-
FUCK
Moja matka chcę żebym się zważyła! Qrcze ona myśli, że ważę 44kg!!!Muszę szybko wypić 0,5 litra wody, albo i 1 litr!!! Aaaaaaa!
-
oj worry,no to kiepsko.....Moze jakiś kamień w gacie tak jak w tej ksiażce co ją czytałyśmy.....?
Napisz jak było....No ale moze jak zjadłaś jakąś kolacyjke to tak źle nie będzie,mozę cos jeszcze w brzuszku zostało....U mnie zostało i to dużo,szkoda ze miejscami sie nie mozemy na chwile zamienić.......:/
A i jeszcze nawiązując do żucia i wypluwania,to ja sie wstydziłm wogóle o tym mówić,dzięki kredkova ze zaczęłaś
......To była u mnie norma
Boże jak ja sie boję cholernie......Nie no,w głowie mi ta mega tłusta napoleonka siedzi tylko....jestem psychiczna,czuję,jak ona mi "idzie" w pas
-
spokojnie
.. ja sobie tak czasem mysle ze my wszystkie normalne napewno nie jestesmy
-
troche mnie przeraza to co tu czytam. czterdzieści pare kilo, 700 kcal, uciekanie przed rodzicami jak chca zwazyc... martwie sie o was, dziewczyny.
ja sie tez odchudzam, ale bez przesady! (mam 166cm i 60kg. chce zejsc do 58kg), a jak slucham jak ktos wazy te czterdziesci prare kilo i rozpacza, ze duzo, to mi rece opadaja.
nie obrazcie sie tylko na mnie, dziewczyny. tak tylko czytam i smutno mi sie zrobilo
-
Witchy,ja cie doskonale rozumie.Teraz w chwili obecnej żadna z nas raczej już nie narzeka ze waży za duzo,wręcz przeciwnie.To miłe uczucie że ktoś sie o nas martwi
i doceniam to ze zwróciłaś uwagę
Dzięki :* będziemy uważać.
-
Witchy,ja cie doskonale rozumiem
.Teraz w chwili obecnej żadna z nas raczej już nie narzeka ze waży za duzo,wręcz przeciwnie.To miłe uczucie że ktoś sie o nas martwi
i doceniam to ze zwróciłaś uwagę
Dzięki :* będziemy uważać.
-
Ehh... dobra jakoś było wlazłam na wagę i było 44kg. Równo. Tylko, że moja matka chce żebym się zważyła też rano, przed śniadaniem. To będzie porażka. Tzn. teraz powiedziłam jej że po takiej kolacji (250ml mleka + musli + 250ml herbaty) na pewno waga pokazuje trochę więcej, ale jak rano wejdę i tam będzie 42,5, albo niedaj boże 42
Ehh będzie klapa i już cały czas będzie kontrolować mnie moją wagę - zero zaufania będzie. Jeszcze ona uważa, że mięso jest zdrowe, owinno jwe się jeść codziennie i białe pieczywo też ahh a jej słowa, że jeżeli będzie mniej to do poniedziałku da się to zmienić przeraziły mnie najbardziej. Co ona będzie mnie tuczyć jak jakąś świnie??? mówię wam będzie źle... BĘDZIE BARDZO ŹLE
-
ja moją też mam ciezko...
naszczescie narazie mnie nie wazy ale zabiera mnie do dziwnych lekarzy i na obiady zeby widziec co jem
damy rady dziewczynki. nasze mamy nie rozumieja co my czujemy ale troszcza sie o nas, znajdziemy kiedys sposb zeby i wilk byl syty i owca cala
-
worry,nie damy cię skrzywdzić hehe!!Oj,troche sie niebezpiecznie zapowiada,bo mama troche groźnie powiedziała,no ale może sie do tego nie zastosuje...Moze dobrze będzie jak przez kilka dni bedziesz jadła przy niej,najlepiej z nią,atkie żarełko niby "wypasione"ale niskokaloryczne jeżeli nie chcesz jeść tego co ona(a domyślam sie ze tak jest)albo mozesz też sobie niepostrzeżenie "odchudzić"np kotlecika albo coś,np odsączyć,i wtedy ona zobaczy ze szamasz elegancko i jej przejdzie...Moja mamuśka ostatnio troche sie uspokoiła,ja najczęściej teraz obiady robię bo w domu siedze więc tak wychodzi,no i teraz jeszcze kilka razy pod rząd razem jadłyśmy,więc odpuściła,bo widzi,ze jem.A twoja mama straciła zaufanie do ciebie po przygodach z anoreksją?Bo moja najbardziej to zaczynała swirować i martwić się jak poszłam do lekarza,no i ona wie,ze okresu nie mam.....I głównie tego najbardziej sie boje,chce dostać okres,no ale nie chce przytyć..A okłamywać też chyba nie ma sensu,wkoncu to moje zdrowie,no ale......zawsze jest to "ale"...
Ale mam schizy w brzuchu,ja piernicze,kiepsko widze swoją przyszłość
dlatego zaraz ide spać zeby o tym nie myśleć bo i tak teraz nic nie poradze ani nie wyczaruje.
worry,trzymam kciuki....
-
Nie no akurat obiadki i takie inne to ładnie jem i w ogóle jem normalnie nie to co kiedyś za głupich czasów gdzie iditka jadłam mniej niż 1000
Tylko po prostu nie nawidzę jak ktoś mi coś wmusza, z reszta np. 3/4 szklanki z musli z kubkiem mleka 2% to normalne jedzenie, a ta mi mówi, że 'nie konkretne', za małe, że schudnę wg. niej powinnam kajzerki z masłem i szynką cały czas żreć chyba.
Ah a jutra to się boję i w ogóle, nie chcę ważyć tak mało ale myślałam, że mogę sobie kilosa w rezerwie zachować na wakacje, żeby z czystym sumieniem jeść spaghetti i takie tam. A teraz będzie zonk. Będzie mi mięso pchała i kajzerki. A ja wolę ciemne bułeczki i serek. I będzie głupio. Ale i tak najgorszy będzie ten poranek. Ajaj boję się...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki