak mozna zrobic z tego rozrywke ...to dodatkowy efekt/zysk.
Wydaje mi sie nieraz ze jestem ekspertem od roznych diet, a przezylam ich sporo (zadna jeszcze nie funkcjonowala u mnie ze stalym efektem)
Teraz jednak jestem gotowa poswiecic wiecej niz 2-3 m-ce zeby zrzucic te zbedne kilogramy. Takze zabieram sie do roboty! :P
-
kattis - witamy serdecznie :* powodzenia, i czuj się tu jak u siebie
A ja mam dziś cudny dzień - wiecie, nei ważyłam sie od kilku dni (od czwartku?) bo waga jakoś tak utknęła w miejscu i nie chciałam się dołować. Ale dziś weszłam już na wagę, myśląc sobie, "żeby chociaż pół kg, żeby chociaż pół kg..." i ... waga pokazała o 1,5 kg mniej!!! Lalallallalallallalal...
65,5 kg. Jeszcze tylko 7,5. Pięknie jest!!!
Lecę do pracy,bo znów się spóźnię (jak zwykle...). Będę wieczorkiem. Piszcie dziewczynki - co u was?
Życząc podobnych sukcesów, przesyłam wszystkim całusy :*
-
ja bije brawo pierwsza! oby tak dalej!!!
kurcze, widze ze wszystkie dziewczyny maja manie codziennego wazenia... no ja w sumie kiedys tez mialam... a teraz? nawet nie wiem z z ilu kg startowalam, mam wage elektroniczna gdzies w mieszkaniu, ale musze skoczyc po nowe baterie mimo wszystko moge sie pochwalic luzem w spodniach
ogolnie u mnie jest dobrze
z tym, ze nie chce mi sie dzis byc na diecie, mam ochote na cos zakazanego do tego moj orbitrek odmowil posluszenstwa... echh
powiem wieczorem czy moja silna wola jest silna
-
Kalia - dzięki
Rzeczywiście, mam manię codziennego ważenia, ale musze z tym skończyć, bo strasznie demotywuje, gdy po raz 5 na wadze widzisz to samo... Ale z drugiej strony - ważenie powala mi utrzymac kontrolę. A jeśli chudnę - to daje niesamowitą motywację do dalszej diety. Także ważenie, jak każdy kij, ma dwa końce
Ale zdje się Kalia, że zostałyśmy tu same... Jakoś pusto ostatnio. Ale to nic - we dwie damy radę i piękniutko się zmotywujemy - ja nawet moge spróbować Cię zahipnotyzować: chcesz być na diecie, chcesz być na diecie, chcesz być na diecie No widzisz? Już Ci sie chce na pewno
Całusy. I trzymaj się cieplutko.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki