-
czesc dziewczyny , ja tylko an chwilke zdac relcje z dnia
ogolnie to niby nie najgorzej bo 1300 zjadlam i to do 16 a tera zjz gloduje bo eh tak mi sie ejsc chialo ze juz nie moglam .
al epodjelam dzis wzna decyzje
a mianowicie koncze z liczeniem kalori , poprostu zaczynam jesc zdrowo , mniej , i zaczac wiecej sie ruszac i cwiczyc
bo ja juz nie moge psychicznie poprostu tej diety znisc , nie mgoe mysles o tych kaloriach ani o niczym takim bo zwariuje , cigle mysle tylko co by zjesc zeby jak najwiecej i sie zmiescic w limicie i wogole , a jak kiedys sprubowalam taka dietke poprostu mz to jak potem policzylam z ciekawosci kalorie to kolo 1000 bylo , a nie czulam sie jak na diecie tylko poprostu jadlam troche mniej i wtedy kiedy bylam glodna , mozna powiedziec ze wspolgralam ze soba i ze swoim cialem , zobaczymy jak to bedzie , sprubuje w ten sposob ten tydzien i zobacze co potem bedzie na wadze , juz mi tak strasnzie nei zalezy zeby schudnac bo jz spodnie nosze S
albo 36 zalezy jaka rozmiarowka , a wczoraj kupilam bluzke 34 , byleby nie przytyc i nie mysles o diecie bo jak bede liczyc kalorie to efekt bedzie odwrotny i pzytyje bo bede meic kompulsy i ja to wiem , tak wiec zobaczymy jak bedzie
trzymajcie sie ;*
-
:*
ja dzis znowu sie obzarlam jak dzika swinia do 2400kcal dobilam ale to przez ciastka bo mama kupila takie kakaowe z biala czekolada na wierzchu i zezarlam 8 (liczylam po 50kcal bo byly dosc male) W sumie to jest dobrze bo w srode juz jade nad morze i mam andzieje ze bede miala ladna pogode to bede sie kapala w morzu i nie bede myslala o zarciu.
Buziaki:*
-
witam z samego rana
czas sie pozegnac bo za godz wychodze jade na stracenie i juz moge sie pozegnac z moja terazniejsza waga czuje to ze przyjade ciezsza ale mam nadzieje ze tylko kilo albo 1.5 przytyje a nie 3 jak myslalam
piszcie duzo zebym miala potem co czytac :P
buziakuje
-
no i pustki...Tylko Xenia sie dzis pojawila...zeby sie pozegnac... Mam nadzieje,ze wszyscy mnie nie opuszcza... Zycze Wam udanego wyjazdziku A ja zaraz wybieram sie na zakupki,bo wszystko wyzarlam z lodowki i nie mam co na sniadanko na jutro wtrynic,hehe. no,cos tam moze bym wyszperala ale musialabym dluuuugo kombinowac, wiec wole wybrac sie do sklepiku i zrobic kolejne zapasy
-
no dziewczynki ja tez sie przyszlam pozegnac. Jade nad morze jutro (o 3 rano wyjezdzamy ). Bede za wami tesknila.
buziaki
kocham was slonka:*
-
Hej dziewczynki.No tak,wszyscy gdzieś sie rozjeżdżają...Trzeba korzystać z wakacjiU mnie dzis kiepsko.....W sumie już mniej uwagi poświęcam kaloriom ale dzisiaj troche chyba naprzeginałam....Cośtam mi teraz cały czas buzuje w brzuchu ale moze to zniose,tylko nie wiem jak wytrzymam zeby już nic nie podżerać,a wróciłam z mamą z zakupów i właśnie lodówka aż zaprasza zawartością....Aaaaaaaj......:/
Słuchajcie,wypatrzyłam nowy lek na problemy żołądkowe.Do tej pory brałam Boldaloin i jest świtny,z tymże chyba on nie przeciwdziałam wzdęciom tylko pobudzał pracę jelit w każdym razie nie było napisane.No ale dzisiaj kupiłam taką nowość co sie nazywa Boldovera,tak ze składu wnioskuję że jest to bardzo podobne do Boldaloinu ale dodatkowo ma likwidować kolke,wzdęcia,jakieśtam uczucia nacisku itp.No,zobaczymy co to za cudo
Co do moich sniadań to oczywiście ze jem i z nich nie miałam zamiaru rezygnować chodziło o to ze ostatnio tak na 30min przed śniadaniem codziennie wypijałam filiżanke wody z miodem i napęczaniałymi w niej otrębami.A dzisiaj wypróbowałam wywar ze sliwek heheTylko chyba za bardzo nie mam co sie cieszyć bo wszystko załatwia ten Boldaloin a nie sliwki.Jak będe robić teraz przerwe w braniu go to zobaczy czy coś pomagaAj,jeszcze mnie full sprzątanka czeka dzis:/Masarka.
Kurde,nienawidze tego uczucia wielkiej kuli w brzuchu.....Dlaczego ja sie nie umiem pomwstrzymywać??????:/
-
Verdonka mam nadzieje,ze ta Boldovera chociaz troszke pomaga. Oj, wspolczuje Ci naprawde...Takie dolegliwosci zoladkowe,wzdecia...to na pewno nie jest przyjemne... i w ogole mam nadzieje,ze u Ciebie ok i wszystkie badanka byly dobre i ze jakos sie ulozy wszystko ladnie
Dziewczynki bedzie super i z dietkowania tez calkowicie uda nam sie wyjsc. W koncu jestesmy coraz blizej sukcesu. Caluje Was mocno i wracajcie,bo tu tak pusciutko...
-
wiec..wrocilam....
wrocilam w fatalnym,naprawde fatalnym stylu...znow ciezsza...(
boze,czuje sie tak podle,to wszystko bylo okropne...nie chce mi sie awet do tego wracac,napisze wam tylko,ze hitem u mojej ciotki jest wpiepszanie...ciagle...co 5 sekund doslownie...no i przytylam...na nic sie zdaly tlumaczenia,ze ja nie jem duzo,ze nie potrzebuje az tyle,ze slodyczy nie powinnam...Ja MUSIALAM. ciotka stala nade mna,poki nie zjadlam..nad moim bratem zreszta tez...
no i dzis wrocilam,tzn ja i moj ogromny,wzdety brzuch...i sensacje zoladkowe...:/
wiec od jutra znow 1000...to wszystko zaszlo za daleko,trzeba to wszystko na czysto od nowa,nie chce jojo....wszystko zle,zle zle....fatalnie sie czuje(
czytalam posty wasze i tak mi sie smutno zrobilo,ze wszystkie gdzies tam w swiecie jestescie...noo,prawie wszystkie:* wstyd mi strasznie...w koncu to ja ten topic zalozylam,i jak na zlosc ,o ironio,to wlasnie ja mam jojo...
zle mi
-
kredkova,słoneczko ty nasze kochane:*
To jeszcze nie jest jojo,bo nie wzrosła ci waga drastycznie jakos.Moze to wszystko wkońcu przeleci przez ciebie i jakoś sie ułozy elegancko.A ile dni miałas takich ciężkich??Boze,ciocia sadystka....Matko swięta.....:/ Ja bym sie tam chyba albo popłakała albo bym sie wydarła ze złości...Ajjj.....Jak wpadniesz to napisz co tak mniej wiecej tam jadłaś to zobaczymy czy to rzeczywiście tak strasznie było....Kurcze no.....Nie martwiaj się,jesteśmy z tobą,a w ditkowaniu już mamy doswiadczenie więc z łatwością sie pozbędziesz tego co ci przybyło jeżeli coś przybyło z tłuszczu czy to moze tylko waga jedzenia cały czas w tobie "siedzi".Ja od kilku dni juz wogóle jestem zrezygnowana bo jem mega kolacje bo a to goście a to jeszcze coś....W sumie nie takie kaloryczne ale to jest koszmar iść do łóżka spać z takim brzuchem....A mama jeszcze dziisaj mi o 21 orzeszki ziemne do pokoju przyniosła .Wogóle cały czas sie obzeram praktycznie,np dzisiaj zjadłam po obiedzie około pół słoika dzemu.....Wkońcu musze,ale płakać mi sie chce jak pomyśle że niedługo będe inaczej wyglądać....Moze troche lepiej?????Nie wiem,ale napewno nie chce wyglądać tak jak rok temu
-
Kredkova nie martw sie kochana. Poczekaj az to wszystko sie ulozy w zaladku, przetrawi,a na pewno nie bedzie zle. Teraz moze wydawac Ci sie,ze przytylas,ale zaczniesz jesc jak przed wyjazdem(nie pamietam jakiego limiciku sie trzymalas?) i wszystko wroci do normy. Nie moglas niewiadomo jak przytyc w tak krotkim czasie. Moze kilogram w ta czy w ta mogl sie ruszyc,ale nie wiecej. Mowie Ci, bedzie dobrze tylko przeczekaj,az jedzonko sie strawi,bo teraz to mozesz byc ciezsza tylko z powodu zalegajacego jedzonka. Mysle,ze nie ma sensu wracanie do tysiaka...w ogole obnizania poprzedniego limitu...
Ech,a ja nie wiem do ilu kalorii mam podwyzszac...Na ilu zatrzymac sie zeby nie przytyc?(biorac pod uwage,ze praktycznie mam brak ruchu... W te wakacje jakis taki len we mnie wstapil,ech... )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki