-
Dziewczyny kochane, mój cukier jak najbardziej ok. Robiłam niedawno badania i jest książkowy.
Myślę, że to raczej "wina" SB. Ale przejdzie.
Albo po prosu musze już odpocząć. Dawno nie miałam wolnego. Ostatnio w czerwcu, ale to się nie liczy bo uczyłąm sie do egzaminów. A póżniej same egzaminy. A ostatnio zamast spac w weekendy, to imprezuję. No i kawy już nie piję.
Dzieki za troskę. Na prawdę miło przeczytać coś takeigo z rana
Kasiu: mi też sie to trochę dziwne wydaje. Nawet byłam skłonna myśleć, że w ciąży jestem. No ale nie. Za to moje koleżanki prawie wszystkie jak najbardzie. Może mi się współczucie włączył, albo taka solidarność
Tagotta:Obiecuję, że jak nie przejdzie mi po urlopie, to się zbadam.
Zosiu: Zdrowotnie jw. A od rodzicó własnie wracałam. Skończyło sie na tym, ze nie poćwiczyłąm. Bo ważniejsze było prasowanie. Paweł dostał mycie naczyń.
Dziś na śniadania zjadłam sobie pół papryki nadziwanej twarogiem i pomidorem, kawa zbożowa się parzy. A za moment gonię zakłąd zbawiać. Pewnie się obudzę i to szybciutko.
pozdrawiam
-
Emilko jak się żyje bez kawy? Ja jak byłam na wakacjach to piłam 1 dziennie a teraz znów minimum 2...chciałabym pić mniej bo kawa to nic zdrowego...
Fajnie, że wyniki dobre.
Miłego dnia.
-
Aniu, fatalnie bez kawy, oj fatalnie. Pić przestałam, bo siła wyższa żołądek sie buntował i skurcze mnie łąpały. Oszukuję się zbożową. Ale to nie to samo.
Zjadłam jogutr z łyżką słonecznika połowę sałatki. Parzy mi się zielona herbata. I było by pięknie gdyby nie praca
A na popołudnie mam obiecany masaż bolących pleców
-
Milas - a zoladek Ci sie buntuje od jakiegos czasu, czy zawsze po kawie?
Tak na marginesie, to podziwiam Cie, ze umialas kawe odstawic. Ja robilam kiedys taki eksperyment, ale po 2 dniach podpieralam sie nosem, a po drugie ten smak mnie zniewala
-
Tagotta, żołądek najczęściej po kawie. A już jak kawę na pusty sobie serwowałam, to koszmary sie tak jakieś działy. Też sie podpieram nosem i śpie na siedząco. Ale wolę to miż kamień w żołądku.
-
Jak czytałam Twoje objawy to tez myślalam że może w ciąży jestes... Ja Na początku dosłownie spalam na stojąco...
-
Emilko, ja kawy na czczo też nigdy nie piję. Ale popieram wywalenie jej z jadłospisu
A odpoczynek rzeczywiście ci się należy!
-
Witaj Emilko!
A ja po prostu kawę lubię, w pięknej filiżance to rozkosz dla zmysłów smaku i wzroku
Nie piję dużo, jedną, czasami dwie filiżanki i jest to dla mnie celebrowanie, piję ją pomału, delektując się smakiem
I byłoby mi bardzo przykro, gdybym MUSIAŁA ją odstawić.
Nie muszę z niej rezygnować, więc piję i może wyrażę niepopularny pogląd, żeby się nie dać zwariować, ale rezygnacja z wszystkiego, co przynosi nam choć trochę przyjemności a jest średnio zdrowe, to dla mnie trochę wariactwo.
Zresztą małe ilości kawy mogą wpływać korzystnie na zdrowie, podobnie jak herbata.
Oczywiście, jeśli nie boli żołądek
Życzę miłego dnia!!!!
-
Coś mi się wydaje, że znalazłam przyczynę swojego zaspania. Przeszłąm sie w pracy i nic. Przeszłam jeszcze raz - dlaej nic. Pokrzyczałam na kolegę-kretyna - było trochę lepiej. Później jeszcze sie trochę podenerwowałam i funkcjonuję juz normalnie. Jakoś sobie ciśnienie trzeba podnieść.
Napiszę jeszcze tylko jaka dzielna byłam. tak na wszelki wypadek jakbym zapomniała, że jednak można. Przyszła wczoraj moja siostra pozcęstowałam ją meżowskimi ciastkami. Sama oczywiście nie tknełam. Później poszliśmy do rodziców i były naleśniki, kanapki, napoje i różne inne. A ja przy herbatce spędziłam wieczór.
A dziś w pracy oprócz sałatki był jeszcze sok pomidorowy.
Na obiad ryba wędzona i groszek, a teraz zajadam galaretkę cyrynową nie dość, że ze słodzikiem, to jeszcze za mało mi sie go znowu sypneło.
Zosiu: wiem, że się należy i żyję myślą, że już_niedługo i byle_do_piątku. Całe szczęście jedno i drugie już lada moment.
Kasiu:Ja też uwielbiam, ale niestety z duż ilością mleczka, najlepiej skondensowanego. A to małokaloryczne nie jest. Żołądek sprawa ważniejsza. A swoim opisem to mi niesamowitej ochoty narobiąłś.
-
Emilko, jesteś niesamowicie dzielna! Zapamiętaj sobie to uczucie zwycięstwa! Serdecznie ci gratuluję! I, jeśli można, też się pochwalę. Poszliśmy wczoraj do przyjacióły, a tam, poza słatką owocową były jeszcze lody, cola i soki różne. A ja tylko tę sałatkę (talerzyk) i kawę mrożoną oraz szklankę rozwodnionego soku! I nawet mi siostra męża przyjacióły mówiła, że widzi, że mam na lody ochotę, żebym zjadła. A ja się nie dałam! Dziś też ciągnie i już kilka razy myślałam o batoniku corny, o gorzkiej czekoladce i o lodach. A przed chwilą spałaszowałam na podwieczorek jogurt. O.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki