Środowe buziaczki
Zosieńki sorki,że dopiero teraz wpadam, ale ostatnio krucho u mnie z czasem
Życzę szybkiego unormowania wagi i powrotu do zdrowia
pozdrawiam
***
Grażyna
Środowe buziaczki
Zosieńki sorki,że dopiero teraz wpadam, ale ostatnio krucho u mnie z czasem
Życzę szybkiego unormowania wagi i powrotu do zdrowia
pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Brrr. Obudził mnie dziś telefon od niepłacącej zleceniodawczyni mojego Mężczyzny. Skąd to babsko ma nasz domowy numer?? Nie wiem czy to przez to, czy już wcześniej, w każdym razie od obudzenia boli mnie głowa. Wzięłam procha ale doświadczenie mówi, że nie będzie tak łatwo.
W każdym razie mimo choroby, uskuteczniam dietę. Efekty póki co dostosowują się do moich oczekiwań Znaczy się dziś 68,4. Zgodnie z planem jutro ma być 68 albo nawet 67,9, potem jednak już pewnie nie będzie tak łatwo. Drugi zgubiony kilogram pewnie będzie schodził już normalnie, czyli wolniej. Ale zmienię wtedy tickera tak by zaczynał się od 68 i zacznę bój od nowa
Dziś na śniadanie płatki z lekko podgrzanym mlekiem. Nie były złe. Planów dalszych jedzeniowych brak, pewnie będzie trochę jogurtu, a co poza tym to się okaże. Wczoraj zaś był spagetti z pestem na kolację, a wcześniej sucharki i jogurt oraz (bardzo mi się chciało) kogel-mogel z jednego żółtka i półtorej łyżeczki cukru. W sumie nie jest to makabrycznie kaloryczne, je się powoli, a jakie dobre!
Miłego dnia!
Gayguś, dzięki wielkie. Problemy z czasem absolutnie rozumiem i życzę ci unormowania tego tematu
Carolll, dzięki wielkie. To swoją drogą dziwne, bo jednocześnie dietuje mi się łatwo, jeść nie chce specjalnie, a z drugiej strony ciągnie mnie do słodyczy i innych takich niemiłosiernie, jestem cały czas w domu, mam je pod ręką. Nawet wczoraj Mężczyzna otworzył paczkę delicji. I kusi
Co zaś się tyczy wstawiania, to służę. Na górze strony, pod zieloną krechą masz trzy funkcje, a pośród nich 'Profil'. Wchodzisz do niego, a następnie klikasz na 'edycja profilu towarzyskiego', również na górze. Otwiera ci się podstrona, na której, znów na górze, masz okienko: 'Sygnatura na forum'. I tam właśnie wklejasz linka, tekst czy co tam chcesz Potem tylko dajesz 'zapisz' (przycisk u samego dołu) i już! Jakby co, pytaj
Zosiu...kogel mogel powiadasz...hihi...jadlam ostatnio jako dziecko...juz nawet nie pamietam jak smakuje..wiem, ze slodki..ale za bardzo chyba nie lubilam...
Fajnie, ze waga ci spada, bo moja po urlopie to jak wzrosla o 2 kg, to tak juz zostala. Nie lubie jej.
Zosia Ty chora, a mnie od rana męczy ząb...ale tak raczej jakbym dziąsło porządnie uraziła albo jak wyżynająca ósemka
Właśnie wstawiłam do pieczenia podsmażone na oleju z czosnkiem, ziołami i koperkiem udka Ciekawe ile takie udko będzie miało Kcal...chyba z 300 mu policzę
Hej Wkro Kochana!
Masz rację, że źle że przechodziłam ale co było robić świat mnie potrzebował i potrzebuje jeszcze na jutro
A od piątku mam spokój.
Ciągły stres i kombinacja leków polsko-kanadyjskich i nawet mogę mówić, tylko nereczki i pęcherz zaczynają juz prychać
A Ty lecz się i wracaj nam szybciutko do zdrówka
Dziewczyny, dziękuję wam za życzenia. Od tylu poZdrowień musi się w końcu ruszyć. Nawet mogę powiedzieć, że już się ruszyło, bo gardło boli mnie tak jak wczoraj, a nie bardziej!
Dziś na obiad zamówiliśmy sobie pierogi z pieca. Takie pieczone, z ciasta drożdżowego. Zjadłam jednego ze szpinakiem, a drugiego z cukinią i grzybami. Bombeczka, warszawiankom polecam. Tanie jedzenie to to nie jest, ale bez przesady. Do tego był, nieudany niestety, eksperyment z zupą serową z grzankami, którą dostałam bez grzanek. Mężczyzna zamówił szczawiowo-szpinakową i się zachwycał
A na deser dostałam jedną delicję. Mężczyzna powiedział, że mogę, więc nie miałam wyjścia
Teraz, korzystając z wolnego czasu i potrzeb wstania z łóżka, bo ile można leżeć, robię sobie maseczki. Moja twarz już nawet przestała o nie błagać, w końcu jednak się ulitowałam. I słusznie, bo po niespełna godzinie skóra wygląda o niebo lepiej. I jaka fajna w dotyku się zrobiłam. Jakoś zapomniałam, czemu przestałam się maseczkować regularnie. Postaram się nie przypominać sobie tego, tylko poprawić
Lecę zmyć ostatnią i do wyrka, wygrzać się
Ps. Jestem najedzona, (mniejszą) połową talerza zupy i dwoma pierogami. Toż to sukces! Po delicji zaś mam na koncie 600 kcal, co jak na tę porę jest wynikiem świetnym. I na prawdę, nie jestem głodna!
Magdalenko, kogel mogel polecam. Ja zawsze bardzo lubiłam, szczególnie w dzieciństwie, kiedy ze słodyczami bywało krucho. Teraz od czasu do czasu nachodzi mnie na niego ochota. I tylko muszę pilnować proporcji, bo Mężczyzna daje nieco więcej cukru. Znaczy tak ze dwa razy
Carolll, dzięki
Oj Yaguś, bolący ząb to nic ciekawego, współczuję. Za udkami nie przepadam, więc nie podpowiem, ja jakoś nie umiem nauczyć się obgryzania mięsa z kości. Choćby się to miało nożem i widelcem odbywać.
Milasku, znam ten ból. Ja tym razem postanowiłam olać moją pracę, jako i ona mnie olewa, że tak powiem. Nie raz i nie dwa przechadzałam choroby. Tym razem postawiłam na zdrowie i słusznie. Bo sądziłam, że to przeziębienie, a miałam już zapalone oskrzela. Opatrzność czuwa.
Na kolację zjadłam sobie grahamkę z serem light i różnymi kiszonymi i konserwowanymi dodatkami. I doszłam do wniosku, że ja to w zasadzie nie przepadam za grahamkami. Prawdziwe ciemne pieczywo jeszcze, ale jednak białe pieczywo jest najsmaczniejsze. Niestety.
Smutna, to czekam
Zakładki