-
Emilko, wyglądasz bombowo, szczupło i niedługo mnie dogonisz, oczywiście chodzi mi o wagę
Wypoczywaj więc dalej, relaksuj się i wracaj do nas uśmiechnięta i pełna energii!!!
-
Emilko, baw się dobrze i lecz stopy. A co do zdjęcia to Ja też chcę być taka chuda!
-
nooo...chudasna nam sie Emila zrobila ....chyba zaloze jutro jakies klapki i pojade w gory, moze bede tak samo wygladac jak Emilka (maaaarzeniaaaa )
-
No i nie zdążyłam zobaczyć zdjęcia
Buziaki!
-
Wróciłąm na parę godzin.
Niestety humor mam podły.
Jak tylko zajechaliśmy we wtorek, rozpakowaliśmy się jak zawsze, królik na werandę poszedł. Nie zdąrzyłam wpakowac jedzenia do lodówki, jak Paweł zaczął krzyczeć. Nasza biedna króliczyna spadła z tarasu z 2 metrów na beton. Nie mam pojęcia dlaczego, bo od maja całymi dniami tam był i nic.
Żyć żyje, połamał sobie siekacze i coś ma z łapką.
Dzwoniliśmy przedwczoraj do weterynarza kazał okłady z wody i octu robić, a wczoraj byliśmy u weterynarza: usuneła ruszające się siekacze, zbadała nogę, kazała zamknąć w klatce na 6 tygodni. Jeśli łapa jest złamana to w co najwyżej palce. Królikowi trzemy jedzenie, zileninę je normalnie. Łapkę ma skandalicznie opuchniętą dzisiaj. Ja od 2 nocy nie śpię i nie mam pojęcia co z biedactwem począć. Czy go ruszać, czy mu okładac tą łapę, czy iśc do innego weterynarza. Teraz został na działce. A ja tu siedzę i płaczę.
-
Emilko, zapakuj króla i biegnij do innego weta! Zawsze druga opinia się przyda! Ale to, że łapka bardziej opuchnięta dzisiaj - to pewnie normalne. Może jednak świadczyć rzeczywiście o jakimś złamaniu. Nie poddawaj się! Ściskam mocno.
-
Zosiu,
kurcze A ja głupia zostawiłam królika nad jeziorem żeby mu w podróży tej łapki nie zruszać. I on jest 40 kilometrów stąd. Niestety najbliższe prześwietlenie można zrobić w Lublinie.
-
Emilko kochana, nie płacz, wierzę, że wszystko będzie dobrze z króliczkiem, może jednak uda się jakoś tę łapinkę prześwietlić?
Hmm, króliczki to takie delikatne zwierzaczki, dobrze, że nic więcej się nie stało.
Ściskam Cię i trzymam kciuki za zdrówko królisia!
-
Kasiu, dzięki. Dla mnie to cud, że wogóle przezył. Ostatnio znajomy królik skacząc z jakiegos fotela na dywan kręgosłup sobie złamał.
I oby był tak jak mówisz.
-
Emilko musi Ci być bardzo smutno
Jak przyjedziesz na działkę to może jednak jedź z nim do innego weterynarza...jeszcze jedna opinia napewno nie zaszkodzi a może pomóc...
Gdy nasze zwierzaki cierpia my razem z nimi ...znam to i współczuję ale będzie dobrze. Musi być!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki