-
hej dziefcynki:***
uuuuu, ale mialam lekturke, tyle postow sie naprodukowalo
ale ja tam lubie sobie poczytac.
dzisiaj w zielonej gorze bylam i zrobilam sobie posiadowe w Empiku przy ksiazkach o zarciu i dietach rzecz jasna. znalazlam jedna z przepisami SB i niektore naprawde smakowite rzeczy mozna sobie pichcic na tej dietce
3mam kciuki za Wasza diete
Xseniu ja mam ten sam problem z rodzinka... caly czas mi ktos looka w monitor i albo sie nabijaja ze wchodze na to forum , albo sie wqrzaja, i mysla ze ja chce chudnac jeszcze itp.
boze a ja 7 pazdziernika jade do szpitala na kontrole (kregoslup) i jak moja matka sie dowie ile waze to chyba mnie zabije
chociaz wczoraj mi zaproponowala psychologa. mowi zebym sie zastanowila. ale ja mysle ze na razie sama sprubuje z tego wyjsc. zobacze co sie bedzie dzialo jak zacznie sie rok szkolny.
mala dobrze ze zwiekszasz limicik
oby tak dalej!
worry ja mam taka sama obsesje. czasem tak sobie mysle ze gdybym przytyla kilogram to zaraz bym zaczela sie odchudzac i schudla pięc.
hm...qrcze moze ja tez z braku tluszczu ten okres stracilam...ale nie wyobrazam sobie jedzenia masla, czy cus.glupek ze mnie, wiem, ze zdrowko najwazniejsze, ale wole nie zjesc tego tluszczyku, niz jak mam sie zaczac glodzic, nie??
buzka:***
-
jezzzuuuu..ja juz nie wytrzymam dluzej na tym debilnym sb ,mam to gdzies,wszystko mi bokiem wychodzi a jak pomysle o jajkach to mo sie rzygac chce...niee,ja stanowczo nie dam rady.:/ prawde mowiac to dzisiejszy dzien polozylam nawet,bo z tego wszystkiego po powrocie matki ,jak mi te placuszki wyjsc nie chcialy to uznalam,ze mam to gdzies,od jutra 1000 zaczynam i juz...no i zjadlam czekolade i pare ciastek..i kawalek chalwy,sic!! no ale nic to,teraz mam taki wstret do jajek na jakis czas ze spokojnie na tysiaku wytrzymam...ajj,platki zrobie sobie na sniadanie... w ogole zjadlam brzoskwinie...nigdy nie sadzilam,ze jeden owoc moze dac tyle radosci!!
tak w ogole to mi tezn ie za dobrze w brzuchu jakos,to nie jest dieta dla mnie:// az sie boje myslec,co by bylo np po 5 dniu,jak juz dzis na sama mysl mam odruchy wymiotne...
no i widzisz agi,znow zaczynamy razem,hihih
) :P i jak bede miala ochote na napad,to tez sobie bede mowic,ze znow bede musiala jajka jesc...
kasioonia i mlodyaniolku...szkoda,ze te przepisy sb tlyko wygladaja na smakowite...tak naprawde to wychodza bokiem po 1,5 dnia...
((wcale sie nie dziwie,ze ludzie na tym chudna,jak wola nic nie jesc,zeby nie rzygac z przezarcia np jajkami:/
xenia,jejus...to cie urzadzili,nie ma co...cos mi sie zdaje,ze to robota twojej siostruni-szpicla..czy sie myle???ale yhh,przerabane...zagladaj do nas choc czasem i pisz,jak ci idzie:*
worry,jejus,ja tez juz nie wiem,co ci lekarze sobie mysla...to jest psychoza,zeby kazdy cos innego mowil....://a wegle jem,tzn dzis pozarlam te slodycze ,a tak w ogole to warzywka wcinalam,wiec oki
aa,mi sie zdaje,ze tobie slicznie bylo w 44 kg
a nogi tez na pewno nie byly zbyt rozne od tych,co masz teraz,wiec szmaj bez wyrzutow sumienia...a twoja mamuska to niezla z tym chudnieciem,hihi
)
verdonka,a jak kolejne eksperymenty ze smazeniem ida??
)ja tez nie bylam w toa,musze sobie jutro otrebow wszamac,bo nie wyrobie,z kazdym dniem moj brzuch jest coraz wiekszy!! na ta chwile roznica pomiedzy obwodem po wizycie w toa i tak jak teraz wynosi 5 cm...://wykoncze sie normalnie...:/
dziewczyny,tluszcze trzeba jesc jednak...widzimy po worry
no bo niby jak mamy estrogenty produkowac,skoro tluszczu ie dostarczamy z pozywnienia?nie ma sie co szczypac,trzeba choc lyzeczke mala dziennie...chociaz powiem wam,ze mi tez sie to nie podoba...wolalabym te kalorie na cos innego...ale
(
ehh...w ogole nic mi sie nie podoba teraz,jakas taka sie czuje jakbym pol butelki wina wypila...:/ do tego mam kaca moralnego po tej czekoladzie wafelkach i chalwie...
ale ze mnie idiotka jednak...bleah:/ cholera,taka mialam cicha nadzieje,ze juz we wrzesniu bede jadla po 1800 i po diecie bede bez grama dodatkowego,a tu prosze...musze sie znow odchudzac
((((((((((((((((((((((((((((smutno mi i w ogole taka struta chodze...i juz czuje jak mi te slodkosci w dupe ida...:/
:*
-
eh kredkowa my to jakies mamy chyba olaczenia falowe czy cus bo ja wlansie wracam zkuchni : 50 g platkow ciasteckzowych , pol czkeolady bez cukru , i 1 wasa z dzemem eh
(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
i czuje sie tak okropnie wydaje mis ie ze ja nigdy nie schudne tych glupich 4 kg
wogole nie moge sobie ywobrazic jak w czesniej w zaparte shcudlam te 12 kg
a teraz to jedna iwelka kichaaaaaa jak tak dalej pojdzie to nzowu ebde wazyc 66 kg
pewnie jak ubiore spodnie to beda ciasniejsze , a jeszce na ta impreze ide , postaram sie nie ejsc
ale pewnei bede sie czuc gruba i wogole z pelnym brzucholem
a zapomnialam doliczyc 2 rkowek
no nic od jutra tysiak chocby mnie mialo wykrecic i cos jeszcze
i teraz kredkova musimy sie pilnowac bo jesli jednej ni epojdzie to druga tez zaraz lezy z dieta i pelnym brzucholem :P
-
Nie no dziewczyny niesamowite jesteście,chwile mnie nie było i już nowe posty hehe
Powiem na początek zę wróciłam przed chwilą z gabinetu luzu
Fakt,było ciężko i nie do konca ale zawsze.....Mam nadzieję ze bedzie lepiej niedługo,tylko najgorsze te wzdecia...Tak sie zastanawiam,moze jednak czymś zastąpie otręby,czymś równie skutecznym,bo jak sie nazre otrębów to nie jestem głodna a same wiecie ze powinnam być..:/
Obiadek dzisiaj zjadłam później niz zwykle bo po 16,jestem pełna po uszy ale to moja ukochana pieczen..Hmm.....jeszcze mi pachnie 
worry,ja naprawde jestem pozytywnie zdiwiona tym ze nie przytyłaś.To jest naprawdę sztuka!!Widocznie z twoją przemianą materii nie jest źle i gna jak szalona
A byłaś na badaniu ginekologicznym??A z tą wagą to też tak mam niestety,ale jestem swiadoma ze musze jeść normalnie,musze sie wygrzebać z tego wszystkiego.Nie wiem czy ja mam kłopoty ze wzrokiem czy waga jest już tak rozwalona ale na wadze praktycznie nic sie nie rusza a koszulki nawet na biuście jakby bardziej opięte(chociaż zeby opięte były to jeszcze troche brakuje...).
aaggii ja własnie jakoś do tego pieczywa nie bardzo umniem sie przekonać,jak juz to wzeram tylko sucharki,chrupkie albo ewentualnie taką swieżusienką grahamkę od czasu do czasu.To chyba dlatego ze ja wole jeść takie produkty jakby to nazwać bardziej miękkie,bo nie lubie czuć sie zapchana taka a po pieczywie właśnie tak mam jakoś.
kasiooniu,chciałabym,zebyś poradziła sobie sama z tym wszystkiem,ale nie wiem czy na takim etapie ci sie uda,....Ja też tak sobie obiecywałam i bardzo mało mi brakowało zeby wrócić do normalnego jedzenia i sie z tym uporać,ale te napady wszystko zepsuły..Musisz poprostu sobie uswiadomić ze musisz jeśćzeby żyć....Spróbuj znaleźć jakąś przyjemność w jedzeiu...wiem zę to trudne bo taka sytuacja obca dla mnie nie jest....Trzymam za ciebie kciuki i jestem z tobą :*.
Xeniu,no to jesteś teraz pod kontrola widzę...Eh...
wiecie co,ja mam wrażenie ze chyba w kuchni mam ukytą kamerę zamontowaną albo co,bo normalnie moja mamuśka nie wiem skąd ale wie ze np zdaża mi sie pić mleko prosto z kartony albo z gwinta jakiś napój,albo ze wyzeram czasem paluchem cukier waniliowy,albo że ostatnio jadłam jabłko nieumyte(przez przypadek).I skąd ona to wie???????Nigdy jakos mnie nie przyłapała na tym.,moze poprostu zcasem mnie podgląda albo co???Jejku...
MlodyAniolku,ja moge ci polecić margarynę Delmę taką w niebieskim opakowaniu,ma w 100gramach 180 kcal(!!!!!),ja nawet wcześmniej o tym nie wiedziałam,a ją bardzo lubie bo jest taka delikatna a ja nie lubię takich śmierdzących olejem margaryn(Śniadaniowa mnie na 2 kilometry odrzuca).
A jeszcze co do kontrolowania przy komputerze,to moja mama chyba już tak utwierdziła sie w przekonaniu co do mojej choroby jak zobaczyła właśnie w sisie w googlach ze wyszukiwałam kaloryczności(ale juz dawno!!!) i jak szukałam stronek o anoreksji(do szkoły były potrzebne i to wszystko dawno było)ale grunt że ona to sprawdzała i sie przyznała...Teraz to tylko brat czasami włazi do pokoju i od razu na monitor sie gapi a ja już mam refleks wyrobiony i od razu chowam stronkę albo mam drugą schowaną pod spodem hehehe.Aj,ide sie napić czego bo mnie suszy po tej pieczeni strasznie
-
Verdona uważaj bo twój dom się w jakiegoś Big Brothera zamienia
hehe
Aaggii pilnuj się na tej imprezie bo łatwo się rozpędzić a jak zaczniesz szamać niedozwolone rzeczy to już bez końca.
Kredkova nie przejmuj się, jutro też jest dzień, zaplanujesz sobie 5 posiłków rozplanujesz 1000
będzie dobrze... z resztą pomyśl sobie tysiak jest lepszy bo... możesz się cieszyć owocami lata... już niedługo ich nie będzie
Co do tego badania dzisiejszego to miałam ginekologiczne (brrr ciarki mnie przechodzą) no i USG. No i ginekolog powiedziała mi że estrogeny są w nrmie (skąd ona to wiedział to nie wiem) no ale cholesterol mam w normie więc to też
Heh a na kolację zjem sobie bułe z majonezem i jajkiem (tylko nie wymiotujcie na monitor wam jajka zbrzydły ale mi nie
)
A co do tłuszczy to mnie to też przeraża... wolę zapchać dzień jogurtami, warzywami, OWOCAMI (ah te winogronka
), otrębami itp. No ale przez te 2 tygodnie musze jeść ten głupi cholesterol, magnez i wapń. Bo w tym miałam braki... A jutro mam sobie odgrzać zupę... eh chyba ją wyleję nie mam zamiaru jeść zup sama woda tłuszcz i makaron
A na obiad wiem już że będzie mielone w kabaczku no ale to już zjem 
Cholera jak teraz patrzę to zjem dzisiaj tylko 1600kcal... przydałoby się coś dodać ale mam cykora tak na wieczór... ja to jestem głupia, naprawdę. Jak myślicie to dobry pomysł przjść jutro od razu np. na 2000kcal???
-
dzieki Verdona za wsparcie:*** no wlasnie niby juz sobie radze i coraz lepiej, ale to tylko pozory niestety ;// w glowie coraz wiekszy zamet mam cholerka i jakby tego jeszcze bylo malo zaraz szkola sie zacznie i trzeba bedzie zaczac zaqwanie..bleee... albo mniei te szkolne obowiazki odwiada troche od tematu jedzenia i nie bede sie tak przejmowac, albo zaraz znowu mi odwali i przestane jesc
kredkova i aggi powodzenia na tysiaku. moze rzeczywiscie te danka tylko tak ladnie wygladaja, bo do zdjecia przytrojone i ulozone ;p a na 1000 to przynajmniej mozna jesc co sie chce byleby w limicie sie zmiescic.
wstyd sie przyznac, ale jak juz w lipcu zaczynalam jesc ok. 700-800kcal. tak teraz znowu zanizam. shit... ;/ musze cos z tym zrobic.
u mnie tez gestapo, albo mi w monitor zagladaja ciekawskie stworzenia, albo ciagle "co zjadlas", "co jesz?".wrr...a jak juz powiem co, to zaraz "eee...juz widze te twoje ziemniaki, jeden na krzyz"..ale dla mnie to i tak sukces ze i tak zjadlam ;]
worry dobrze ze ci sie juz te hormony unormowaly, moze juz niedlugo ciotka z wizyta wpadnie
musze qpic ta delme. matka sie zaraz pluc bedzie ze znowu cos <light" qpuje, ale przynajmniej jakis tluszczyk.
qrcze jutro mam imprezke rodzinna
ide na urodzinki do mojej 5-cio letniej qzynki. i ciotka ma taki zwyczaj ze wyjatkowo duuuzo jedzenia robi, zazwyczaj najpierw na rozgrzewke tort, potem jakies lody czy tam galaretki, a potem jeszcze wypasna kolacja. ale maraton. a najgorsze ze zawsze wszytkim sie nakalada i podaje pod nos. nie ma tak ze samemu mozna sobie wziac co i ile sie chce, tylko korytko pod nos i wcinac.beda we mnie pewnie wpychac... ale juz sie umowilam z matka ze nie musze tortu zapychac, tylko na kolacje troche jakiejs salatki
gorzej jak cala rodzinka sie uweznie "no zjedz!! czasem mozesz!!! przeciez jak ty wygladasz juz!!". czy oni naprawde nie moga zrozumiec ze na wszytko trzeba czasu??!!
buziaki laski:***
-
hej baby:**
jejku,tak tu teraz duuzio nas pisze,ze az nie moze uwierzyc:*normalnie wpadam co dwie godziny ,bo jakbym tak powiedzmy tlyko wieczorem to bym do nocy czytac musiala,a co dopiero odpisywac
matko...agi,faktycznie,my mamy jakies powiazania
i wiesz...ja mam tak samo...jakos nie chce mi sie wierzyc,ze uda mi sie nap owrot zgubic to 3 kg...teraz tak siedze i mysle,ze jakim cudem udalo mi sie to 15 zwalic??kiedys to moglo przede mna ciasto lezec,wszystko,chalwa,pizza i nawet nie mrugnelam okiem,a teraz...teraz to bym zezarla wszystko i ijeszcze bym miala malo...to jest straszne
a te ciasteczkowe platki to mnie tak necą,ze chyba jutro polece i kupie...ale sie boje troche,bo jak takie dobre sie okaza,to umre
agulek!!! musimy byc silne i zwalic te glupie kilogramuchy,no jak to tak,przeciez nie beda nami rzadzily ,no nie???a tym bardziej,ze jak jednej nie pojdzie to druga tez lezy i kwiczy...no nic,ytrza sie brac!!!!!
w ogole moge do Ciebie pisac Agulek??bo tak mi sie jakos umyslilo w tym glupim lebku
)
verdonka,slonko ...ja nie wiem,ta twoja mamuska to moze cie tak troche obserwuje czy cos?albo bratu kaze szpiegowac?no bo jak inaczej by wiedziala?? a tak swoja droga ,to ja tez lubiep ic mleko z kartonu i w ogole najbardziej lubie rekami jesc...jakies zboczenie czy cos,ale mi wtedy 100 razy lepiej smakuje
) hmm...co do tej delmy to dobrze,ze o niej piszecie,to ja ja sobie zakupie jutro..w ogole,kupie ten slodzik,bo ja musze czuc w pysku slodkie...jak nie czuje,to mam napad murowany... a jak nie napad to przynajmniej p przekroczenie limitu,bo wtedy wpiepszam miod jak *******nieta jakas...://a ewlasnie,ile sobie liczycie za lyzeczke miodu?bo mi wychodzi,ze tam ze 30 kcal bedzie max,ale gdzieniegdzie mozna 48 znalesc..i co z tym fantem zrobic??
a jak bedzie chociaz posmak,to moze mnie to uratuje??no nic,sprobuje...stawka wysoka w koncu,no nie?
w ogole teraz to mam ochote tlyko na jogurty,otreby,platki i owoce...jak mysle o jajkach albo piersiach z kurczaka nawet albo pomidorach to mi sie cofa..ta SB to jednak nie byl zbyt dobry pomysl...
verdonka,w ogole dumna z ciebie jestem,ze jakos dajesz rade i ze jesz...buziol wielki dla ciebie:* ja tak sobie mysle,ze na te zaparcia to moze by tak xenne?? brala juz ktoras??
hihih,a jak juz bede na maksa zdesperowana to sie nawpiepszam sliwek i popije cola light...wtedy przynajmniej bede wiedziala ile waze i ile mam w talii,bo teraz to jedna wielka niewiadoma z tym wielodniowym balastem...jak sobie pomysle,ze tyle jadlam i to nadal tkwi we mnie,to nie wiem,ile za to liczyc..3 kg?2 ??dzizas...
worry,slonce kochane:*ty to mni zawsze tak pocieszalas,ze jakos smutek mijal
i minal,o
jutro mam nowy dzien i nowe mozliwosci..chociaz i tak czuje,jak mi to w dupe idzie
(((((((( taka sie spasiona czuje,w ogole jakas taka spuchnieta...chyba za duzo soli ostatnio uzywalam...ale jak nie uzywac,jak nawet glupiego ketchupu na sb nie wolno??bleah
bym sie piwa napila,zeby sie odwodnic troche
ehh,ci lekarze...ja widze,ze ten twoj to taki troche lekarz astrolog,taki jak mojej matki
) badal ja ginekologicznie tylko,nie robiac zadnych badan i tez jej powiedzial,ze ma hormony w normie...:// no to ja uznalam,ze nie ma co,zdolny facecik,skoro na dotyk wyczuwa,czy w normie,czy nie
)ale ciesze sie,ze juz wszystko na dobrej drodze i w ogole..skoro tak w normie,to moze ci okres wroci?
) jejkus,jak sie to juz stanie,to ja zarzadze wypicie honorowej lampki wina i odspiewanie sto lat kazdej dziewczynce z naszego wątku
) ]
kasioonia ,ja mysle,ze jutro bedzie ok na tej imprezie
) z rodzina tak jest,ze oni nie moga zrozumiec,ze to jest trudne...pewnie sami nigdy nie mieli klopotw z waga,nie wiedza,jak to jest miec kompleksy z jej powodu i jak pozniej trudno sobie z tym dac rade...ale masz nas..y rozumiemiy,bo wszysstkie dietowe wariatki tu sie zebraly,pamietasj
)
hmm..ja sie tlyko tak zastanawiam,ile bede musiala byc na tym tysiaku ,zalozmy ze bez wpadek,zeby mi 3 kg ucieklo...? bo ja juz sama nie wiem,zaczynam ttracic kontakt z rzeczywistoscia...:// i do tego nie planuje sie uszac za bardzo,bo jak patrze na te moje nogi i o zgrozo ramiona umiesnione,to i sie odechciewa roweru ...i w ogole ..noo,bede chodzic godzinke ze szkoly do domu,niech to bedzie ruch,hih
noo...teoretycznie 3 tygodnie,no nie??ale skoro to juz bedzie drugie obnizenie kalorii ,do tego po tylu wpadkach,i jeszcze biorac pod uwage to moje nieregularne,a raczej szczatkowe chodzenie do toa,to juz w ogole... jak to bedzie?
(
ale musi byc ok,w koncu mam was,no nie???
)
razem jestesmy silne
musimy byc!!
kocham was:*
-
kasioonia,mama nie powinna sie czepiać bo na tej Delmie nie jest napisane ze to light.W sumie ty i tak już light jeść nie powinnaś 
kurcze,martwię sie o ciebie strasznie bo sie boje że to sie moze skończyć nie tak dobrze jak u mnie....Kiedy miałaś ostatnio okres?
kredkova,Xenna jest beznadziejna..Kiedyś jeszcze jak miałam fazę przeczyszczania się to ona na mnie nie dizałała i wtedy to normalnie byłam zrozpaczona po napadach....Ja naprawdę polecam ci Boldaloin.Widze ż eon mi jakby pobudził jelita do pracy,ale też nie można z nimi przesadzać.Kosztuje 5 zł za 30 tabletek.I normalnie elegancko co rano sie do kibelka idzie bez zadnych odlotów,tylko tak normalnie.
Spróbuj,to i na wzdęcia pomaga i ogólnie na trawienie.A co do słodzika to jeszcze dwa miechy temu potrafiłam zezreć kilkanaście słodzików "na sucho" i przez to też mi podrażniło żołądek :/
Wiecie co,ja myślę,ze jezeli poczujecie choćby najmnijszą ochotę na kostkę czekolady i wiecie ze to jest jedna kostka,albo krówkę,albo cokolowiek innego to to poprostu zjedzcie bo po jakimś czasie to sie przerodzi w całą tabliczke albo kilo cukierków i to taki mechanizm już!Napad gotowy i wszystko szlag trafi.Własciwie to ja dawno nic słodkiego nie jadłam.No,oprócz lodów.
Kurcze,a ja myslałam zę ta sb to jest fajowa.Ja kocham jajca i juz zahartowana chyba jestem na nie bo na kopenhaskiej to jaja codziennie też były.No ale zalezy co kto lubi
.
Tak sobie mysle ze jakby była dieta Piątnicowa to po zjedzeniu codziennie kilku kefirków już by człowiek na nie patrzeć nie mógł później 
A co tam,ide chyba szamać Activię.
-
no wiec nad morzem zle nie bylo, w domku pozadne sniadanko zjadlam potem na plazy big jablko
chyba z 400g wazylo, no a potem nalesniczka i troszke rybki, wiec zle nie bylo tylko mamusia sie doczepila ze nie chce jagodzianki tylko jablko, i ze to beznadziejne drugie sniadanie itp, no ale jakos to przebolala
Kredkova, misiak znow na 1000... i potem znow zwiekszanie...i wieczne wychodzenie z dietki, ty juz bardzo dlugo dietkujesz, uwazaj zeby przypadkiem nie bylo to zaa dlugo.
hehehe no ladnie z tego SB zrezygnowalyscie, powiem szczerze ze mnie zaskoczylyscie.
taaak Verdonka ja tez uwielbiam kefirek...no ale maximum jeden dziennie wciagam
activie lubie rowniez ale tylko po rozcienczeniu jej z jakims nieslodzonym naturalnym albo wlasnie z kefirkiem bo za slodka jest
no i jem tylko truskawkowa
jogobella tez pyszna, a teraz nowy smaczek...jablko-cynamon, musze sprobowac bo uwielllbiam szarlotke itp a to podobne
mam nawet pu-erh jablko cynamon

pyyyycha
a dziewczynki napiszcie ile wy wazycie i mierzycie? bo ja juz sie pogubilam a jak worry zarzucila 42kg to moim zdaniem to strrrrrrasznie malo.... ja waze obecnie...hym...kolo 55kg i mam 173 cm
Kredkova jakos sie o ciebie martwie..pamietaj zeby na tym tysiaku mimo wszystko miesko z kurczaka jesc( ja jem tylko takie) dietetyczka mi powiedziala ze to bardzo wazne aby codziennie choc troszke tego mieska bylo no i okres ma szanse wrocic...i kosci sie wzmocnic.
no ja tez potajemnie troszke wchodze na forum...bo i tak rodzice maja schize na moim punkcie teraz...

a i jeszcze jedno...jak to jest z tymi platkami? np. lyzka cinni-minnis czy jak to tam ile ona wazy?
-
a ja jestem ciekawa co to za płatki ciastkow, czy ciasteczka płatkowe jak to tam jest
Ile mierze to nie wiem, ale zaraz polecę do pokoju i się zmierzę bo kurcze raz jestem wyższa a raz niższa sama nie wiem inaczej jak się mierzyłam z kuzynką a inaczej dzisiaj u lekarki, nie słuchała mnie jak jej krzyczałam że stoję krzywo!
W ogóle była zwała bo jak stanełam na wadze na początku tyłem to ona latała raz 42, 43, 44 potem znowu 42 a jak stanełam prosto to było 41,9 i 42. A ja jutro zjem schaboszczaka z ziemniakami i fasolką szparagową (ahhhh kocham żółtą fasolkę
) a zupę wyleję bleee od paru dni jadłam tylko rosół, w ogóle zupa - fuj. Wiecie co mnie brzydzi najbardziej... taka biała błona na zupie fuuuu a jeszcze jak byłam u ciotki i widziałam że ona stawia na gaz z tą gasllaretą i uświadomiłam sobie że ja to jem to już w ogóle fuj, FUJ, FUJ!!!
Mala to ja widzę że źle nie było
a u mnie jak jem owoce np. jabłko t też dziwnie patrzą. że to niby ma być np. 2 śniadanie, albo podwieczorek
oni by tylką pączki albo drożdżówy jedli. :P:P:P Verdonka ile teraz aktualnie jesz kalorii dziennie? Ciekawa jestem. Ja jutro chyba zjem 2000kcal... chociaż mam jakąś blokadę... nie wiem czemu 
Kredkova ale teraz na tysiaku to już chyba możesz ketchup?
Z resztą możesz kupić sól jodowaną ja używam tylko taką odkąd przeczytałam że jod występuje rzadko przeważnie w rybach i właśnie tej soli a jest niezbędny dla tarczycy (też coś z jakimiśtam hormonami) ale w sumie to rzadko używam soli... prawie wcale. A ta cola ligh i śliwki... boshe to była akcja miałam rozwolnienie jak cholera
hehe a w ogóle jak moja mama się zmartwiła gadała że teraz to na pewno schudnę i w ogóle tragedia
Ale w ogóle to zauważyłam że po coli lub pepsi light mnie będzi do kibeka na to drugie
i moją kuzynkę też
więc możesz spróbować. Chociaż ja właśnie mam odwyk od coli light... straaaaaasznie dużo jej piłam ostatnio.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki