-
No własnie?? bo umieram z ciekawości
Zosiu miłego dnia CI życze
-
To się wpakowałam. Teraz wygląda jakbym miała jakąś niesamowitą rzecz do opowiedzenia czy coś. A ja po prostu chciałam powiedzieć, że dziś rano waga powiedziałam mi 65,9. W życiu tak mało nie ważyłam. Co więcej, moja pracowa zołza, wpadłszy dziś na mnie, nie opanowała odruchu i powiedziała, że mnie nie poznała, bo tak schudłam. I że w ogóle nie jestem do siebie podobna sprzed pół roku. Będzie tego żałowała przez miesiąc pewnie. Bo zepsuła sobie wizerunek tym byciem miłą niechcący
Na obiad zjadłam ziemniaczki i surówkę z selera. I popijam herbatę bo pioruński zimno tu gdzie siedzę.
Przepraszam, jeśli spodziewałyście się czegoś bardziej, nie wiem, ekscytującego.
-
Zosiu to jest bardzo ekscytująca wiadomość!!
cieszę się razem z Tobą gratulacje - zmieniaj szybko tickerka!!
-
Zosiu, no jak to nie jest ekscytujaca wiadomosc, to ja nie wiem juz!!!!!!!
Suuuuper!! Gratuluje z calego serducha!
Chyba jestes jedna z najbardziej konsekwentnych dietowiczek. Dlatego masz najlepsze wyniki!!!
-
Dzięki dziewczyny. To straszne miłe, zostać docenioną. W ogóle, patrząc przynajmniej na naszą trójkę, a pewnie nie tylko, wagi się postanowiły ruszyć. Mam nadzieję, że już tak zostanie.
Magdalenko. Masz rację. Ogólnie nie świecę przykładem, mam wzloty i upadki itd. Ale staram się konsekwentnie dążyć do celu. Im jednak jestem bliżej tym częściej zastanawiam się, czy będę umiała to utrzymać? Jak to zrobić itd? Bo do tej pory jakiekolwiek 'normalne' jedzenie kończyło się tyciem. Mam wrażenie, że i przy 1300 kcal dziennie będę tyła, choć to przecież sporo mniej niż dzienne zapotrzebowanie. Uh, na szczęście mam jeszcze czas żeby się nad tym zastanowić.
-
Na kolację ugotowałam krem brokułowy z grzankami. Wyszło moim skromym zdaniem pyszne. No i zupa gęsta, ze śmietaną (odrobiną i 12% ale smak ma) za 84 kcal na talerz to chyba niezły wynik
I co więcej tym jednym talerzem z jedną grzanką najadłam się do syta, kalorycznie dziś ładnie. W ogóle jakoś ostatnio nieźle to idzie. Tylko muszę się w końcu przyznać, że niemal codziennie jem albo kostkę czekolady albo ciastko z otrębów. W ramach limitu i kontrolowanie, ale jednak to słodycz. Choć, mi z tym dobrze, wyrzutów sumienia nie mam, mam nadzieję, że i wy mnie nie wyklniecie.
-
OCzywiscie, ze nie! Wlasnie pisalam u Ani o tym, ze dobra dieta polega na tym, zeby sie czlowiek nie meczyl i nie bil ani z glodem ani z zakazami! I ty swietnie to robisz, Zosiu! Wszystko ci w sumie wolno, a i tak chudniesz!!! Mysle, ze znalazlas klucz do sukcesu! A na zupe krem brokulowy narobilas mi smaka..chyba jutro polece po brokuly
-
Bue, co za dzień! Dopiero teraz mam szansę zajrzeć na dietę i coś napisać! I wcale mi się to nie podoba!
Magdalenko, brokułową polecam, jest prosta, tania, szybka, a jaka dobra! I dziękuję za komplementy.
Dzień rozpoczęłam jak niemal zawsze. Dalej było mniej typowo gdyż wzięłam ze sobą w słoiczku zupę do odgrzania w pracy. Narobiłam jej strasznie dużo więc co się ma marnować. Na deser po niej zjadłam banana, który niestety był niedojrzały. Ale dobry i tak Przed chwilą był serek wiejski light z miodkiem (niestety odkryłam, że opakowanie waży więcej niż sądziłam i to prawie dwa razy więcej). Finalnie mam 670 kcal zjedzonych czyli kupę luzu na wieczór. A w planach wtedy zupa (znów) z grzankami i sałatka z pomidorów z pesto. Mniam
Mężczyzna zapowiedział niespodziankę, więc już się doczekać nie mogę. Ma ona nam obojgu poprawić humor bo jesienna deprecha zaczyna dopadać. I tylko zastanawiam się, co on takiego wymyślił?
-
Czuję się najedzona bardzo. Po pracy pojechaliśmy załatwić jedną z bierzących spraw, a następnie zostałam zaproszona na spacer z oglądaniem wystawy na płocie Łazienek. Bardzo było miło. A potem wróciliśmy do domu na kolację - brokułowa, a potem sałatka z pomidora, żółtego sera i pesta. Na deser zaś były kawałki 'tortów' jakie kupiliśmy na spróbowanie. Gdyż ponieważ poszukujemy cukierni idealnej. Ta niestety taka nie jest. Polecana przez wiele osób, nam nie pasuje kompletnie. Szukamy więc dalej. Niestety, limit w związku z tym został przekroczony. A dziś waga i tak pokazała rano 66,3. Jutro pewnie będzie więcej, ale co tam.
-
Zosia jakie Ty cuda umiesz gotować
Czy ja mogłabym prosić o ten przepis na krem brokułowy...ja jestemm brokułową maniaczką i jeszcze te grzanki...mmm...brzmi smakowicie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki