-
Zmieniłam z rama tickerek. W niewłaściwą stronę rzecz jasna.
Ważyłam się 2 razy, bo uwierzyć nie mogę.
Trzeba przestać się oszukiwać. Nie mogę sobie pozwolić nawet jeden-dwa dni wpadki w tygodniu. A sobie pozwalam i kończy się poniższą tragedią.
Ogłaszam więc koniec! proszę o solidne kopy!!
Jadę sobie trochę krwi upuścić i po drodze wymyślę co robić.
-
hej Mila
głowa do góry
cóż - takie właśnie jesteśmy
robimy wszystko a później gubimy gdzieś motywację i kilogramy nie wiadomo kiedy wracają
najważniejsze to opamiętać się w porę
i Ty to robisz i to plus dla Ciebie :P
na pewno coś wymyślisz
i czeka Cię kolejna zmiana odżywiania
przynajmniej w tym nigdy nudy nie ma
pozdrawiam Cię i trzymam kciuki za pomysł
c.
-
Emilko, trzymam kciuki za brak wpadek, ale z drugiej strony, to jakieś dziwne i nieprawdopodobne, że waga Ci tak skoczyła do góry ...
Kurcze, ja też sobie pojadam różne niekoniecznie niskokaloryczne jedzonka: ciasta, lody, jakieś piwka, czekoladę i waga stoi w miejscu na szczęście
W każdym razie masz mocne postanowienie a ja Ci życzę, żebyś wytrwała :P
Miłej soboty
-
Kasiu, a mi się wydaje, że przesadzam z ilością i jakością (na minus) i nie potrafię się do tego przyznać.
Zostaje mi tylko ćwiczenie własnego rozsądku i silnej woli.
Carolll, masz rację opamiętać sie to właściwe dla mnie słowo.
Włączam sobie serial i zabieram się za ćwiczenia.
-
Kasia...wiesz co...moj organizm potrzebowal poltora roku na diecie, zeby waga przestala szalec po jednym - dwoch dniach niedietetycznych - jak u Emilki. Jezcze z 3 miesiace temu mnie to wnerwialo, ze cala tygodniowa praca potrafi isc namarne, bo w niedziele zjadlam jakies ciasto... Teraz juz tak nie mam....Motywujace jest to, ze po jakims czasie organizm normalnieje
Emilka, do dziela
-
Gosia, dzięki Się pilnuję.
-
Hmm, mój metabolizm na szczęście już chyba zmądrzał i waga mi nie szaleje po kilku kawałkach ciasta czy lodach czy innych takich
Emilko, i Tobie tego życzę
-
Menu z wczoraj:
jabłko + 3 naleśniki z serem chudym i dżemem z fruktozą
rzodkiewka + 2 plastry żółtego sera
jogurt naturalny
zapiekany cycek + rzodkiewka
jogobella light
-
Śniegu napadło, mąż pochrapuje, król śpi, a ja smażę razowe placki z jabłkami.
Rodzinnie, prawie wręcz świątecznie
-
Emilko, u mnie ani śladu śniegu nic nie pada, przynajmniej na razie
U mnie mąż też śpi, bo wrócił po nocce z pracy, kot się najadł i rozkosznie mruczy :P a ja spałam do 11.00 szok
Miłej niedzieli
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki