-
Yaguś przepraszam, że tak zaniedbałam swój wąteczek...
Melduję się jednak po długiej przerwie
Sesja rzeczywiście piekielna za Tobą ale wszystko pieknie pozdawałaś???
Teraz należy Ci się relaks i odpoczynek...może jakiś wypad z ukochanym ?
Wagą się nie przejmuj choć ja myślę, że jutro nie będzie tak źle...
Ściskam.
-
Aniu niestety sesja trwaaaa
Tak mam dowalili, że przedłużyli az o miesiąc termin zdania indeksów...bo wszyscy utoneli w poprawkach i musieliby 3/4 roku skreślić
Także nie ma to tamto...nie jest jeszcze ok
Milasku ja nie cierpię ćwiczeń...jakichkolwiek...ale muszę się przekonać, bo to w końcu tylko 8 minut, a na pewno przy odrobinie ruchu ma sie lepsze samopoczucie. Postaram się więc
Odezwę się jutro po ważeniu :P
-
Kurcze no to musisz być dzielna...ja też kiedyś jednej sesji miałam 9 egzaminów więc wiem jak musisz miec już dość tej nauki...ale pozdajesz wszystko...Będę trzymać kciuki....
A ja podobnie jak Emilka uwielbiam ósemeczki...takie króciutkie ćwiczonka ale sprawiają mi wielka frajdę
Buźka.
-
Musiałam niestety zmienić pasek i to aż o dwa kilo w nie tę stronę, w którą bym chciała Dzisiaj na czczo stanełam na wadze i zobaczyłam równo 58 kilo (to w dodatku ta z moich dwóch wag, która pokazuje o około 0.5 kilo mniej niż ta gorsza). Szczerze mówiąc to nie myślałam, że aż tyle ważę, obstawiałam raczej 57 z kawałkiem...no ale trudno,, pora porządnie zabrać się do diety.
Jeszcze nie ma 12, a ja już jestem głodna, chętnie bym sobie zrobiła herbatę z trzema łyżeczkami cukru ale muszę się chyba pilnować
Na śniadanie zjadłam jedną kanapkę z chlebem razowym i kawałkiem żółtego sera i mam już na koncie 224 Kcal...także mogę dzisiaj zjeść jeszcze 1000 Kcal Nie wiem jak tego dokonam ale pora się wziąć do roboty!
Ania nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, że potrafisz się cieszyć ćwiczeniami...ja chyba tylko z chipsów i big macków się cieszę...ćwiczenia mnie nudzą w każdej formie, a jedyna forma ruchu to wytańczenie się dyskotece raz na jakiś czas
-
Witam po przerwie U mnie tez bylo nienajlepiej, ale wzielam sie ostro za siebie. Na sniadanko co rano jem musli, ok 200-250 kcal, a nie dosc, ze smaczne (i lekko slodkawe) to zapycha mnie na dlugo.
Nie zazdroszcze sesji.... Ja sie probuje zmobilizowac do pracy mgr, ale mam tak niefajnego promotora, ze nie umiem sie zebrac i pojsc do niego zapytac, kiedy zaczynamy badania. Bardzo mi to psuje humor.
Trzymam kciuki za sukcesy, no i zeby udalo Ci sie przemoc do cwiczen, bo na prawde warto.
-
Nie martw się bardzo wagą...rozczarowałaś się, że tyle wyszło ale to przecież wcale nie tak duzo choć wiem, że wolałabyś żeby było koło 57...teraz przynajmniej stanełaś z prawdą oko w oko J i wiesz, że nie możesz jadać pizzy i Big macków (których ja swoją drogą nie cierpię J) w zbyt dużych ilościach a najlepiej byłoby wcale bo to naprwdę zdrowe nie jest J
Szkoda , że ćwiczonka są dla Ciebie problemem ale czy próbowałaś chodzić na zajęcia w grupie?
-
Dzisiaj rano było już 57.8 kg
Wczoraj było całkiem nieźle jak na pierwszy dzień, myślę, że zjadłam coś około 1550 Kcal.
Dziś mam narazie 750 Kcal i jestem głoooooodna
Poszłam dzisiaj do profesorki, odpowiadać z egzaminu, bo mam dopytkę (7 osób zaliczyło, 4 mają dopytkę więc i tak genialnie, że w ogole nie oblałam z miejsca ) a ona do mnie, żebym przyszła dopiero w następny piątek...rany, wlecze się ta sesja i wlecze
-
Mam w tej chwili 1200 Kcal+kieliszek białego wina, który zaraz wypiję to będzie pewnie coś pod 1400 Kcal, czyli w miarę ok. Byłam dzisiaj na długim spacerze, szybkim tempem, w dodatku poćwiczyłam (!!!!!), zrobiłam 70 brzuszków, trochę wymachów ramioami, nogami i takie tam...w sumie może 15 minut tego było ale i tak jestem zadowolona. 15 minut zawsze coś
-
Narazie idzie w miarę dobrze, mam 400 Kcal za sobą, a w tym jogurt naturalny ze zbożami za 170 Kcal i kanapaka z szynką góralską z chleben pełnoziarnistym za 230 Kcal
Zaraz zamierzam troszkę poćwiczyć, tylko niech mi się kanapka w brzuchu ułoży
Chociaż 10 minut, zawsze coś
Musze się oczywiście uczyć ale ekstremalnie mi się nie chce...no nic, jak mus, to mus, o 17 wypijam mój jedyny "słodycz" dzisiaj (capuccino z milką) i siadam do nauki, koniec kropka. Pora się ogarnąć
-
Ty sie uczysz a ja sie mecze z magisterka No odrzuca mnie normalnie od tego
Ale na szczescei jakos sobie radze z jedzeniem i cwiczeniem. Jutro sie waze, zobaczymy, czy tydzien dietki przyniosl jakies efekty
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki