-
Witajcie Skarby!
U mnie pogoda tez niezbyt fajna. Rano udalo mi sie jeszcze przyjechac na rowerze, ale teraz juz pada jak z cebra! Pracowac mi sie oczywiscie tez nie chce. Jakies melancholiczne nastroje mnie tu nachodza.
Kochane Dziewczyny, mam problem. Powazny problem i nie wiem, jak go rozwiazac, Moze wy powiecie mi swoja opinie. Chodzi o to, ze moj D. chce miec dziecko. Juz. Meczy mnie codziennie, poniewaz mu obiecalam, ze po studiach cos pomyslimy. Sytuacja jest taka, ze po pierwsze musielibysmy zmienic mieszkanie na wieksze, po drugie ja przeciez musialabym kiedys przestac pracowac, a uwazam, ze z jednej pensji sie nie utrzymamy. Czasem chcialabym miec juz dzidziusia, a czasem czuje sie jeszcze nie gotowa. Nie wiem. No i jeszcze jest takie prawdopodobienstwo, ze mozemy miec blizniaki, bo D rodzice (oboje! mama i tata!) sa z blizniakow! Naprawde nie wiem, co z tym fantem zrobic. Z drugiej strony D. mowi, ze taka sytuacja bedzie zawsze, ze kiedys musze przestac pracowac, ze kiedys trzeba sie zdecydowac itd.....
Ojej, troszke wam pomarudzilam tutaj, ale sama tez duzo o tym mysle....
Wkra: mi sie buty na obcasie tez podobaja, ale najlepiej w sklepie albo na kims...hihi..no na mnie tez, ale jak siedze a co do koloru, to ciagle jestem przekonana, ze czarny wyszczupla
Aneczko: moje jedze dzis takie sobie, srednio na jeza. Nie zwracam na nie uwagi, po prostu..hihi...Moze jednak twoj W cos nazbiera...mniam mniam...pierozki z jagodkami...juz mi cholera slinka cieknie! Cwiczonka obiecuje, obiecuje z domu.Aniu, jestem jakas taka bez zycia, nic mi sie nie chce. Nie cwicze, jem za duzo...musze sie wziasc w garsc. Pozdrawiam cie mocno
-
Witaj Madziulek !!!
No u mnie w przeciwienstwie do Ciebie, pogoda ulegla zmianie po wczorajszych opadach... Swieci sloneczko i dumam czy by tu nie isc do cioci sie poopalac
Ale narazie marzy mi sie kapial w wannie
Odnosnie dzidziusia... Kurcze, jak czytam takie posty to az mnie w serduszku kluje... Ja jestem jeszcze mloda i takie decyzje sa uhuhu przedemna !
Wiec moje zdanie w tej kwestii sie nie liczy :P No, ale ciekawe jest to, ze D. wlasnie pragnie tego dziecka... Ja czesciej spotykam sie z taka sytuacja, ze to kobieta chce zostac mamusia
Nie wiem, jak to jest dokladnie z Wasza pensja i wogole... Ale dziecko pociaga za soba juz zupelnie inne zycie I macie na pewno tego siwadomosc. Z reszta juz napisalac ile zmian musi zjasc : zmiana mieszkania, decyzja z praca...
No a blizniaki to tez ciekawa sprawa...
Musisz to sama dokladnie przemyslec Czy jestes gotowa na macierzynstwo i wogole...
Mysle jednak, ze jestes bardzo madra i wspaniala, ze poradzisz sobie z tym "problemem". Ja osobiscie zycze Wam wszystkiego naj naj!
Buziaki :*:*
-
Magdalenko
cóż trudno mi radzić Ci cokolwiek w tej sytuacji, bo ja na szczęście dorobiłam się potomstwa jakoś niechcący i dawno temu Jak najbardziej podzielam Twoje obawy o pracę, o finanse i ogólnie....Jednak znam wiele dziewczyn, które odwlekały tę decyzję i teraz mają problem Ja w takich sytuacjacj biorę kartkę, dzielę na pól i wypisuję za i przeciw....Potem tylko trzeba przespać się z decyzją....
Pozdrawiam Cie serdecznie
Grażyna
-
Madziu oj widzę, ze tu poważne masz dylematy... trochę je rozumiem... bo sama trochę się zanstanawiam ale rozumiem też argumenty przeciw.. i ja mam ich całe mnóstwo!
Madziu dużo się zmieni, gdy pojawi się dziecko, ale w pewnym momencie tę decyzję trzeba podjąć w sumie jak to mówia moi Rodzice, odpowiedniego czasu na dziecko nie ma nigdy.......
zyczę Ci powodzenia w tej decyzji....... bo to bardzo ważna decyzja!! ale i piękna!!
zresztą i my się zastanawiamy.................
a bliźniaki....... no rzeczywiście możecie mieć
buziaki i uśmiechnij się Słonko!!
miłego dnia :P :P :P
-
Witaj Magdalenko
U mnie też z dietką nieciekawie. Nie objadam się, staram się nie przekraczać 1500 kcal, ale jem jakoś tak byle jak. No i dręczy mnie ciągle ochota na inne niż dietkowe rzeczy. Tych z listy na dietę , mam już serdecznie dość..............
Co do dzidziusia............Też zaczynają mnie nękać takie myśli. W końcu mam już 27 lat i kiedyś trzeba się będzie zdecydować. I jestem przekonana , że nie nadjedzie 100%-owo odpowiedni moment. Bo albo ktoś nie będzie miał pracy , albo mieszkanie za małe, albo jakaś choroba, albo inne wydatki...................... Obserwując swoich znajomych, widzę , że tylko Ci mają dzieci, którzy "wpadli", albo tylko częściowo zaplanowali...............Nie wiem ,co Ci poradzić, ale ważne jest abyś to Ty była gotowa na dziecko, bo tata chociaż jest bardzo ważny , to jednak nie musi , aż tak bardzo być przygotowany psychicznie...........Myślę Magdalenko , że powinniśvie wspólnie przemyśleć problemy i dylematy , które Ciebie męczą......................
A co do bliźniaków, to aż Ci zazdroszczę , bo zawsze marzyłam o takiej parce. Wydaje mi się to urocze............
Przesyłam tysiąc buziaków.
-
oj Madziu trudno jest ci cos poradzic ale jak jeszcze sie nie czujesz gotowa to lepiej poczekac z dzidziusie
-
Witaj Magdalenko
Bardzo Ci dziękuje za to że Byłas przy mnie w tych cięzkich chwilach.
Widze ze Masz nie lada dylemat. Jeżeli chodzi o maleństwo to zawsze jest ciezko zaplanowac jak mówiły wczesniej Dziewczynki. Ja wiem to po sobie bo chciałabym zeby mój synek miał rodzenstwo bo ma 5 lat i widzę ze mu bardzo brakuje, ale własnie taką decyzję podjąc jest niełatwo. Jednak musze Ci powiedzieć ze macierzynstwo jest czymś najpiękniejszym na świecie co mnie spotkało, chociaz nie mówie że łatwa to sprawa. Jednak nie oddałabym tego za żadne skarby świata. Bliźniaczki fajnie jest miec ponieaż 2 na raz, ale początki napewno to nie zły wyczyn dla rodziców.
Życzę łatwego i trafnego dla CIEBIE podjęcia decyzji.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dzioneczka
-
Kochane Dziewczyny!!!
Strasznie Wam dziekuje za Wasze opinie i rady. Wiem, ze musze podjac decyzje sama, ale tak fajnie jest wiedziec, jak na to inni patrza.
Mysle, ze jest mi troche szkoda...ze tak powiem wolnosci. Wiem, ze nie bedzie juz wychodzenia czy wyjezdzania na weekend, chodzenia sobie na aerobic itp. Boje sie tez, ze przytyje tak strasznie, ze juz nic mi potem nie pomoze. Taki sportowy model slonia...az sie boje na sama mysl. Szkoda mi tez pracy, choc jej nie lubie, bo teraz nie jest o prace latwo. No i mieszkanie trzebaby zmienic.
No coz...
Ale jest tez druga strona medalu. Maly sliczny dzidzius. Zawsze sobie wyobrazam, ze jak taki 2-3 letni brzdac powiem cos w stylu "Kocham cie, mamo" i zarzuci mi swoje male raczki na szyje, to chyba sie rozplyne z wrazenia i nadmiaru uczuc. cudownie.
Tak, jak wiele z was mowilo, zaden czas nie jest naprawde dobry, zawsze cos stoi na drodze, zawsze.
Sprobuje z moim D. jeszcze porozmawiac. Tak mysle, ze moze za pol roku bede bardziej gotowa. Jeszcze troszke sie naciesze terazniejsza sytuacja i moze zatesknie za zmiana.
Paulinko: Taka kapiel w wannie to moje marzenie teraz. Straszliwie nie chce mi sie tu siedziec. Wiedzisz, D. bardzo kocha dzieci, lubi sie z nimi bawic, jest bardzo cierpliwy i w domu tez mi ogolnie duzo pomaga, wiec pewnie i przy dziecku by pomogl. Finansowo to pewnie zawsze duza zmiana...Dziekuje ci za opinie, Slonko.
Grazynko: wiesz boje sie troche tego odwlekania tez, bo podobno z wiekiem coraz trudniej zajsc w ciaze. Ja mam 30 lat (od 2 tygodni ) i moze rzeczywiscie to juz czas. A z ta kartka, z za i przeciw to chyba tak zrobie dzisiaj razem z D. Dziekuje
Aniu: a jakie masz argumenty przeciw, Slonko, bo ciekawa jestem? Ty jestes, Slonko troche mlodsza, wiec masz troszke wiecej czasu ale dobrze, ze zaczynacie juz myslec..pomalu pomalu dojrzejecie do decyzji..Buziaczki sle P.S. ciekawe czy twoj W nazbieral tych jagod
Asiunia: trzymaj sie tego 1500 az zatesknisz za dietka znowu i wrocisz. Dobrze, ze sie nie objadasz. Wiesz, ja tez mam czasem dosc dietkowych rzeczy. Dzis juz nie chcialam zaplanowanej na obiad salaty i zafundowalam sobie gulasz i co tu mowic...byl pyszny..musze zjesc lzejsza kolacje. Co do dzidziusia..to masz naprawde racje 100% odpowiedni moment to utopia. Z tymi blizniakami to nie wiem czy sie "uda", tez tak sobie myslalam jakby mialy byc jednej plci to czy wolalabym dziewczynki czy chlopcow..i mysle, ze chyba dziewczynki..hihi...
Katsonku: dziekuje za rade. mysle, ze potrzebuje jeszcze tak z pol roku czasu a ty jak sie czujesz, juz wszystko ok? Buziaki
Aguniu: bardzo mi przykro, ze mialas taka tragedie w rodzinie. Na sama mysl mnie dreszcze przechodza. Ale pomysl o tym, ze babcia juz nie cierpi, tylko odpoczywa sobie w spokoju. sle ci usciski, Aguniu.
Co do baby to powiem ci, ze bardzo mi pomogly twoje slowa o macierzynstwie. BArdzo ladnie to opisalas. Bardzo dziekuje.
A na koniec kilka slow o diecie, ktora jest bardziej niedieta niestety. Jak narazie:
S: baton musli, nektarynka/ 200kcal
2S: baton musli-ryzowy-cornflakes, 2 wafle ryzowe-150kcal
O: gulasz, troszke makaronu, salata- 400kcal
P: kawa z mlekiem (duzo)- 100kcal
Czyli jest juz 850. Bede szczesliwa jak skonczy sie na 1200!
Jezu, czemu mi tak ciezko sie zabrac????
Buziaki!
-
Madziu ja tez już widze takie małego brzdąca, który się przytula.. jej!
W sumie my z W. tez juz o tym rozmawiamy.. teoretycznie chcemy za rok kombinować... ale kto wie, jak to będzie..
u nas niestety przeważają względy z pracą... bo jednak oboje mamy prace bardzo mało płatną i niepewną (szczególnie ja, mam umowę do końca sierpnia tylko ).. i niestety full kredytów.. mieszkanko mamy i pokoik dla dziecka też! (właśnie w nim siedzę bo przyjechałam już z pracy W. ogląda TdF to ja jeszcze chwilkę buszuję po forum, bo za niedługo wychodzimy ).
Rozumiem Cię, jeśli piszesz o tej wolności... ale jak to mówi mój Tatko - że to WYGODA.. do mnie tez tak mówi hihi że im człowiek starszy tym wygodniejszy... i myśle, ze cos w tym jest!! sama to odczuwam...
bliźniaki to też zawsze było moje marzenie, choć wiem, ze dużo trudniej wychować je ale fajna sprawa!!
buziaczki Madziu i trzymaj się ciepło! max 1200 kcal Skarbie i przypominam o BRZUSZKACH!! Ty to w ogóle musisz nadrobić karniaki za dni, w które nie robiłaś! (ja tez dziś nadrabiam bo w niedzielę sobie pofolgowałam i nie zrobiła czyli dziś 100 mykam, ale takich fitnes, o których Asia pisałam dziś u siebie).
Buziaki i miłego dnia Słonko!!
-
No i miałam napisać, nie napisałam. Ale żadnej ameryki nie zamierzałam odkrywać. Jeśli nie jesteś gotowa psychicznie - poczejak. Jeśli w dziale 'nie' pojawiają się mieszkanie i pensja - pomyśl raz jeszcze. Warunki życiowe zawsze mogą być lepsze. Jednak ludzie w różnych sytuacjach finansowych jakoś sobie radzą z dziećmi.
Sama też zaczynam myśleć o tym, więc mam temat obadany
Tak czy siak z pewnością, trzeba to obgadać z D.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki