-
Wczoraj wymęczyło mnie totalnie. Padłam o 20 i już się nie podniosłam.
Skutkiem tego dziś już od 5:50 nie śpię. Nie mam pojęcia jak do wesela wytrzymam, nie mówiąc już o przetrzymaniu wesela.
Poza tym głowa mi pęka, w gardle drapie, nos pełny
To na pewno będzie niezapomniane wesele. zamiast wesela to ja powinnam cały weekend pok kocykiem grzecznie przeleżeć. Ale mus to mus.
Nie będę oszukiwać, ze to wesele to duże wyzwanie. Jeść chce mi sie strasznie i to non stop. A tam będzie bardzo duuużo jedzenia. Będzie z czym walczyć i stawiać sie do pionu.
A alkoholu mam zamiar tylko pić wino i to naprawdę troszeczkę. O ciastach zapominam.
A jutro macie mnie grzecznie wyspowiadać
-
Weselisko Spokojnie...napewno będziesz tańczyć więc wszystko spalisz
-
Emilko, życzę Ci, mimo niespecjalnego samopoczucia, fajnej zabawy na weselu!
Nawet jeśli pojesz, to wytańczysz, ale widzę, że masz piękne postanowienia, co do jedzenia i picia, więc się o Ciebie nie martwię
Miłego dnia
-
Zebrałam się z rana i poćwiczyłam i to nie byle co bo Ranię (50 minut).
Teraz siedzę z herbatą i maseczką.
Monciaxp: witam. Mam właśnie taki zamiar, o ile samopoczucie mi pozwoli
Kasiu: dziękuję za wiarę. Niestety po świętach samozaparcia jakby mniej. Ale będę walczyć, bo czas wrócić do porządnego dietkowania.
Zapomniałabym kompletnie. Zafundowałam sobie wczoraj 1,5 godzinny spacer zamiast ćwiczeń. I skończyłam kupieniem spodni o rozmiarze 36. Troszeczkę jeszcze są przyopcisłe... ale mam nadzieję, ze szybko sie to zmieni.
-
To wspaniale Emilko, z tymi spodniami
I już poćwiczyłaś, tak wcześnie SUPER
Dziękuję Ci bardzo za słowa wsparcia u mnie, masz rację, będę myśleć, że to TYLKO 3 dni i że w środę wieczorkiem będę już w domku, w końcu to będą tylko 2 noce w nieswoim łóżku
-
Kasiu, pomyślałam sobie, ze jak mnie uczeszą to już nie poćwiczę. A czeszą mnie o 11. Poza tym skoro mąż śpi to nawet z ranią mogę poćwiczyć bez kompromitacji. Poza tym wesele-nie wesele, ale litości nie ma - ćwiczyć trzeba.
Te 3 dni miną zanim się obejrzysz. Ja też za zmianami nie przepadam, ani za weselami, wyjazdami. A w ciągu najbliższego tygodnia idę na 2 wesela i wyjeżdżam na szkolenie z nie-moją grupą zupełnie obcych mi ludzi na całe 2 dni. Uczę sie pomału podchodzić to tego typu spraw ze spokojem, a czas sobie płynie i jestem coraz bliżej bycia-po.
-
Hehe, mój mąż też jeszcze śpi, syn poszedł z klasą do kina (odpracowują 2 maja) a ja zaraz się biorę za ćwiczenia brzucha :P
Emilko, naprawdę mi pomogłaś, będę tak właśnie myśleć, dziękuję raz jeszcze
-
Emilko, 36?! Zdjęcie, zdjęcie!! Co do przetrwania wesela, to może postaraj się zdrzemnąć w ciągu dnia? Wiem, że w zrobionych włosach ciężko i w ogóle, ale może jednak?
A co do jedzenia, to ja ci solennie obiecuję, że po 20:30 nic nie ruszam, a wiesz, że u nas zawsze tak samo, więc...
Baw się dobrze!
-
Kasiu: dziękować nie musisz. pamiętasz ile Ty mi razy pomogłaś? Od tego też tu jesteśmy. Poćwicz sobie wtedy świat od razu lepiej wygląda.
Zosiu: wiem, wiem... i rozumiem o co Ci chodzi. Zdjęcia miałam właśnie robić i te zaległe również (sukienka), niestety właśnie akumulatorki padły. Ładuję, a później i pstrykać i wklejać będę.
Mąż wysłany po zakupy, a ja leniu****ę.
Obiad mam już prawie zrobiony: będzie mieszanka chińska z makaronem sojowym. zdrowo i lekko, bo brzuch trzeba mieć płaściutki w sukience.
Niestety mam pewien problem z pójściem dziś do wc. Wczorajszy Regulax nawet nie pomógł i na razie wyglądam jak wielki balon.
-
Emilko, mam nadzieję, że cudownie bawisz się na weselu, jesz mało i zdrowo, tańczysz dużo i jeszcze więcej się śmiejesz!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki