Wątek: O tym jak chudnę

Ja wiedziałam, że faceci tez potrafią być zazdośni i to jeszcze jak

Emilko za ćwiczenia duże brawka ... Od razu człowiekowi lepiej prawda???

No tak Zosię boli głowa więc Ciebie biedaku tez musiała dopaść ta dolegliwość
Wyśpij się. Rano będzie lepiej!

Trzymaj się dzielnie ZUCH dziewczyno. Taki wypielęgnowany Niemiec i tak jest duuuużo lepszy niż śmierdzący Koreańczyk.
Nasi przestali wonieć dopiero po trzech miesiącach pobytu w Polsce jak im się zapasy jedzenia pokończyły, a po kolejnych trzech urosły im brzuchy jak piłeczki, od Polskiego żarełka. Śmiesznie wyglądali

Buziaki Emilko
Kaszania

Byle do przodu Emilko!

Miłego dnia, aż żal siedzieć w pracy w taką cudną pogodę, dobrze, że ja już za 40 minut wychodzę

Kochane, właśnie dotarłam do domu
Ledwo żyję oczywiście - mała świecka tradycja ostatnio.

Niemcy mnie wymordowali. Ten z Parady Równości jest całkiem, całkiem, tylko diabelnie spięty. Ale pracuję nad tym. A nuż będzie jak znalazł na poczet przyszłej współpracy.
Jeść nie mam czasu (przed chwilą teściowie pomidorówką mnie dokarmili), ćwiczeń dziś nie będzie.

Byliśmy oglądać mieszkanie, bo nosimy się z kupnem większego. Ale jakieś mam mieszane wrażenia i co do właścicieli i co do samego lokum. I wygląda na to, ze rezygnujemy. Ale będziemy szukać dalej. Trzymajcie mocno kciuki za powodzenie.

Muszę sie jeszcze tylko na jutro przyszykować i spać.

Ten z Parady Równości jest całkiem, całkiem, tylko diabelnie spięty. Ale pracuję nad tym

O żesz Ty

Dobrej nocki zatem
Kaszania

Emilko zagoniona jesteś niesamowicie ...

Trzymam kciuki, żebyście znaleźli jakieś fajne mieszkanko ...
Śpij dobrze i pamiętaj trzeba jeść nawet jak się jest na diecie

Emilko, będę bardzo mocno trzymać kciuki za nowe mieszkanko

Sama bym chciała mieć większe niż teraz, ale niestety metr kwadratowy nowego mieszkania w Warszawie to koszt ok. 8000 zł w dobrym miejscu, więc kupno większego mi nie grozi

A że mieszkam w świetnym miejscu, przeprowadzka w gorsze, ale i tańsze odpada

Spokojnej nocki życzę

Wróciłam i jeszcze żyje.
Przeciągnęłam dziś na jabłku, jogurcie i kitkacie (dobry wujek niemiec )
Teraz zabieram sie za warzywka z patelni. W końcu kiedyś trzeba coś rozsądnego zjeść.

Kaszaniu: i tak bywa A tak na poważnie to posiedzieliśmy i porozmawialiśmy. Trzeba pracować nad współpracą, bo być może przyjdzie nam razem trochę popracować.

Aniu: zaganiana i to bardzo. Staram sie jeść, ale nie bardzo mi to wychodzi. Najgorzej boję się,z e odrobię w czasie weekendu.

Kasiu: z mieszkania nic nie wyszło. Bo i ono samo mi nie pasowało i ludzie również. A chyba nie ma co odkupować mieszkania od ludzi, którym od pierwszego spotkania się nie wierzy. Szukamy więc dalej. A ceny rzeczywiście wariują.

Lecę coś zjeść i poćwiczyć

Ty przez taki tryb zycia to zupelnie nie powinnas myslec juz o diecie. Wygladasz swietnie i tylko dbaj o to co masz.
Pozdrowionka .

Już poćwiczona???
Chciałabym tak kiedyś zapomnieć o jedzeniu Póki co mi to nie grozi ...
Odpocznij troszkę dzisiaj...