dzieki za odpowiedz op...
a jeszcze mam pytanie a propos chudne skutecznie...
napisała, ze chudnie 1 cm tak na miesiąc. a wy?
dzieki za odpowiedz op...
a jeszcze mam pytanie a propos chudne skutecznie...
napisała, ze chudnie 1 cm tak na miesiąc. a wy?
Hello dziewczynki!!!!!
op no niestety moj weekend wygladal podobnie - czytaj - za duzo bezsensowne jedzenia... ale no coz, zdarza sie dzis juz zaczynam od nowa
fajny jest ten wasz poscik, podoba mi sie pozytywne nastawienie zalozycielek buzka ogromna! to jest cos dla nas - patrzec na swiat tak aby byl piekny bo jest, tylko trzeba umiec na niego spojrzec w odpowiedni sposob
julcyk ja chudne kolo 0,5-1 kg, nie mierze sie bo mi sie nie chce a centymetr tez jakos zawsze gubi sie w zakamarkach i czelusciach mojej szafki kuchennej ale mysle ze waga i luzniejsze spodnie to dobry wskaznik
oki, lece sie cos pouczyc..... rany przede mna jeszcze 1 praca, 1 projekt, 1 obliczenia... a ja tu siedze i dumam nad dietka
na malucha
Zamieszczone przez dziubusia
PODPISUJĘ SIE POD TYM OBIEMA RĄCZKAMI I NÓŻKAMI
GRUNT TO POZYTYNE NASTAIWNIE
ja dzisiaj na szczescie mam prawie całą prace za sobą...
jeszcze tylko "sympatyczna" lekturka Kordiana...
ale to w łózeczku wieczorem...
Cześc Maleństwa
Na początku GRATULUJE sukcesów
Odchudzanie z wami to pawdziwa przyjemność. Niestety w ten weekend troche nabroiłam byłam na dwuch imprezach i chociaż bardzo sie starałam napewno przekroczyłm obowiązujące 1000 kalorii ale teraz szary tydzień pewnie nadrobie tj. spale Poniewaz dotarło wkońcu do mnie,że dbanie o siebie, zdrowy tryb życia,zrzucenie zbędnych kilogramów to jest sposób na życie a nie walka z wiatrakami. Zmieniłam punkt widzenia i odnosze moje pierwsze sukcesy
Jeśli chodzi o wyskoki z dzieciństwa to byłam spokojnym dzieciakiem za to moje kuzynostwo dawało wszystkim popalić: kuzyn obgryzał szklanki i o dziwo nigdy mu nic sie nie stało ale wkońcu pił tylko z plastikowych kubków, a kuzynka namiętnie wkładała wszystko do nosa kiedys po włożeniu tam idealnie pasujacej fasolki wylądowała na pogotowiu
Skończyłam wielgachny projekt i teraz moge sie skupić na moich postanowieniach (niestety jak mam dużo pracy to też dużo jem hihi nie znaczy to, że skoro tak dużo waże to tak dużo pracuje )Konec zarwanych nocy i braku czasu na wszystko - teraz tyko ja i mój miś - jego też musze troche pogonić do ćwiczeń bo mu brzuszek urusł
Ale z wami Maleństwa odchudzanie to prawdziwa przyjemność i zawsze jak mam coś zjeść to myśle sobie co wy byście powiedziały Pozazdrościłam wam utraty kilogramów i też jutro musze sie zważyć ale jestem ciekawa.....napisze wam napewno jak mi poszło
Acha mam pytanko bo szukam jakis filmików z ćwiczeniami mój jedyny taki juz znudził mi sie, moze możecie coś polecić, albo skąd można ściągnąć
Buziaki Maluszki lece do lektury "Niania w Nowym Jorku" ale najpierw troche ćwiczonek na brzuszek
op walcz i sie nie dawaj!
jutro bedzie lepiej!
pocwiczysz sobie...:D
trzymaj sie
Hej kochane kurdupaski!!!!
Widzę, że wątek się kręci wesoło!!! Cieszę się bardzo, o to chodziło!!
Przepraszam, ze wczoraj po południu nie odpisywałam, ale miałam znów urwanie tyłka w pracy, siedziałam do 19 Mam nadzieję, ze dziś już nie będę musiała. Dlatego, zeby się wyrobić z robotą nie będę dziś zaglądać na inne wątki (chyba, że jakimś cudem znajdę chwilkę na przerwę, albo jak szefowa nie będzie widziała...hihi). Wczoraj przez te nadgodziny lunch zjadłam o 17 a obiad w domu o 20.30 (jogurt, muesli, jabłko)
A w godzinę po "obiedzie" siadłam na rower i pokręciłam pół godziny. Chociaż tyle. Byłam padnięta, ale obiecałam. Podkeciłam sobie za to mocniej obciążenie i nawet przy 30 min spociłam sie jak mysz.
Katson - na pewno nie opuszczę tego forum. Tu są tak wspaniałe dziewczyny, tyle pozytywnej energii, tyle humoru...ja jestem od tego uzależniona, przyznaję się. Nawet teraz, zamiast sprawdzić dokładnie ofertę, bo zaraz przyjdzie klient, klikam do Was
Ale mnie rozbawiłaś tą farbą do włosów musiałaś potem prychać... ja w podobny sposób napiłam się kiedyś łoju gęsiego, bo wyglądał jak kompot rabarbarowy... Z historyjek dziecięcych pamiętam, że namiętnie przemeblowywałam sobie pokój - nawet raz na tydzień. Sama. W wieku ok 12-13 lat. Przesuwałam szafy, łóżko, biurko. Najchętniej, gdy rodziców nie było. Gdy przychodzili, byli mocno zdziwieni, a potem bali się zostawiać mnie w domu
Ewuś - mi też centymetry wolniej spadają... niestety, bo własnie najbardziej zależy mi, zeby brzuch był już płaski Na zawsze!!!
Bike - ty jesteś wzorową mamą. Pomagasz swoim dzieciom w pomaganiu innym dzieciom!! Genialne!!! Naprawdę Cię podziwam, za to jaka jesteś!!
Julcyś - Aniffka ma dobr sposób na motywację, gdy chcesz coś zjeść - wejdź na wagę. Czy pokaże za dużo, czy akurat - zawsze będzie ci szkoda ładować w oponki. Ja natomiast wtedy myślę o Was i o tym, co ja wam napiszę, gdy się najem różnych świństw. Jeżeli chodzi o te centymetry to nie mam pojęcia z jaką prędkością spadają. Nigdy tego nie sprawdzałam. Inaczej spadają w brzuchu, a inaczej w biodrach.
Op - ta "brunetka wieczorową porą" tak jakoś mi się skojarzyła, gdy przeczytałam Twój wpis zaczynający się od: "witam wieczorową porą". A całość pochodzi od znanego filmu Często mi się przypominają cytaty i sceny ze starych polskich komedii. A kolor Twoich włosów podoba mi się, bo sama jestem brunetką, a chciałabym nadać swoim włosom lekki odcień bakłażana (bakłażan i pudrowy róż to ostatnio moje ulubione kolory)
Co do wyżerki - mówie się trudno - odchudza się dalej. Nie ma co rąk załamywać, tylko dalej dietkować. Z resztą - sama dobrze wiesz!
Dziubusiu - cieszę się, ze masz nowy zapał do dietki!!! jeśli my ci w jakiś sposób pomagamy, to jestem z tego dumna!!!
Grubasko - świetnie - o to własnie chodzi! To ma być sposób na życie, a nie ciągła walka!!
Kiedy nie podchodzi się do odchudzania w sposób chorobliwy, wtedy to staje się raczej zabawą. Szukanie nowych, fajnych produktów, fajnych ćwiczeń... ilu pysznych rzeczy mogłabym nie poznać, gdyby nie dietkowanie np: otrębów żytnich, sałatek owocowych, chlebka groszkowego... ja się tym bawię, eksperymentuję co jakiś czas, kupuję nowe jogurty, serki... poznaję nieznane dotychczas smaki...to jest świetne!!!
Aha - "Nianię" czytałam... moja szefowa ma podobne cechy do tej wrednej mamusi (nie pamiętam jak się nazywała)
Aniffko - kochanie, a co z Tobą??? Mam nadzieje, ze nie leżysz pod Orbiterkiem po 2 godzinach szaleństw!!! Ciekawa jestem jak Twoje wczorajsze dietkowanie. Ja dziś wyślę paczuszkę do Ciebie!!! Wiesz, że teraz mnie bolą mieśnie klatki piersiowej po tych pompkach!!! Ja dziś callaneticsuję, ale może w czwartek zaliczymy znów aerobik? AAAjjjj??
Dobra, zmykam do roboty!!!
całuski!!!
Cześć Kurczaczki, nie odzywałam się kilka dni, bo bardzo bardzo się wstydziłam. Po sobotnim sukcesie na które złożyło się dbanie o siebie w postaci smarowanka, wklepywanka i nawet farbowania włosów, dietkowanie i ćwiczenia (całe 60 min na rowerku!), w niedzielę po prostu dałam ciała... No i było mi strasznie głupio i nie miałam odwagi się przyznać... - a postanowiłam być do końca szczera. Ale teraz jak sobie czytam wasze posty, to zdaję sobie sprawę, że nie tylko ja miewam kiepskie momenty - wszak jesteśmy tylko ludźmi. No i fajnie. Dlatego teraz podnoszę się i zaczynam od początku. W końcu dwa dni nie powinny zmarnować długookresowego wysiłku. Nieprawdaż?
Tak się cieszę że Was mam.
Dzisiaj byłam grzeczną dziewczynką i zjadłam spore ale "poprawne" śniadanko - 2 jajk na miękko, dwie kanapeczki z pieczywa chrupkiego z pomidorem oraz wypiłam 1,5 szklanki chudego mleka. Teraz popijam kawusie, a potem czeka na mnie brukselka.
W międzyczasie zalicze kilka czerwonych herbatek i może jednego BigMilka (ale ma tylko 86 kcal!). A wieczorem duuużo mleczka i jakaś lekka kolacja. W końcu trzeba odpokutować swoje grzeszki. mam nadzieję, że się uda.
Ćwiczeń dzisiaj nie obiecuję, bo wróce bardzo póżno po zajęciach, ale dzień i tak zapowiada się forsownie więc chyba mogę sobie dzisiaj darować.
Buziaki i wytrwałości.
PS A z takich dziwnych rzeczy do picia, to ja miałam "przyjemność" wychylić do dna całą szklankę wody, w której przez dwa dni i noce stały kwiatki - teraz wiem jak smakuje chlorofil. A fe!
PS2 Czy któraś z Was planuje w najbliższym czasie zajść w ciążę?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki