Wątek: LaTo 2oo5 CeL- NiE zMiENiAć FiGuRKi:)))))))

Za godzinkę grzecznie lecę na aerobik. Zastanawiam się tylko ile energii (kalorii) już dziś straciłam na naukę , pięć godzin uczenia się na głos to za dużo stanowczo jak dla mnie ... Głowa mi pęka i czuję się fatalnie ... Nic to. Idę depilować nogi.
Ewuś, zdrowiej szybko, bo tak i już

Zamieszczone przez filarska

Jak wam idzie? Anikas, Ty wychodzisz niedługo za mąż? Ja 30 kwietnia...czasu mi niewiele zostało...a Ty kiedy?

Hej Filarska - wcześniej nie zauważyłam tego pytanka
No mi czasu zostało już ociupinkę.. bo wychodzę za mąż 5 lutego Pozdrawiam Cię serdecznie!! Masz jeszcze dobre 3 m-ce - w taki czas można duuuuużo zdziałać! Trzymam za Ciebie kciuki!!!

Ewa - życzę Ci szybciutkiego powrotu do zdrówka!!!
Zobacz jak to jest - że tak chcesz ćwiczyć, a nie możesz a ja mogę, a tak nie chcę ćwiczyć.. Już czuję jak na mnie nakrzyczysz ja wyzdrowiejesz...
trzymaj się cieplutko!! papa

SZYBKIEGO POWROTU DO ZDRÓWKA I ĆWICZEŃ ŻYCZĘ!!!!!!

z ruchu to z 1,5 godz dzisiaj lazilam!

buźka!

100 pajacykow
50 brzuszkow
20 przysiadow
chwile na skakance skalalam...

Ewuś zdrowiej!!!

dziękuję Wam za życzenia powrotu do zdrowia

ależ ja Wam zazdroszczę że sobie możecie chodzić...skakać...ćwiczyć...

już zdążyłam polubić lub wręcz pokochać mój steperek (nawet N. był zazdrosny, gdy zamiast wtulona w jego ramiona oglądałam z nim film stepując - no ale w nocy mu to rekompesowałam
a tymczasem patrzę z uteksnieniem na mojego motylka i steperka

tak mnie boli żołądek że zjadłam dzis tylko 2 bułki i pomarańczę i cały czas cche mi się wymiotować lekarka powiedziała że powinnam jadać tylko lekkostrawne produkty i tak też się staram robić ale co ja na to poradzę że jak patrzę na jedzenie to już mi jest niedobrze nie skarże się bo nie lubię, ale zdecyowanie podczas choroby nie czułam sie aż tak fatalnie....zawsze jakies osłabienie...brak apetytu i takie tam różne
ale żebym miała całymi dniami ochote wymiotowac choć nie mam czym
żeby już sie to skończyło

mam ochotę z Wami cwiczyć i krzyczeć i wspierać a nie mam siły
ale może jutro już będzie lepiej...

buziaczki
a Wy ćwiczcie ile tylko jesteście w stanie....

Witaj Ewuś!
Trzymaj się dzielnie, życzę Ci szybkiego ozdrowienia i jednocześnie bardzo współczuję, bo właśnie dziś podniosłam się z łoża boleści i doświadczenia mam może mniej drastyczne, ale niezwykle uciążliwe.
Mimo wielkiej niemocy poćwiczyłam, z czego jestem dumna:
tybetańskie po 17
brzuszki, bioderka, pajacyki po 30,
trochę hantelki.
Wracaj Ewuś i zagrzewaj do walki

Ewa wracam dobrą ścieżkę wczoraj:
basen - 900 metrów + 10 minut biczów wodnych
2 km na basen biegiem bo za późno z domu wyszłam
100 brzuszków
MAM NADZIEJĘ, ŻE DZIŚ JUŻ SIĘ DOBRZE BĘDZIESZ CZUŁA I SZYBKO WYZDROWIEJESZ!! MIŁEGO DNIA

wczoraj było:
-ćwiczenia rozciągajace
-1 dzień szóstki weidera
-1 h hi-lo

życze gospodyni tego watku duuuuuuuuzo zdrówka
i pozdrawiam porannie

Ewusiu,jak tam zdróweńko!?
Anikas...to faktycznie niewiele Ci czasu zostało...tydzień!!!Gratuluję!!!Ja mam jeszcze trochę czasu,ale za to nie mam kiedy ćwiczyć,bo muszę tyle pracować by mi starczyło a suknię ślubną i inne pierdoły na które wyda się kuuuuuuuuupę kasiorki!Więc albo schudnę biegając na fitness ale nie będę miała za co kupić sukni, albo nie będę biegała a wtedy kłania się rozmiar 40... W ten sposób staram się chociaż po kilka minut dziennie cośtam pomachać a 2 razy w tygodniu mam obowiązkowy fitness...
Sprawozdanie z dnia wczorajszego:
rano i wieczorkiem motylkowanie
bieganie po sklepie w panice...
godzinka power BPU (brzuch, pośladki, uda... odpadają mi dziś
Dziś nie mam zaplanowanych żadnych czynności,ale będę leciała z lekcji na lekcję...2 razy na czwarte piętro i może wieczorkiem troszkę poćwiczę przed snem!
Całuski dla wszystkich!!!Ćwiczcie dziewuszki!!!!!!!!!!I wspomagajmy się nawzajem!Niech moc będzie z nami!!!