Heyka Madziu, dzięki , że byłaś u mnie teraz i ja nie pozostaje dłużna.
A wiec postanowilam znowu sprobować starcuie z SB, ale jak widzę, już zdążyłaś się co nieco o niej dowiedzieć i wiesz, że nie jest aż taka prosta.
Ja jakoś daje sobie radę ze słodyczami, choć jak są w domu to straszliwie mnie kuszą, z chlebkiem, makaronem i ziemniaczkami rozstałam się ponad miesiąć temu i jakoś mogę się gbez nich obyć, ale niestety gorzej jest z owocami, kefirem, jogurtami, no i oczywiście nie jest łatwo z gotowymi produktami, jak sosy, szybkie zupki itd... bo w nich też może zawierać sie cukier. Ostatnio zauważyłam, że pewien rodzaj soku pomidorowego, ktory kupowałam, również doprawiany był cukrem ... Ale co tam, zycie polega na poddawaniu sie różnym probom, wiec ... stawiam znowu wyzwanie SB !!!
Napisałaś mi, że nie jest łatwe zycie za granicą - zdaje sobie z tego sprawę i nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciała aby W dostał w końcu prace na miejscu.
Od ponad miesiaca prowadzi rozmowy w sprawie pracy w Indiach, wiem, że jeste tym bardzo podekscytowany, że chciałby aby to wypaliło, ponieważ strasznie stracił wiarę w ten kraj i widzę, że chciałby stad wyjechać, w przeciwieństwie do mnie, choć oczywiście ja mu tego nie mówię i staram się go utwierdzać w jego marzeniach tym bardziej, że teraz nie ma żadnej pracy. Ale te Indie to wogole mnie przerażają, bo tu zupełnie inna kultura, wszystko zpełnie obce, w głębi duszy mam nadzieję, że nic z tego nie bedzie.
Pozdrawiam Cie skarbie bardzo cieplutko i zyczę owocnego dietykowania.
Zakładki