Strona 91 z 214 PierwszyPierwszy ... 41 81 89 90 91 92 93 101 141 191 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 901 do 910 z 2134

Wątek: a ja się boję jo-jo...:((

  1. #901
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    nom..nie jest zle licze z gorka juz,to tak 1450 wpiepszylam...ale co tam,dobrze jest wp orownaiu z tymi wyskokami,to calkiem niezle sie trzymam,heh
    wlasciwie to tak mysle,co mi tu piszecie i faktycznie..troche malo realne,zeby mi od razy 5 kg skoczylo...no,2,3 to rozumiem,ale 5?? ee,cos chyba nie tak...wazylam sie w ciuchach i dzien po tym obzarstwie ,co prawda wczesniej bylam w toa,ale wtedy tez cos zjedzone mialam...wiec moze tak 2,3 mi przybylo...hm...
    wiec mowicie,ze mi to spadnie,jak bede jadla polowki?)
    hihih,agi,to by cie tatus urzadzil,nie ma co) hah,ale zdarzylas,to najwazniejsze
    widze,ze ci ladnie izie buzka za to:*:*
    alessa,z tymi haburgerami i innymi sprawami to nie wiem dokladnie,ale w gazecie napisane jest tak:
    -frytki z majonezem -talerz(tlyko ile to jest talerz??://) 530 kcal
    -big mac -510 kcal
    -hot dog-330 kcal
    -hamburger 300 kcal
    wiec...niby niewiele,ale co do tego hamburgera to bym tak 400 co najmniej dala,dla siwetego spokoju8)
    cholerka no..martwie sie o tą moja wage...wkurza mnie to strasznie:// dzisiaj serki lezal i troche go poskubalam...ale co tam,wazne ,ze nie caly,no nie?
    mam nadzieje,ze ja to zgubie://
    ale i tak chodze caly dzien i wpiepszam..ale dobrze,ze dzis hitem dnia sa jablka,a nie np lody...choleraaaa)
    w ogole,cos mnie serke kluje...yh;/
    jak to bedzie z nami,kobiety?(
    kocham was:*

  2. #902
    Awatar Alessaaa
    Alessaaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-02-2005
    Posty
    414

    Domyślnie

    hej slonka:*

    Dzis zaczelo sie nienajlepiej bo o 11 jadlam biszkopty i myslalam ze znowu zjem ponad 2000kcal ale udalo sie nie przekroczyc

    Agi mi zawsze tata proponuje hamburgera, loda albo frytki jak jestesmy w jakims centrum handlowym a tez wie ze nie jadam takich rzeczy, dobrze ze w pore zareagowalas bo bys miala potem wyrzuty sumienia a to jest najgorsze jeszcze gdybys miala wielka ochote i sama zdecydowala ze chcesz to zjesc to pol biedy ale jesc takie rzeczy na sile tylko ze wzgledu na to ze tata to zamowil to porazka na calej linii ale czasem tak bywa ze rodzice mysla ze nam przyjemnosc zrobia jak zamowia to co zwykle jadlysmy a tu sie okazuje ze nam krzywde wyrzadzaja... Dzieki ze znlazlas te kalorie w hamburgerze, hot-dogu i zapiekance:*

    Kredkova dzieki za kalorie, tez mysle ze bede hamburgera liczyla jako 400kcal dla swietego spokoju... Wydaje mi sie ze niemozliwe zeby ci tyle kg przybylo. Po takim obzarstwie to normalne ze wazylas wiecej a jeszcze do tego w ubraniu to juz w ogole. Jak ja staje na wage najedzona i w ubraniu to waze zawsze 2-2,5kg wiecej. A to co ci przybylo szybko spadnie jak bedziesz jadla polowki.


    buziaki:*:*:*

  3. #903
    shagladenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewczynki!
    dobre wiesci,wyszlam z diety juhuuu
    juz nie mysle tylko o jedzeniu,mam na cos ochote to jem,nie to nie :]
    i wiecie co-spokojnie mieszcze sie w limicie
    jestem z siebie dumna
    i wam tez radze zaczac mniej sie pilnowac,tak zyje sie łatwiej
    pozdrawiam :*

  4. #904
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    oo,kogoz to moje piekne oczy widza:*:*:* widza i gratuluja,calym serduszkiem):*:*
    ile kg teraz?i jaki limicik??)
    alessus kochana ty moja:*ty mnie zawsze tak na duszku podtrzymasz,dziekuje:* i agi tez:* i xeni:* i wszystkim w ogole:*
    mam mocne postanowienie wytrwc w tych polowkach i zgubic wszystko,co mi przybylo,a pozniej sie pilnowac juz konkretnie) tak wlasciwie to post pozegnalny,bo nie wiem,czy jutro rano jeszcze bede miala czas na kompa no wiec...buziolki i do zobaczenia:*:* widze,ze wszystkie sie rozjezdzamy,wiec pewnie nam topic spadnie ( ale co tam,zarazp o powrocie wszystkie sie meldujemy,tak?? )
    kooocham was mocno i dziekuje:*:*
    i trzymam kciuki za siebie i za was:*:*

  5. #905
    Verdona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczynki.Już chyba zapomniałuście na dobre o Verdonce ehh....ale ja o was pamiętaj cały czas.Teraz mało siedze przy kompie bo wogóle brat cały czas w domu siedzi i nijak sie nie moge dopchać albo u babci jestem cały czas na wsi.....
    Wogóle wszystko sie pozmieniało,ja widze ze sie strasznie zmieniłam od tego wszystkiego,zryła mi sie psychika chyba już całkiem......Byłam dopiero na jednym spotkaniu z psycholog,więc jeszcze o poprawie nie ma mowy.Fakt faktem ze musze przytyć,inaczej sie nie da...Moze wystarczy do 50??Moze okres już wróci??Tak mniej więcej dowiedziałam sie skąd są te napady wszystkie.....To od tego,ze zakodowało sie w mózgu kiedyś podczas diety poczucie głodu i gdy organizm "czuje"jedzenie włącza tryb chomikowania,a miałam napady np na pomidory ze względu na brak potasu,poprostu orgnizm rozpaczliwie o to wołał.Przynajmniej tak mi powiedziano.Cały czas jakoś kalorie siedzą mi w głowie ale jakby coraz mniej chyba,zbyt leniwa sie zrobiłam....Moją główną zasadą ostatnio jest jeść w miarę kalorycznie ale mało bo nie znoszę rozepchanego żołądka....A to ostatnio zdarzało mi sie bardzo często zwłaszcza gdy byłam u babci...Ona mnie nie zmuszała do jedzenia ale np postawiła połowę wielkiego arbuza na stole bo wiedziała ze sie skuszę.....to podłe....I tak kilka razy zjadłam sama pół arbuza a to troche duże jest.......I wogól,e tak u babci cały czas laziłam i jadłam bo takie nudy były,w domu już lepiej jakos mi idzie...Musze poprostu mieć jakieś zajęcie....A mama taki pyszny sernik na zimno dziś zrobiła....:/
    I jeszcze ostatnio codziennie mam wzdęcia cholerne dosłownie po wszystkim.....I chyba już nie będe zaczynała dnia od otrębów tylko od samej szklanki wody z miodem.....
    Najgorsze jest teraz właśnie to ze nie napycham sie jakoś szczególnie tylko mam nieregularne pory posiłków i wogóle tak nie umiem sie jakoś pozbierać po tych napadach u babci.....Koszmar....Aj zmęczona sie robie
    Kredkova już ja wiem jak to jest z twoim szamaniem,nie bój nic,waga bedzie stała a niedługo jeszcze spadnie,zobaczysz....Tylko prosze.,nie chudnij za dużo bo nie musisz....
    Ała,mój paluch,przecięłam sobie nozem:/

  6. #906
    kredkova jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    jejku,verdonka:*:* slonce,nawet nie iwesz,jak sie ciesze,ze do nas zajrzalas znow:* tak wlasnie myslalam,ze pewnie masz trudnosci z dosatepem do kompa albo na jakims wygnaniu estes)
    ojj...ja mam nadzieje,ze to wszystko ci sie unormuje,i wroci do normy i nie bedzie trzeba az tak strasznie sie roztyc czy cos...mysle,ze jak troche przytyjesz ,wyrownaja sie witaminki itp to okres wroci...oby...ja bede trzymac kciuki,zeby sie wszystko udalo
    w koncu wszystkie jestesmy jak siostry duchowe,no nie?
    dobrze robisz,ze mimo wszystko nie rozpychasz tak strasznie zoladka-to naprawde okropne uczucie,jak brzuch jak balon i sie czuje,ze zaraz by mozna peknac..lepiejm niej kalorycznie,ale bardziej tresciwie)
    wzdecia...jejku,a moze by tak espumisan?wlasnie ta woda z miodem to tez dobry sposob,gdzies czytalam tez,ze wegiel jest dobry...ale czy ja wiem??na tkaie rozne sprawy z przewodem pokarmowym ok,ale co do wzdec..nie wiem(
    jutro na zeslanie do rodziny jade i mam nadzieje,zem nie nie podtucza juz bardziej...duzy sprawdzian dla silnej woli...
    dzia,ze mnie tak pocieszylas z ta waga...mam nadzieje,ze bedzie lepiej juz dzis czuje,jak to wszystko ze mnie schodzi,mysle,ze dam sobie tydzien na unormowanie ap ozniej znow bede dokladac...
    no nic ,koncze,moze rano zajrze) a jelsi nie..to pamietajcie,kocham was:*:*:*
    buzioli duuuuzio:*:*

  7. #907
    aaggii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc

    zagladnelam tu jezcze bo mialam isc sac ale nie moge , glodna jestem jak wilk i mam ochote wepchnac w siebie wszystkie swieze buleczki jakie sa w domu azem ze slodkosciami :/
    kurcze verdonka cos musi w tym byc ze mozg ma zakodowane odczuwanie glodu i tegoz e organizm czegos nie dostawal , ja np. na diecei staralam sie nie jesc bulek , aczej chleb razowy albo chrupki wasa , badz jakies wafle ryzowe i teraz mysle tylko o tych bulkach z masmixem i slodyczach
    ja juz tego nie wytrzymam , jak nie bylam na diecie to owszem podjadalam ( bo w koncu z czegos ta waga duza byla ) ale nie mialam ochoty si enaochac i zapchac sie jak korek pieczywem tylk poprostu cos tam zjesc , z 1 bulke anie od razu 3
    postanowilam ze tylko tydzien bede na 1000 i potem juz zwiekszam chocby niewiem co bo poprostu nie wytrzymam dluzej , zebym wogole ten tydzien wytrzymal bez obzerania sie
    ja niewiem juz sama co robic z tymi kompulsami , to jest okrope , poki co jakos niby sie trzymam ale caly czas mysle zeby si eopchac i czuc sie pelna
    dobra nie nudze juz , zmykam spac bo boje sie ze pujd edo kuchni

    kredkova oczywiscie ze bedziemy o tobie pamietac , trzymaj sie tam i ty tez pamietaj o nas :*

  8. #908
    Xenia16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam moje kochane :*
    dziekuje wam za slowa otuchy :* ja juz nie wytrzymuje sama ze soba ciagle o tym zarciu mysle a to mnie strasznie meczy psychicznie boje sie jechac do babci bo tam nie mam dostepu do kompa i do tabel kalorycznych ehh ale jakos to bedzie w koncu w tydzien to chyba nie mozna baaaardzo duzo przytyc
    Alessaaa ja wlasnie mam ten problem ze nawet jak mi sie nie chce jesc i nie jestem glodna to lece cos przekasic a to troche platkow a to jakis slodycz ehh nie potrafie sie powstrzymac chrom nie dziala bo niby mialo mi sie nie chciec slodkiego a mi sie chce i to baardzo, alessaaa gratuluje utrzymania wagi to mnie troche pociesza ze mimo wyskokow wazysz tyle ile wazylas, moze ze mna tez tak bedzie alessaaa a ty na ile wyzjezdzasz ??
    kredkova nie wiem czy zdarze sie z toba pozegnac bo mozliwe ze juz wyjechalas ale kiedys to przeczytasz wiec zycze ci superczastego wypoczynku, maximum silnej woli zebys palaszowania tylko i wylacznie zdrowe jedzonko i nie przekraczala limitu ja wyjezdzam jutro z rana wiec musze zaraz isc sie pakowac bo nie mam pojecia jakie ciuchy zabrac nie bedzie mnie przez tydzien w nastepny poniedzialek albo jeszcze w niedziele powinnam byc wiec napisze co i jak z moja waga i psychika buziaki for you
    aaggii ja to bym ojca na twoim miejscu zabila ale naszczescie zdarzylas i pewnie to powstrzymalo cie od zbrodni hihiihi ja mam z ojcem tak ze jak mnie widzi w kuchni to zawsze mi dogryza i mowi np "ty znowu jesz??"-> a to jest moj pierwszy posilek, albo"ty znowu w kuchni uwazaj bo ci pojdzie w boczki ;P " i tak sobie fanzoli czasami ale wiem ze to na zarty wiec sie nie przejumje a co do jedzenie to wiem ze jak sie nie powstrzymam to bede jesc nie tylko to co babci da ale i podjadac bede bo tak zawsze tam jest no i z kuzynami na piwko dzien w dzien bede latac to tez pewne ehhhhh
    shagladenka gratuluje wyjscia z diety, strasznie cie podziwiam napisz nam jak to zrobilas bo ja juz nie moge sama ze soba wytrzymac - przekraczam dzien w dzien limit jaki sobie wyznaczylam i to mnie martwi ile kalori zwyle pochlaniasz ??
    verdonka slonce nasze nikt o tobie nie zapomnial wiesz moim zdaniem powinnas jesc sniadanko bo z rana sama woda z miodem jest raczej nie wskazana, a sniadanko nas nakreca i daje nam sile na calutki dzien, ile teraz wazysz ?? ustal sobie jakies stale godziny jedzenia ja jem co 3 godz chyba ze podjadam to wtedy jest ciezko a ostatnimi czasy non stop to robie wiec jest zle, moze jak ustalisz sobie stalegodziny jedzenia to pozbedziesz sie wzdec,

    pozdrawiam i przesylam buziaki for all :*

  9. #909
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczynki U mnie juz dobrze, nawet raczke moge juz powolutku zginac no i teraz pisze obiema raczkami ale mowie wam, straszna meczarnia byc tak ograniczonym i wszystko lewa reka robic np jesc ech,ja to nawet spac normalnie nie moglam... ale juz dobrze.Tylko jeszcze ta raczka sie podleczy calkowicie i bedzie spoko
    Najpierw mam cos dla Ciebie Alessaaa. Kalorycznosc hamburgerkow itd. z jakiejs stronki:

    NAZWA PRODUKTU ILOŚĆ ENERGIA[kcal] TŁUSZCZ[g]
    Pizza mięsno - ziołowa 100 g 354 16,1
    1 porcja (150 g) 531 24,2
    Frytki 100 g 303 15,1
    1 porcja (125 g) 379 18,9
    Pizza z pieczarkami i cebulą
    100 g 289 13,3
    1 porcja (150 g) 434 20,2
    Hamburger z kurczakiem i serem
    100 g 264 13,0
    1 sztuka (158g) 417 20,5
    Apple pie 100 g 241 12,7
    1 sztuka (80 g) 193 10,2
    Hamburger z mięsem i serem 100 g 214 12,1
    1 sztuka (113 g) 242 13,7
    Hamburger z rybą i serem 100 g 227 10,8
    1 sztuka (128g) 291 13,8

    No i to tyle Przyda sie wszystkim.
    Dziewczynki co do mojego wychodzenia z dietki to przyjelam nowa postawe. postanowilam przestac az tak sie pilnowac,bo juz prawie przez to zglupialam Doszlam do wniosku,ze dieta i wychodzenie z niej zaczelo wladac moim zyciem, a ja zachowuje sie jak jakas glupia idiotka...Nie moge myslec jedynie o wadze,kaloriach, tluszczach,cukrach,limicie, zarciu i tak ciagle...To zaczynalo sie robic chore...Powiedzialam stop. Tzn. nadal dokladam po 100 ale licze raczej na oko i juz jedzenie nie jest jedyna rzecza o ktorej mysle. moze jeszcze calkowicie sie nie wyrwalam z tego dawnego toku myslenia,liczenia,wazenia,ale walcze... waga u mnie stoi, choc ciezko mi powiedziec ile waze, bo moja wage, staruszke dokladnie pokrecilo i dzis jak sie zwazylam to wchodzac na nia 3razy za kazdym razem wskazywala co inego no i przyjelam ze bedzie cos ok.43 chyba...
    Postanowilam sobie,ze przestane tak bac sie dokladac tych setek i dzis znow dorzucilam setke,naprawde bez obaw,ze przytyje. moja psychika wraca do normy bo naprawde mialam takie schizy, obawy i w ogole...strasznie mnie to meczylo...Mowie Wam Dziewczyny, nie warto sie tak przejmowac... Ustalilam sobie,ze zaczne panikowac jak waga dojdzie do wskazowki 45 i bedzie ja chciala przekroczyc,w innym przypadku,nawet jak bedzie mi sie wydawalo,ze tyje albo dojdzie do 45 a nie przekroczy tej wagi, nadal zwiekszam po 100,bo inaczej nigdy nie wyszlabym z dietki. Tymbardziej,ze waga ma prawo sie troche wahac.A ja wczesniej odrazu panikowalam. Teraz tak nie bedzie!!!Bedzie dobrze Bedzie jak dawniej, tylko w lzejszym cialku. Tego zycze takze Wam No i zgadzam sie z Shagladenka. Wlasnie tak jak Ty zamierzam teraz ukonczyc juz kompletnie to dietkowanie i szybko zakonczyc wychodzenie. Mysle,ze podobnie jak Ty w odpowiednia pore zrozumialam,ze moje wczesniejsze postepowanie bylo z lekka przegieciem. Musze szybko sie z tego wyrwac,zeby nie wsiaknac w to juz na zawsze. im wczesniej tym latwiej bedzie sie wyrwac.
    Szkoda,ze wszystkie wyjezdzacie...Ja pewnie w ta sobotke wyjade,ale to jeszcze nie jest pewne. Pozdrawiam Was mocno:* I nie wcinajcie za duzo hamburgerow na wyjazdach

  10. #910
    Awatar Alessaaa
    Alessaaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-02-2005
    Posty
    414

    Domyślnie

    hej slonka:*

    Kredkova nom wychodzi na to ze prawie wszystkie gdzies jedziemy, moze przynajmniej troche odpoczniemy bo ja jestem tak psychicznie zmeczona dieta i calym tym rokiem szkolnym ze nie mam na nic sily ani ochoty wiec odpoczynek mi sie przyda. Bede tesknila:*:*:*

    MlodyAniolku dziekuje za wartosci energetyczne:*
    Fajnie ze nie boisz sie dorzucac kalorii i ze nie masz juz obsesyjnych mysli o jedzeniu. Hmmm mi sie wydaje ze ja tak calkowicie przestane zwracac uwage na kalorie itd dopiero z 6 miesiecy po diecie no bo przeciez pol roku praktycznie liczylam kalorie, wazylam produkty, myslalam caly czas o jedzeniu a teraz tak praktycznie z dnia na dzien chcialabym zapomniec o calej diecie a tak sie nie da bo przyzwyczailam organizm i moj mozg do mysli o jedzeniu ale ja u siebie tez juz auwazam poprawe.

    Xeniu wyjezdzam na tydzien. Fakt, utrzymuje wage i mniej sie juz boje tego ze przytyje, podobno nastolatka powinna jest 2500-2700kcal i moze cos w tym jest bo ja czasami mam takie dni ze jem po 2400kcal czasami 2500(a nawet wiecej) i nie przytylam.

    Agi przy wychodzeiu z diety sie jeszcze chudne, ja zrzucilam 2,5kg dodajac 100kcal na tydzien (mialam sporo ruchu). Ja tam ostatnio jem bialy chleb z maslem zambrowskim, wczoraj zjadlam kotleta mielonego(a przed dieta ich nie lubilam i nigdy nie jadlam jak byly na obiad ) i ogolnie jem wszystko czego w czasie diety sobie zabranialam a do tego jem jak nie jestem glodna, moze po prostu organizm byl tak wymeczony dieta ze potrzebuje normalnego jedzenia takiego jakie dostawal przed dieta... Mysle ze jak bedziesz juz wychodzila z diety to i tak jeszcze schudniesz a nie bedziesz tak meczyla organizmu limitem.

    shagladenka prawidlowe podejscie... Tylko czy ja kiedys spojrze na jedzenie jak wczesniej, przed dieta?

    Buziaki:*:*:*

Strona 91 z 214 PierwszyPierwszy ... 41 81 89 90 91 92 93 101 141 191 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •