Strona 128 z 457 PierwszyPierwszy ... 28 78 118 126 127 128 129 130 138 178 228 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,271 do 1,280 z 4564

Wątek: Jakby blog dietowy.

  1. #1271
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    hej Zosiu!

    DObrze, że się słodyczom nie dajesz!
    ja też się staram, dziś oszukałam się bitą śmietaną.
    I podziałało: pragnienie na słodycze ustało, duma troche podreperowana

    miłych i nie rujnujacych zakupów życzę
    i zgłoszę się do Ciebie jak sobie jakieś buty w Lublinie upatrzę a rozmaru nie będzie

    pozdrawiam


  2. #1272
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Zosiu ja dzisiaj odkrylam Daktyle...mnie smakuja jak krowki i nie sa na bank AZ tak kaloryczne...moze i ty sprobujesz?? LAdnie dietkujesz.!!! Nie dajesz sie...oby tak dalej :*
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  3. #1273
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Na kolację zjedliśmy sałatę z fetą, a dojadłam kiwi i gruszką! Mam prawie tysiaka i jestem zadowolona. Wypiłam trochę coli light ale ponadto, nic słodkiego. Nawet podałam Mężczyźnie i jego koledze czekoladę i ciastka i choć kilkakrotnie czułam jak ręka wyciąga się, tylko po jeden kawałeczek! to się powstrzymałam. Jestem z siebie dumna, drugi dzień bez słodyczy. Jak się odzwyczaję od ich jedzenia to czasem sobie na coś pozwolę. Bo po prostu jadłam je, jak normalny element jadłospisu dziennego.
    Jako że mamy gościa, rowerek nadal stoi samotnie. Raz że chłopaki siedzą w dużym pokoju, dwa, że za głośno by było. Trudno. Jeśli dam radę to pojeżdżę, a jak nie, to to i tak był udany dzień. Szcególnie, że był to pierwszy dzień bez niepotrzebnych nerwów. Ostatnio jestem ich kłębkiem i nawet najbardziej błahe sytuacje mnie z równowagi wyprowadzały. Dziś byłam spokojna, nie dawałam się prowokować, zrobiłam coś dla siebie. A dokładnie wydałam w aptece ponad 200 zł, na pigółki i kosmetyki specjalistyczne na te moje uczulenie. Potem jeszcze proszek do prania, który właśnie się wypłukuje z pierwszego prania.

    Milasku, jeśli tylko będziesz potrzebowała pomocy w kupnie butów czy czegokolwiek, to dawaj znać! W sklepie w centrum nie było odpowiedniego rozmiaru więc zaczęłyśmy z koleżanką dzwonić po całej warszawie. W jednym miejscu znalazłyśmy i będę po nie jechała w sobotę z rana.

    Smutna, nie chcę być złym prorokiem ale wszelkie suszone owoce są pioruńsko kaloryczne. Fakt, że lepiej daktyle niż czekoladę ale nie wiem czy są bardziej light. Tak czy siak, są zdrowsze!

  4. #1274
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Zosiu, miłego wieczoru życzę i spokojnej nocy!


  5. #1275
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Milasku, może dzięki tobie? Spałam dziś spokojnie, choć niewystarczająco długo by się wyspać. Rano jeszcze w panice niemalże drukowałam od nowa zaproszenie na mój ślub dla Prezesa, bo zamiast na Pan było wydrukowane na Ty, a to chyba nienajlepszy pomysł.
    Tak czy siak do pracy się nie spóźniłam, śniadanie zjadłam jak zwykle, tylko z nieco bardziej tłustym mlekiem bo stoi końcówka w lodówce. W pracy pochłonęłam mandarynkę i kawę, mam serek wiejski light (i miód) oraz kanapkę z serem. Mniam. A po pracy wigilia firmowa w knajpie, z której urywam się by pójść do innej knajpy, na urodziny kolegi. Strach się bać i zastanawiam się na co sobie tam pozwalać i czy np. wypić jakiś alkohol czy nie. Na wigilii napewno zjem kawałek pasztetu bo podają tam nieziemsko dobry. A potem zobaczę co jeszcze wjedzie na stół zanim wyjdę

    Waga dziś znów pokazała 64,7 mimo bardzo ładnego dnia wczoraj. Czuję się niepocieszona, chociaż tyle dobrze, że się waga stabilizuje na tym poziomie, a nie wyższym.

  6. #1276
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    WEEKEND



    no niestety zaczyna sie czas wigilii w pracy u nas tez zawsze pyszności
    trzymaj się koffana

    Całuski
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  7. #1277
    Yagnah jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-04-2004
    Posty
    13

    Domyślnie

    Miłego weekendu Zosiu

  8. #1278
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Hej Zosiu!

    no to łądnę przy piątku miałas zawirowania;
    mam nadziej, że na imprezkach było fajowo
    koniecznie napisz w skrócie jak się udały

    bo ja to np strasznie nie lubię tych firmowych spędów
    no chyba, że nie ma co niektórych

    pozdrawiam i miłego sobotniego poranku życzę


  9. #1279
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Muszę powiedzieć, że jestem z siebie nawet zadowolona. Bowiem:
    Wigilia firmowa - wypiłam 1,5 szklanki soku jabłkowego i kawę, zjadłam 3 pierogi z kapustą, 3 łyżki bigosu, pół platerka pasztetu z kromką ciemnego chleba i malusieńki kawałek sernika. Byłam najedzona strasznie i zadowolona, że tak mało bo rewelacyjne to jedzenie nam dali.
    Wczoraj rozesłałam w firmie maila z zaproszeniem na mój ślub więc na wigilii nie obyło się bez komentarzy i żartów, które równo olałam. Zmyłam się 10 minut wcześniej niż planowałam, dojechałam do domu, przebrałam się, umalowałam (w końcu mocny makijaż nie zasłonięty przez okulary!!) i pojechaliśmy autobusem do kanjpki, na urodziny znajomego. Na wigilii limit został wykorzystany, na drugiej imrezce wiec piwo i 2 kawałki czekolady były ponad plan ale sobie pozwoliłam, a co! Czekolada była cynamonowa więc nie mogłam odpuścić, nigdy takiej nie jadłam!

    Było bardzo fajnie, wróciliśmy do domu na chwilę przed północą i zaraz poszłam spać (bo Mężczyzna Znachora w TV dopadł).
    Miałam wstać o 8, zwlekałam do 9 bo nie miałam sił. W końcu jednak wyszłam spod kołdry i pojechałam oglądać haft na moim płaszczu, który jest piękny po prostu. Oczywiście, nie miałam aparatu więc zdjęć nie będzie póki co. Potem jeszcze pojechałam na koniec miasta po buty dla koleżanki z Lublina, po czym do centrum gdzie wpakowałam je do busa i wysłałam. Już dawno są na miejscu, chodzą na nogach właścicielki po domu i się dostosowują do stopy

    A jedzeniowo, to śniadanie jak zwykle, potem mnóstwo owoców i kawa z przyjaciółką, 2 godziny snu, a potem kurczak curry z ryżem. Mniam. I 2 ciasteczka maślane które mama przywiozła ze Szkocji.

    Grażynko, dałam radę!

    Yagnah, wzajemnie!

    Milasku, ten spęd firmowy o dziwo, był nawet przyjemny. Choć trochę boję się poniedziałku, bo pozwoliłam sobie na luz kompletny i poczucie humoru jakie mam za zwyczaj, bez cenzury (czyli radośnie złośliwe) i obawiam się, że kilka osób poczuło się źle. Nie wiem czemu ludzie biorą do siebie takie uwagi.

  10. #1280
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wyspałam się! A potem wypiłam tylko herbatkę i wsiadłam na rowerek. 25 minut (śruba przy siodełku nie trzyma i zjechałam tak, że kolanami po brodzie prawie waliłam) więc skończyłam. Po zejściu bołały mnie łydki ale już przeszło.
    A przed chwilą, na spokojnie zjadłam sobie śniadanie (niezła pora na ten posiłek, co? ). Tosta z serem i dwie grzanki z serkiem do smarowania. Wszystko z takiego małego chlebka, że całe pieczywo ważyło niespełna 100g. Jestem najedzona i zadowolona. Tylko pogoda za oknem przeraża

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •