Strona 394 z 549 PierwszyPierwszy ... 294 344 384 392 393 394 395 396 404 444 494 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,931 do 3,940 z 5484

Wątek: O tym jak chudnę

  1. #3931
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Milko, ty już pewnie pomału kończysz szkolenie. Mam nadzieję, że się udało

  2. #3932
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Wróciłam wczoraj, ale nawet nie miałam siły siąść przy komputerze.
    Chora jestem i czuje się fatalnie. Niestty nie mam jak uciec z pracy.
    A w pracy oczywiście masa roboty.
    Weekendowa perspektywa już mnie zabija, nie przeżyję kolejnego wesela, albo skończę co najmniej z zapaleniem płuc.

    No nic nie narzekam, tylko wracam do pracy.
    Oczywiście dziś jeszzce na domiar złego angileski i jeszcze uczeń (a raczej jego rosdzice) sobie przypomnieli,że syncio powinien wrócić na korki (bo egzamin niedługo, a Maciuś nie chodził przeciez od lutego i trzeba nadrocić).

    Ściskam Was mocno i dużo pogody zyczę

  3. #3933
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Emilko, strasznie mi przykro, że po powrocie tak kiepsko to wygląda. Ale powiedz chociaż, szkolenie się udało? Znalazłaś wspólny język z ludźmi?
    Trzymam kciuki by wszystko poszło jak z płatka, a rodziców maciusia spóść na bambus, niech się zgłoszą po weekendzie!!

  4. #3934
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu, język znalazłam i to z całą grupą. Z grupy zadowolona jestem bardzo. Tylko prowadzący był niekonieczny... Zupełnie mi nie podszedł i irytował mnie non stop.
    Całe szczęście już po i mam nadzieję że nie będzie prowadził żadnego z pozostałych 3 szkoleń.
    Rodziców MAćka mam zamiar nakrzyczeć i spytać co sobie oni myślą i czy zdają sobie sprawę w jakiej mnie stawiają sytuacji. tatuś w poniedziałek prawie na kolanach mnie błagał. Ale nie ze mną już takie numery: ja sie za żadne pieniądze nie podejmę takiego ryzyka, poza tym zmarnowałam przez gówniarza kilka poneidziałków, bo siedziałam i czekałam czy przyjdzie.
    Niech sobie nie myślą, ze skoro załatwiali korki przez moją ciocię to wolno im wszystko i ja (w gruncie miła osoba ) będę im sie na to zgazdać.

    A tymczasem jeszzce tylko pół godziny pracy, pół godziny przerwy i 3 godziny angielskiego. Mówić już nie mogę, drapie mnie w oskrzelach. Nie mam pojęcia jak to zniosę. Ale pewnie jakoś zniosę. Jak zawsze

  5. #3935
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Emilko, mam nadzieję, że zdrówko jednak uda się podreperować
    Cieszę się, że szkolenie się udało a co do korka, to bardzo dobrze robisz, szacunek dla cudzego czasu to rzecz niezbędna!

    Pozdrawiam cieplutko :P

  6. #3936
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie

    Emila dobrze, że utarłaś korkowi nosa ...Niech sobie nie myśli ...

    Zdrowia , zdrowia i jeszcze raz zdrowia ....

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  7. #3937
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Dieta mi nie idzie. Staram sie postawić do pionu i właśnie robię sobie na obiad nową mieszankę Hortexu, o taką:


    W planach dziś wieczór we włoskiej pizzerii z włochami, w sobotę wesele. I jak ja mam wierzyć, ze świat mnie lubi

  8. #3938
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Emilko, znam tę mieszankę, u mnie już jest od bardzo dawna, ale szczerze mówiąc, to nie bardzo mi smakuje...

    Ależ przed Tobą spotkań towarzyskich, cała masa ... hehe, szczerze mówiąc, to nie zazdroszczę

    Trzymaj się!

  9. #3939
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Jakoś mi niekoniecznie...

    W pracy dużo pracy i to akurat jest fajne. Ale po co te krzyki i wrzaski?! Na mnie działa to wręcz odwrotnie. Wczoraj po prostu wyszłam wcześniej z pracy.

    W domu niekoniecznie. Ma już szczerze dosyć obecnego podziału: mąż: praca + własne projekty, ja : praca, języki + cała logistyka (zakupy, rachunki, sprzątanie, pranie, prasowanie, pity, finanse, daty, pamiętanie, gotowanie).
    Postanowiłam mocniej zacząć wychowywać męża. I wiecie co? Od poniedziałku leżą w zlewie naczynia - moczą się
    Coś nie bardzo możemy się dogadać.

    Dieta zeszła na psy. Staram sie wyprostować i nawet mi idzie, przez 2-3 posiłki, a później już coraz mniej...
    Ćwiczeń brak i zmusić się nie mogę

    No i jeszcze to wesele. Nie chce mi się. Za duża pokusa jak na ten moment.
    A jak jeszcze pomyślę o czekającym mnie tygodniu w pracy i wyjeździe na komunie, to mi ręce opadają. A wszystko to w towarzystwie męża z którym nie znajduję ostatnio wspólnego języka.

    No ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.

  10. #3940
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Trzeba przeczekać i ze szkoleń pewnie wiesz o komunikatach typu "JA...jestem wściekła, jak mi nie pomagasz" działa, wypróbowane jasne komunikaty od pierwszej osoby, wtedy facet koncentruje sie na przekazie,a nie na obronie przed atakiem

    A tym czasem udanego weekendu życzę, bez pokus typu , albo , albo lub / tylko KasiaCz może

    Buziaki
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •