-
oo,verdonka..:*
cholera...naprawde..strasznie bylo...
wiec...pojechalam w poniedzialek,od rana sie oszczedzalam juz,bo wiedzialam,ze dojade pozno,ale i tak bede musiala cos zjesc:/ dobilam na 17,ledwo wchodze do mieszkania,a tam na stol wjezdzaja ziemniory polane tluszczem.plus salatka z majonezem.plus kawal smazonej ryby.plus deser:budyn z owocami na mleku pelnotlustym,oczywiscie,z miodem i fura cukru.pozniej ciasteczko....orzechowiec...:/i lody...:/tak wygladal dzien pierwszy.
dzien drugi tragedii:snidanie:biale buly z maslem i fura miodu plus kakao...pozniej fura bananow.obiad: kasza perlowa polana tluszczem plus paluszki rybne.smazone oczywiscie,a jakzeby inaczej.ciocia nie zna innych metod chyba...:// jakby tego bylo malo,to deserek ,tez slodki,a jakze: ciasto toffi i lody bakaliowe...pozniej kazala mi wpiepszac suszone orzechy nerkowca. dla scislosci cos kolo 600 kcal na 100...:/ kolacyjka tez kochaniutka: nalesniki z miodem i konfiturami,plus syrop klonowy,plus tlusty bialy ser...no i oczywiscie kakao,tez mleczko jakby od krowki prosto,***** mac...
dzien trzeci:tylko obiad troszke zmodyfikowany...placki ziemniaczane...
dzien czwarty: podobnie jak wczesniej,tylko ze na obiadek smazone ziemniaczki z jajkiem sadzonym... i tak dalej...a w niedzyczasie eklerki,paczki,drozdzowki,i inne dziadostwa...
oczywsicie trzeba dodac,ze wszystko pakowane we mnie w ilosciach przemyslowych,jak np: 5 plackow nalozone i ma byc zjedzone,amen. boze...takie mam wzdecie ,tak mi zle w brzuchu,odbija mi sie zeszlorocznym smalcem...:// a tak serio to mi sie odbija jakiby jajkiem niedogotowanym...bleah...
wiec sama widzisz,verdonka...kilogramy wzrosly niestety,widze to po ciele swoim...zdecydowalam sie na walke...znow...nie moge na siebie patrzec,nawet dotykac sie nie chce,taka sie czuje....ble
widze,ze ty tez nie masz lekko....jedziemy na tym samym wozku chyba...boze,to psychoza jakas jest...
ty jak przytyjesz bedziesz wygladac ladnie na pewno,pewnie lepiej ...wysoka w koncu jestes,wiec kg sie ladnie rozkladaja...a u mnie...brzuch jak baba w ciazy mam obecnie,boje sie polozyc do lozka nawet,i wiem,ze jutro bede bala sie w lustro spojrzec...
matko.... i od jutra znow 1000....
zle mi((jak oni mogli mi to zrobic...??
-
oho..mlodyaniolek wstykal,jak ja pisalam...:*
wszystko opisalam wyzej,wiec sama widzisz,ze jednak tluszcz mial sie z czego zrobic...musze znow na 1000,zeby odzyskac jakies panowanie....wszystko sie poplatalo ak;( ale jestem dumna z ciebie,ze ci tak cudnie idzie:** i mysle,ze jak sie zatrzymasz na 2000,to bedzie oki:*
ah...czekam,co mi napiszecie...nie moge zasnac
-
Kredkova nie przejmuj sie, naprawde Przeczekaj az to wszystko sie ulozy w brzuszku, Tobie zrobi sie lzej i bedziesz miala prawdziwy obraz ostatnich dni- zobaczysz czy naprawde cos przybylo. No i pocieszaj sie tym,ze znow od jutra mozesz wcinac co zechcesz i nikt nie bedzie Ci wciskal jedzenia na sile... ech,a swoja droga to milusia ta ciocia... niech w siebie wpycha a nie w innych i boze,jak ja sie ciesze,ze u mnie w domu tak sie nie jada. Tyyyle slodyczy i to dzien w dzien...ale moze to tylko tak ze wzgledu na gosci tak czy inaczej podziwiam Cie za to,ze potrafilas milo odniesc sie w stosunku do tej cioci. Mi by chyba nerwy puscily:]...w ogole nie umiem byc taka mila i potulna...uparty ze mnie czlowiek i pewnie zaczelabym byc troszke nieuprzejma dla takiej ciotuni, ktora chcialaby robic cos wbrew mojej woli:]...ale to tylko moj charakterek...
-
mlodyaniolku,fziekuje za slowa otuchy:* ale zobacz...tam sam obiad mial co najmniej 1000 kcal...5 smazonych plackow ziemniaczanych,duzych,ze smietana,cukrem i innymi...plakac mi sie chce...
taka sie czuje rozepchana,wszystko zniszoczne....
a mila nyc musialam,chociaz mnie az w gardle sciskalo...a to dlatego,ze matka im nagadala,ze kiedys sie bala,ze mam anoreksje...i oni mi tak na lapy i na pysk patrzyli...a ze czytali na pewno artykuly o tym,wiec wolalam nie prowokowac...boze...wstretnie mi...(
-
czesc
kredkova , niewiem ja tez bym raczej nie byla mila dla cioci , no ale coz stalo sie , ale jestem pewa ze wiecej niz 2 kg nie przytylas a to naprawde nie jest strasznie duzo i naprawde nei schodz az do 1000 bo to jest naprawde za malo , zacznij conajmniej od 1300 i nie mniej , i jak zaczniesz od tego limitu dodajac po 100 to napewno schudniejsz to co przytlas i to co tam chcialas wczesniej schudnac
wiec nie ma sie co smutac tylko ladnie jesc od jutra ale nie tylko 1000 bo to stanowczo za malo i przy wychodzeniu jeszcze bys zabardzo schudla i na tysiaku byloby ci trudniej i ltwiej o kompulsy , i uwierz mi cos o tym wiem
dlatego ja teraz nie licze skrupulatnie do 1000 tylko jem raczje w przedziale 1000-1200
gdzie jak moza sie domyslec czesciej wychodzi 1200
ale ja jestem jeszcze na diecie a nie wychodzeniu wiec ty mozesz spokojnie zaczac od tego 1300 lub nawet 1400 i zobaczysz ze wszystko bedzie ok
ja to wlasniewie dietkje dopiero od wczoraj bo tak :
- wtorek , wszystko pieknie i wogole , ide wieczorem do chlopaka a tam 2 pizze moje lubione , no to dobra nie zrobi emu przykrosci i nie niezjem
- sroda , wieczorna kolacja z chlopakiem i znajomymi -> spagetti z sosem krewetkowym i lody na desre z bita smietana i bananem :/
no a za dnia tez sobie nie szcedzilam
na wage nie staje poki co bo nie mam odwagi , sane dopiero w poiedzialek bo juz bede miala nowa
a poki co dietkuje , ale ja musze sobie raz na jakis czas kupic drozdzowke albo kawalek ciasta , lub batona , bo wiem ze wtedy wytrwam bez napadow , bo jesli sobie odmawiam to te wszystkie mysli sie we mnie kumuluja i wkoncu musze sie rzucic na zarcie i zjesc wszystko o czym myslalam
mlodyaniolku ja mysle ze 2000 bedzie akurat , nawet 2200
bo jestes wysoka
-
Aaggii,ja wlasnie jestem niska,a nie wysoka Mam 159 cm. hmm i tez tak sie zastanawiam nad tymi 2000 kcal. Jeszcze troche mi do nich brakuje,wiec dalej dokladam po 100(w poniedzialek dorzuce kolejna setke ) i zobaczymy co bedzie sie dzialo. Mam tylko nadzieje,ze nic mi nie przybedze przy tym dokladaniu...no a jak dociagne do 2 tysiaczkow i waga bedzie stala to pomysle wtedy czy jeszcze cos dorzucic,ale mysle,ze limit powyzej 2 tysiecy to dla mnie za duzo Narazie dociagne do 2,a potem bede sie martwic co dalej. Teraz zwiekszam i waga stoi,ani nie chudne ani nie tyje
Hmm,Aaggii nowa waga by mi sie przydala, bo moja jest baaaardzo stara i szczerze mowiac to nie jestem przekonana co do jakosci jej wazenia. tymbardziej,ze czasami potrafi roznie wskazywac w zaleznosci gdzie sie ja postawi albo jak na nia sie stanie no ale coz...chociaz mam taki przyblizony obraz tego ile waze,a rodzicow nie mam co namawiac na nowa wage... Za to sprobuje przekonac mame na elektroniczna wage kuchenna Chociaz teraz juz rzadziej waze potrawy, wiec sama nie wiem czy warto.
Kredkova, zgadzam sie z Aaggii,ze jesli juz bardzo chcesz obnizyc limit kcal to tylko troche go obniz, bo jechanie na tysiaku naprawde nie ma sensu. Przeciez na pewno nie masz duzo do zgubienia. Max kilogram albo 2 moglas przytyc. Mysle,ze nie wiecej. Zreszta powinnas sie najpierw zwazyc( za jakis dzien najlepiej jeszcze albo dwa) i wtedy ewentualnie zanizysz jak cos bedzie nie tak. Mozesz wtedy na 1400-1500 jechac. Nie ma potrzeby schodzenia nizej.
Pozdrawiam Was dziewczynki ,3majcie sie:*
-
czesc dziewuszki:*:*
mlodyaniolku kochany ty moj...:* dziekuje,ze mnie tak pocieszasz i w ogole,ale ja teraz naprawde fatalnie sie czuje taka powiekszona...dzisiaj jak zakladalam spodnie to byly obcislejsze,w ogole brzuch mam wiekszy,wymiary mi sie dosyc znacznie zwiekszyly...
zjadlam dzis kolo 1000 wlasnie...i powiem wam,ze mi bardziej chyba ,tzn dla mojej psychiki,sluzy dieta anizeli wychodzenie z niej...:// to jest chore i w ogole...
plan mam taki: do przyszlego poniedzialku 1000,pozniej 1100 i tak dalej...az do 2000 ,bez takich wpadek ciaglych,bo one mi wszystko psuja...
codziennie bede jadla cos slodkiego,zeby zapobiec tym napadom wlasnie...bo to z tego,ze nie jadlam slodyczy dlugo sie to wszystko bierze,wyczulam sama siebie juz...
przez te wakacje glupie mi sie wszystko posypalo z dieta..gdybym wychodzila w roku szkolnym,to na pewno bym takich wpadek ciaglych nie miala...tap iepszona nuda tak dziala...
kredkova sie nudzi,a jak sie nudzi,to mysli o zarciu,a jak mysli,to co tam,pojdzie zajrzec,co dobrego w lodowce...a ze zawsze cos dobrego jest,to efekty uz sa widoczne...://
aha...i niby mi to wczorajsze wzdecie zeszlo,ale jak wzielam 4 wegle wieczorem:// a dzis znow mam,tyle,ze mniejsze,,,mysle,ze to od tej diety zmienionej...:/ nie pozwalali mi jesc owsianki,i znow mi pare pryszczy wyskoczylo...kurde no,juz nigdy do nich nie pojade...nigdy!!!!
jedyne co dobre z tego wyjazdu,to to,ze tam maja duzo aptek ,wiec kupilam sobie te FUKUS DAGOMETR nr 8...wczoraj wzielam perwsza dawke...mam nadzieje,ze to pomoze...huh...
taka sie czuje napeczniala cala...musze wrocic do poprzedniej wagi,bo wrecz patrzec na siebie nie moge:/
aaggii,ja widze,ze my to podobny material jestesmy,hihi) dobrze,ze bedziesz slodycze tez codziennie jadla,mam nadzieje,ze chociaz troche nam to pomoze...yh
dziewczyny,ja nie wiem,co bym bez was zrobila...tak mi pomagacie na duchu i w ogole...dobrze mi tu z wami,dziekuje:*kocham was
buziaki:*
-
czesc
no wlasnie kredkova tez zauwazylam ze z tym zarciem to mamy tak samo :/
nie jaldysmy slodyczy to sie nam nakielbasilo w glowie ze ich brak i teraz zarlysmy :/
ale nie ma sie co rozczulac tylko brac sie za siebie
i prosze cie badz juz nawet na tym 1200 bo bo 1000 to za malo i naprawde za duzo schudniesz , to moze badz 2 tygodnie na 1200 i dopiero potem zwiekszaj , bo ja tak zrobie wlasnie tzn ja je ogolnie tak zeby niewiecej niz 1200 bo dokladnie ie licze
bo w tym latwiej jes zmiescic jakiegos batona czy cus a na tysiaku to ciezko , naprawde bo ja sie juz martwie bo jeszcze jak dojdziesz do tych 2000 to bedziesz wazyc ze 43
a to juz nie bedzie za ciekawie
mlody aniolku to cos mi sie musialo z tym wzrostem pomieszac hihi , sorki
to mysle ze 2000 to tak akurat , a pote przestac liczyc , przynajmniej ja tez zamierzam tak zrobic
a wogole to chcialabym zbey waga mi zostala ale zeby mi wzdluz przybyly ze 4 cm , tak do 170
ale by fajnie bylo
moglabym nawet do tych 55 przytyc
a ja dzis zjadlam 1200 kcal i w tym batonika i zamiast kolacji kawalek stefanki , bo jak sama zrobilam to i sprobowac musiala , i to bylo 1100 no ale jak robilam to tu si masy podjalo , tu herbatniczka ugryzlo no i , no
kredkoa tak wiec prosze cie zastanow sie czy warto na tym 1000 , mlody aniolek tez mowie ze to za malo no wiec cos w tym musi byc
calusy :*******
-
O tak Aaggii,ja tez bym chetnie wyciagnela sie na kilka centymetrow do gory Najlepiej to tak z 6, chociaz do tych 165. Jednak i to swoje 159akceptuje No i pocieszam sie tym,ze zawsze moge sie podwyzszyc zakladajac np. buty na wysokim obcasie, a wysokie dziewczyny obnizyc sie nie moga
co do slodyczy to mnie jakos do nich nie ciagnie. Za to jogurty,ser bialy,kefiry,maslanki...na tym punkcie mam fiola. Codziennie musze zjesc chociaz ze 3 z tych rzeczy pochlaniam takie ilosci nabialu,ze chyba sobie krowe kupie a tak na serio to zaczynam sie zastanawiac czy oby nie przeginam,bo od nabialowych jedzonek mozna sie niezle utuczyc tak cos mysle://... no ale skoro mieszcze sie w swoim limicie to moze nie bedzie zle. Oby a druga obsesja to otręby granulowane codziennie zjadam...pół paczki takich Sante ze śliwką albo jabłkami...wyjątkowo 1/4paczki
Ech,a w ogole to sie tak nazarlam dzisiaj,ze az mi niedobrze:// a wszystko przez to,ze bylam poza domkiem i myslalam,ze jeszcze jest dlugo przed 17(do tej godzinki wcinam ). Przychodze,a tu 16:20,a ja jeszcze z polowy limitu nie mialam wykorzystanego,a nie chcialam znow zawalic calego planu wychodzenia z dietki i glupia zezarlam tyyyle zarcia zeby dobic...A teraz stwierdzilam,ze to byl blad i chyba lepiej juz bylo nie dobic, a tak to:
a)rozepchalam sobie zoladek
b)jest mi az niedobrze i brzuch mam jak balon. Teraz pije gorącą herbatke...
c) nie wiem czy wpakowanie takiej ilosci jedzenia i dostarczenie tylu kalorii w jednym posilku tez nie odbije sie na figurze://ehm...
No coz, jutro bedzie lepiej
-
Jejkuś,kredkova,to twoja ciocia to niesamowita musi być....Boze.....Ale ona jakoś stała nad tobą,krzyczała,szantażowała,czy jak?Poprostu bałas sie ze nagada mamie głupot???Ja mam teraz prawdziwy koszmar dopiero,bo mamuśka na urlopie i w domu siedzi.,teraz to dupa wyjdzie a nie swoje śniadanka i jedzenie tego co chce....Boze....Dzisiaj pierwszy dzień i już tragedia jak we mnie kanpaki wmuszała na kolacje....Wiecie,ja widze,ze ona jednak mnie nie rozumie i mimo tego wszystkiego,tej choroby,nie zmieniłą sie ani troche,nie ma podejscia do mnie i do tego wszystkiego......Oczywiście darła sie na mnie jak jej tłumaczyłam ze nie jestem głodna bo jadłam serki homogenizowane,no to ona że ma już tego dosyć i wyszła z pokoju ale zaraz potem cichaczem postawiła mi kanapki na półce i polazła.Okropność.....I jeszcze teraz szykuje sie wyjazd:ja,moja matka,jej koleżanka,syn koleżanki i mój popieprzony ojczym.A JA NIE CHCE JECHAĆ!!!!Gdyby ten frajer nie jechał to prosze bardzo.
Jezu,teraz do końca miesiąca rodzinne posiłki będziemy celebrować....ja pierdziele,co ja zrobie????Następną wizyte u psycholog mam w środe....Byłam dopiero na twóch więc ani troche jeszcze nic sie nie zmieniło bo przecież dalej nie moge przeskoczyć na normalne jedzienie od razu....Mam taki skurczony żołądek chyba,nie wiem zresztą,boję się...I tak jem dużo więcej niż jeszcze niedawno.....:/ i wszystko idzie mi w brzuch mam wrażenie ze mi oponka rośnie a zebra jak sterczą tak sterczały :/No i jeszcze cały cxzas coś podżeram......
Takze kredkova,pysio do góry i nie martwimy się,bo sama widzisz że do dietki już nie musisz sie przyzwyczajać na nowo a myślę że jak pojedziesz powiedzmy na 1100 przez jakiś tydzień albo dwa(nie wiem na jakim etapie byłaś)to wszystko będzie ok.
aaggii,a ile ty masz wzrostu i ile ważysz?bo już mi sie wszystko miesza
Aj,przynajmniej troche jakbym czuła ze spaliłam troszke kalorii dzisiaj bo cały dzień pełną parą sprzątałam i jestem padnięta....Jutro i tak pod pretekstem pójścia z psem rano wstane wcześniej i zjem sniadanie sama i to co będe chciała....mam nadzieję......
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki