I nadszedł ten dzień !

Wyjeżdżamy na wakacje. Hurra! Wczoraj pakowałam wszystko. Oczywiście nasza najmniejsza ma największą torbę. A jeszcze pieluchy, kocyki, kaszki, podgrzewacz... Nie wiem jak to wszystko wepchamy do samochodu

Od kilku dni ważę 84,5 kg. Z taką wagą wyjeżdżam na urlop. Mam nadzieję, że po powrocie nie będę się bała wejść na wagę. Wiem, że powinnam szanować to, co już osiągnęłam, ale wiem też, że ciężko będzie mi omijać budki z goframi i inne przysmaczki.

Mam takie założenie - aby za dużo nie przytyć, ale też żeby nie odmawiać sobie wszystkiego. W końcu to wakacje.

Jak wrócę to się zamelduję i mam nadzieję, że suwaczek nie popłynie w złą stronę...