Wątek: Jakby blog dietowy.

Wiedziałam, że tak będzie. I było. Bez tragedii, bo waga pokazała równe 68 ale i tak czuję się ciężka. Oficjalnie zakazałam Mężczyźnie kupowania winogron
Dziś na śniadanie płatki, jak zwykle, choć nieco mniej, ze względu na nagłe skończenie się otrębów. Planów póki co nie mam żadnych, poza trzymaniem się diety. Pewnie będzie nieco trudniej, bo śniadanie zjadłam o 9, a nie jak ostatnio koło 10:30-11, ale nic to. Uciekam!

Hej Zosiu!
A co ty mi tu tragedie z winogron robisz, co? winogrona to pyszne, zdrowe owocki zawierajace duzo witaminek. Swietnie zastepuja slodycze i nawet jesli maja troche wiecej kcal niz inne owoce, to co z tego....toz to prawie sama woda i cukier naturalny....zaden tam rafinowany...No i widzisz twojej wadze tez sie to podobalo!
I nie zakazuj Mezczyznie kupowania ci owocow!!! Toz to chlop mial dobre zamiary! Podziekuj, ze sie troszczy o ciebie! Przeciez nie przyniosl ci kilograma sloniny, tyko owocki :P

Buziaki

Powtorze sie ale powiem...zamiast winogron: jablka...pomarancze...gruszki... chicaz te winogornka tez przejda Madzia ma racje...owoc to jednak zawsze owowc

Macie oczywiście, że lepiej owoc niż coś słodkiego, czy tłustego. Ale ja się kompletnie nie kontrolowałam co do ilości i w tym problem!
Na obiad dziś ugotowałam bardzo treściwą ogórkową. Wychodzi mi, że talerz ma 135 kcal, a jest to baaardzo sycące. Właśnie ją odgrzewam w celu pochłonięcia drugiego talerza więc uciekam. Odezwę się jeszcze wieczorem.

niestety, z bananow podczas odchudzania tez trzeba zrezygnowac...

A tam rezygnować. Dziś na przykład zjadłam takiego banana pół. Moim zdaniem wszystko jest dla ludzi i na diecie. Byle w sensownych ilościach i proporcjach.
Dzisiejsze ilości wyszły jakieś dziwne, po podliczeniu bowiem mam 800 kcal. A że jest po 21 to koniec pochłaniania. Nie wiem jak to możliwe bo w ogóle głodna nie byłam.

I tyle.

Hej Zosiu

owocki są duuuuuuuuużo lepsze niż słodkie i tłuste, stąd ja je polecam bardzo bardzo


miłego dnia Ci Zosiu życzę
dziś dobij kaloryjkami do tysiaczka!

Anikasku, masz absolutną rację a propos owoców. Są one głównym powodem mojej niechęci do diety SB!

Dziś waga znów powiedziała 67,8 mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze mniej. To już najwyższa pora. Przez tygodniowy urlop mam w zasadzie miesiąc wyjęty z 'życiorysu' dietowego. Bo przecież 3 tygodnie temu ważyłam już 66,9 a teraz kilo więcej. W najlepszym razie w ciągu następnego tygodnia zejdzie ten ostatni nadrobiony kilogram i zacznę chudnąć na czysto. A śmiem wątpić, czy tak łatwo to pójdzie.

Na obiad mamy wczorajszą ogórkową, a na drugie danie tudzież kolację chyba zrobimy sałatę. Z jajkiem, może fetą, warzywami i winegret. Mniam mniam. Zdrowe, zapychające i sensowne kalorycznie. Zobaczymy co Mężczyzna na to powie.

Zamieszczone przez wkra

A tam rezygnować. Dziś na przykład zjadłam takiego banana pół. Moim zdaniem wszystko jest dla ludzi i na diecie. Byle w sensownych ilościach i proporcjach.

Podpisuje sie pod tym wszystkim czterema lapkami. Zakazy powoduja, ze chce sie je lamac, bo owoc tabu smakuje najlepiej. A jak wszystko wolno, to jest gut!!
Poza tym zakazy owocow lub warzyw to juz w ogole jakas paranoja (no z wyjatkiem SB, bo tam ma to na celu odcukrzenie sie)
Buziole sle

Właśnie zjadłam sobie drugie śniadanie w postaci jogurtu naturalnego z łyżeczką miodu. 100g, czuję się najedzona, a jakie pyszne było!