Ja znowu po nocach. Dzien dzisiejszy byl niedietkowy. Byla chalwa i tureckie jedzonko (bo bylismy zaproszeni, wiec nie bede sie wydurniac), byly lazanki...nie bede tu liczyc kalorii, bo to bardzo zly przyklad. Ale czuje, ze zblizam sie do decyzji o dietkowaniu....coraz czesciej mysle o SB...ksiazka przyjdzie na nastepny tydzien, to zobaczymy, co bedzie....jedno jest pewne, czuje sie za gruba. A juz szlo w dobrym kierunku...hehe..dobrze zarlo, ale zdechlo
Kaszaniu: ja chce zobaczyc ten obrazek na szefowa! dawaj go tutaj!!! nie moge sobie wyobrazic, ze cos moze wygladac straszniej niz ona sama. A muszelka...hmmm...kochana..wysmienita, jak spod lady)
Ewelinko: dzis juz nic nie boli, wiec pewnie sobie wmowilam. ciesze sie, ze SB ci dobrze idzie, ja pomalu dojrzewam do decyzji..pomalu pomalu..
Najmaluszku: baw sie dobrze, sloneczko!!! alez ci zazdroszcze....ja postaram sie byc grzeczna podczas twojej nieobecnosci. Ja tez bede tesknic! Buziaczki sle daleko daleko..niech doleca do ciebie
Daguniu: tak jest, szansa jest zawsze. jojo to zmora normalna, nie do pokonania prawie. jak mozna tyc 1kg dziennie...jezu!!! u szwabkow sa bulki ciemne pelnoziarniste, jednakze to nie sa grahamki. gumy szukaj, bo dobra! ciasta hiszpanskiego nie jadlam, jadlam ciastka i bardzo mi smakowaly..zreszta ja nie jestem zadna miarka, bo mi wszystkie ciastka swiata smakuja!
KAsiu-Daniku: dawaj mi tu adresik to ci posle, moze nawet te z wakacji...piekny kwiatuszek..dziekuje rybko
Tusia: biedaczko ty moja, zle ci... i mimo to ladnie trzymalas limit kaloryczny..grzeczna, dzielna dziewczynka jestes...ja wiem, ze sobie nie wybralas, slonko, ale bron sie, czasem sila woli moze duzo zdzialac. kuruj sie i wracaj do nas predziutko zdrowienka!
Zakładki