Wątek: Słodyczom NIE! Raz a dobrze!

Ojojoj...ja tez mam wage ale nie jest elektoriniczna tylko sprezynowa! (tak to sie chyba nazyw3a) :P Nauka...heh...ja dzisiaj troche poczytam ale ogolnie to dzisiaj sie relaksuje
Jutro spowrotem do nauki i do zaliczania... A jak tam samopoczucie? Mam nadzieje ze4 dobrze Poczochraj odemnie psiaka :P
Buziaki :*

Miłego dnia

Yagnah, ja tez mam taka wage. Dobra rzecz. Moja chyba nawet kalorie liczy ale nie chce mi sie bawic w to, wiec tylko waze i sama licze.
A jak wczorajszy dzionek u ciebie?
Pozdrawiam mocno znad ksiazek wciaz niestety

Hej dziewczyny, przepraszam, że ostatnio nigdzie nie wpadam ale wszystko mi się tutaj wali Wczorajszy dzień super, nie będe już wypisywała co jadłam ale było 988 Kcal, do tego powrót na piechotę z uczelni, czyli 4-5 przystanków. Dziś mam narazie niecałe 300 Kcal, czyli:
3 kromki chrupkiego pieczywa
serek homogenizowany Danio
No i zaliczony 30 minutowy spacer z psem (uczymy się sikać na podwórku )
A dziś rano się zwazyłam (muszę pilnować, żeby się tak często nie ważyć ) i jest już 59.6 kg. Postaram się nie wazyć już do weekendu A jak Wam idzie

A jak ci się ta waga sprawdza? I jak długo ją masz? Moja przyjaciółka niedawno właśnie taką kupiła i jest zadowolona, ale jeszcze nie wiem jak z jej trwałością. Jakieś wrażenia? Jak finanse wrócą do normy to będę chciała kupować jakąś elektroniczną (mam zwykła i do niczego się nie nadaje).

Narazie sprawdza się dobrze ale ja ją mam dopiero...hmmm...5 tygodni chyba, albo 6, czyli tyle ile mam psa Naprawdę bardzo się przydaje...ja swoją kupowałam w supermarkecie i dostałam gwarancję na rok więc trwałością się póki co nie przejmuję, najwyżej naprawią/wymienią Zaraz mam na obiad mieszankę warzywną, czyli trochę brokułów, trzy małe młode ziemniaki (100 gram) i trochę podsmażonych pieczarek...mniam

SMACZNEGO... :P :P :P :*

Dzięki Smutna
Wczoraj zjadłam w sumie 988 Kcal, czyli ok.
Dziś jeszcze nie liczyłam, bo dopiero wróciłam z uczelni ale narazie zjadłam:
ok. 200 gram ziemniaków na uczelni
2 chlebki chrupkie
1 sok jabłkowo miętowy naturalny, świeżo wyciskany (mniam)
Pół Kubusia

Czyli w sumie gdzieś 400 Kcal, na obiad zjem zaraz brokuły z patelni.

Kurak Yagnah...zdradz mi tajemnice jak Ty to robisz ze tak malo jesz? i ze jest to tak malo kaloryczne...ja tez tak chce...bo u mnie z tymi moimi wachaniami to ehhhhhh...slow szkoda...:P
hehehe
POZDRAWIAM SLONECZNIE :*

Eh....ja to mam już dośc tej diety
Coś nie tak jadłam i zgaga mnie męczy, brzuch pobolewa...w dodatku chcę normalny obiad zjeść coś od dwóch dni...niby wytrzymuję ale zapału i chęci to mam 100 razy mniej niż jeszcze tydzień temu. No ale skoro tak długo już wytrzymałam (chyba 25 dni już) to bez sensu byłoby się teraz poddać, tym bardziej, że efety są...
Narazie mam 770 Kcal i już pisze co zjadłam:
200 gram gotowanych ziemniaków z koperkiem
pół Kubusia
Sok z jabłek z miętą
kromkę chleba razowego z odr masła
90 gram brokułów
240 gram truskawek z odrobiną śmietany 12%
2 chlebki chrupkie
Parę łyżek zapiekanki z makaronem i serem (w sumie to z trzy łyżki, policzyłam na to gdzieś 100-150 Kcal) i myślę, że to dzięki tej chemicznej zapiekance z serii "pomysł na obiad" teraz się tak "wspaniale" czuję

No i w sumie mam 770 narazie, a na kolację będzie jajecznica z dwóch jajek....albo lepiej z jednego jajka i pół kromki chleba razowego do tego Ale dziś dzień mam jakiś taki fatalny, możnaby rzec Zaraz wpadnę zajrzec do Ciebie...co tam z tymi wahaniami