-
Ach--jak miło że już święta się kończą a wraz z nimi te wieczne pokusy :
Ale nie zjadłam ani kawałka ciasta...jestem z siebie dumna...poza tym nie zjadłam nic baaardzo kalorycznego---jedynie co to wczoraj "dychać" nie umiałam ale wątpie że od przejedzenia bo na sniadanie zjadlam 2 plasterki swiątecznej szynki, pół białaej kiełbasy i jedno jajko...a na obiad---2 specjlanie dla mnie zrobione maluteńskie kluski, super mały kawałek mięsa i dwie łyzki kapusty czerwonej....jadłam na małym talerzyku....
nie wiem może takie potrawy już mi nie służą na żoładek?? masakra ale dzisiaj to już miałam gotowaną pierś z kurczaka i czerwoną kapustę :] i od razu lepiej :]
ale i tak uważam że jak na święta to jadłam mało i może nie dietetycznie ale rozsądnie ......najważniejsze że pokusa na ciasto nie była większa od rozsądku
od jutra wracam na normany tryb jedzenia :]
rano płatki i coś tam, na obiadzik moze jakieś warzywa na patelnię i będzie siuupel
pozdrawiam:**
Magda
-
mam sytuacje awaryjną...za 11 dni ide na slub kolezanki i musze do tego czasu zrzucic jakies 4 kilo...znacie jakis ciekawy sposob? przepis??bede wdzieczna za wszelkie sugestie i jakies dietki tygodniowe, ktore spowodują ze stane sie w czasie tych kilku dni nieco lzejsza!!
-
Swięta się skończyły, więc od jutra zaczynamy moją dietę i ćwiczonka. Jak na razie to nie ma się czym chwalić, bo przy wzroście 160 ważę 67, więc jest co zrzucić. Ale dzięki wam i waszym sukcesom mam wierzę że tym razem mi się uda.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Ehh, a ja się obżarłam.... tego cholernego ciasta. I co mi po dietetycznej kolacji Ale jutro dobre się kończy i wracam do normalnego jedzenia! Ile można się obżerac!
Kurcze, gdyby podczas świąt nie było ciasta.......................
Megane gratuluje samozaparcia Mi się rok temu udało, a teraz... ale co tam Przezylam te dwa dni, a od jutra nie ma bata, biorę się ostro... muszę nadrobić świąteczne zaległosci
Luca pewnie, że się uda. Kurcze, ja mam jeszcze 18 kilo i też mi się uda! Razem nam się wszystkim uda!
Wiosna w końcu idzie- OPTYMIZM, SŁOŃCE, ROWEREK, SPACERY... będzie super!
Kaja ale Ty z kolei nie musisz jechać 7 h do Krakowa :P (w tym godzine spóźniony ekspres) z jakimiś wracającymi z wojska nachlanymi chłopakami, dzięki którym nie ma przejścia do WC a dojazd w góry nie zajmuje Ci minimum 7-8h. I takim to dobrze!!! :P
A M... ja też oglądam I nie ma co się wstydzić Każdy lubi co innego. A kiedyś oglądałam brazylijskie :P tylko mi przeszło po tym jak mniej więcej od drugiej liceum prawie TV nie oglądam teraz też najwyżej jak jest jakiś super ciekawy film (np Erin Brookovich, Miss Agent, Uwierz w ducha), albo M...
Buziaki,
Ewka
-
Ehhh. No śniadankiem zachwycona nie jestem. Dwie łyzki sałatki warzywnej (z toną majonezy w środku oczywiście), plasterek szybki, pół plasterka schabu (bo połowa była tłusta) i jajko. Mam wyrzuty sumienia bo miało być lekko. No ale nic, na obiadek zjem udko z kurczaka pieczone, na kolację jogurt z ananasem, bo jest otwarty i w międzyczasie z tym samym ananasem kisiel I uroczyście przysięgam przed sobą (ehh jak ja rzadko sobie obietnice spełniam....), że pójdę do piwnicy, uporządkuje rowerek i pojeżdze minimum godzine....
Buziaki!
-
Jeni16 dasz radę :]..tak to zwykle jest że po świętach cyz też innych objadanych uroczystościach cięzko powrócić do diety....ale już jutro będzie łatwiej
a ja na śniadanie przed chwilka zjadłam płatki z mlekiem, jedno jajko i 2 kromki wasy....muszę z tymi jajkami przestać bo chyba za duzo ich jem....wprawdzie w święta 3 dzisiaj jedno ale ogolnie mam wrażenie że za dużo tych jejczek jest:P
a wiecie co jest najgorsze?? że dzisiaj od samego rana jestem sama...i mogłabym sobie zjeśc niewiadomo co ....ale muszę się trzymać bo jak na mnie to zaszłam juz daleko a chce jeszcze dalej :]
nie wyobrażam sobie już abym mogła powrócić do poprzedniej wagi--prędzej padnę niż to się stanie...
także dziewczyny robimy to dla siebie i dla naszego samopoczucia i MUSI nam się udać!!!!
ps dobrze ze trafiłam tutaj na forum.... :P
-
Pewnie Megane, że się uda Ja zawsze sobie powtarzałam jak coś osiągnełam, że nigdy więcej... ale w końcu kiedyś trzeba dotrzymać słowa
Teraz się uda.
A jajek, hmm, Chyba tak nie najgorzej Jedno jajko to 80kcal a jak ładnie zapycha A jak lubisz to czemu nie Zresztą jedno dziennie to nic takiego
A ja jestem głoooodna.... Ehh te święta
-
ehh
niby duzo nie zjadłam dzisiaj alejak kalorie policzylam to szlag mnie trafil
na sniadanie okolo 305 kcal---wred pozorom płatki zmlekiem wcale nie sa takie małokaloryczne ale co tam;P
no i jak robilam obiad to musialam odgrzać rodzinie mięso które zostało jeszcze z wczoraj i sie skusiłam i odkroiłam pół kotleta no ale jedyne co było w tym pozytywnego to to że kotlet był bez panierki...ale i tak liczę jakieś 70 kcal..
a przed chwila wszamałam jogurt który ma około 140 kcal bo opakowanie miało nie 100 g tylko 150 no i w ten oto prosty sposób zostało mi do spozytkowania jakieś 480 kcal ...a tak mi się nie chce iść do sklepu po warzywa z patelni....ale cóz..chyba pójde takie warzywa maja z 70 kcal to będzie jak znalazł jna obiad--do tego zjem te pół kotleta co zostało i potem ewetualnie jakokolację zjem jakąs wase........yssss :]
jutro będzie lepiej
ps jutro się ważę..ostatnio waga drgnęla o 400 g i mam nadzieję ze w końcu zejde poniżej tych 89 kg....bo teraz mam jakieś 89, 300 więc nie jest to jeszcze równe 7 kilo jakie zrzuciłam....aaaaaaaaaaaaaaa
Jeni16 ja uwielbiam jajka..ja mogłabym codziennie jeść do kolacji i śniadania...ale to nie jest dobrze jak się je je tak często....dlatego musze je ograniczyć bo było tak że jak miałam w dniu za mało kalorii wykorzystanych to " a to sobie jajeczko zjem" a tak nie można więc na razie jajkom mówię zdecydowane NIE....ciekawe jak długo wytrzymam<lol>:]
pozdraowiam Magda;]
-
***
megane20 nie przejmuj się ja tez uwielbiam jajka..mogłabym je jeść na różne sposoby codziennie...no ale ponoć czytałam gdzieś że powinno się jeść 2-3 jajka tygodniowo.
Dzisiaj jadłam na śniadanie trochę sałatki jarzynowej,chrzanu i szynki...zrobiłam sobie też świezo wyciskany sok z grejfrutu..i pije wode...przytyłam przez te Swięta 1kg...masakra. Mam nadzieję, że szybko to zrzucę ...uff...idę bo muszę pranie nastawić..
-
Czesc dziewczyny!!!!!!!!!!!
ech jak czytam co piszecie to juz nic niemusze dodawac...
chociaz... u mnie takie swieta byly 1 raz w zyciu ( tzn. pod wzgledem odchudzania, rzecz jasna ). nie przytylam na szczescie... choc jadlam i serniki i makowce, to tak jakos staralam sie nie przesadzic... postanowienie mialam tylko jedno - nie obzerac sie, jesc z umiarem - jak bede miec na cos ochote, bo w koncu swieta to swieta... no i udalo mi sie, bardzo sie ciesze... nawet u rodzinki, siedzac przy stole zjadlam TYLKO :P KAWALEK SERNIKA, 2 GRZYBKI, 1,5 JAJKA I OGORKA
A dzis: 3 lyzeczki otrebow+3 platkow owsianych+garsc Frutiny+mleko
jogurt ananasowy 150 g+jablko
4 lyzki ryzu+papryka,pieczarki,cebula,2 pomidorki
tylko ze zaraz przyjda do mnie znajomi wiec pewnie oprocz jakiegos capuccino i winka na kawalek jakiegos ciacha sie skusze albo moze nie... moze zjem tylko kilka paluszkow, tak bedzie lepiej...
ale cwiczylam juz dzis pol godzinki na rowerku wiec jest ok
jajka..... no ja tez lubie wlasciwie to dla mnie sa takie w sumie bez smaku ale lubie ale jak piszecie - swietnie zapychaja!!!
a salatke - slynna swiateczna jarzynowa - odlozylam sobie w tym roku przed dodaniem majonezu i jadlam same warzywka albo z jogurtem i bylo lekko, sycaco i pysznie
pozdrawiam!
i nie przejmujcie sie juz swietami - juz za nami, nastepne dopiero za rok...
a teraz monza dietkowac na calego :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki