-
Zosiu,
cieplutka owsiankato świetny pomysła na dzisiejsze śniadanie. AJ zjadłam serek prosto z lodówki i ogrzać sie do tej pory nie mogę.
Z planami czy bez miłego weekendu. No i przedewszystkim odpocznij sobie.
-
Zosiu, miłej soboty i niedzieli, życzę od razu, bo nie wiem, czy będę jutro na forum.
Pozdrawiam, wypoczywaj!
-
Emilko, w taką pogodę ciepłe śniadanie to błogosławieństwo. Ja nawet okna pootwierałam! Inna sprawa, że jakieś pół godziny temu chmury zrobiły się tak cienkie, że nawet słońce prześwieca. Jakoś optymistyczniej jest dzięki temu!
Kasiu, a czemu miałoby cię nie być? Zaraz biegnę przeczytać!
W ramach odpoczywania: popłaciłam rachunki, pozmywałam, wstawiłam pranie, zrobiłam porządki w kuchni i dużym pokoju, w tym trochę powywalałam starych niepotrzebnych papierów, a teraz zabieram się za gotowanie obiadu. Taaaa, ja doskonale wiem co to jest odpoczynek, nie? :>
-
Zosiu, zafundowałaś sobie odpoczynek, że hoho. Ale prawdopodobnie najlepiej odpoczywać zupełnie przeciwnie do tego jak pracujemy. A że pracujemy na siedząco, to książkowo odpoczywałaś
U mnie niestety pogoda jak wcześniej
-
Emilko, brzmi logicznie! W ramach odpoczynku więc ugotowałam zgodnie z planem krem z cukini (ależ pyszny i sycący mi wyszedł!), wyprasowałam wszystko co miałam. I niestety, spaliłam jedną z najładniejszych koszul! Nigdy w życiu nic nie spaliłam żelazkiem, a tu, dwa razy przejechałam i dziura!! Buuuuu!
Ale zupa wyszła rewelacyjna. I nie za dużo na szczęście! A tak swoją drogą, czy sądzicie, że zupę, do której dodaje się jogurtu do środka, można zamknąć w słoik i zostawić na lepsze czasy? Znaczy się, na jesień czy coś?
Zaraz się zbieramy i jedziemy nakarmić znajomego kota. Wracając zakupy i, o ile się uda, zwierzanie Warszawskiej Cytadeli, bo wstyd, ale jeszcze nie byliśmy. A pogoda akurat się poprawiła trochę.
-
No to weryfikacja. Byliśmy u kota i na zakupach, spacer był jednak 20 minutowy jedynie, przerwany jedzeniem lodów u Grycana. A co. Kalorii dziś zjadłam niewiele więc mogłam sobie pozwolić. Wróciliśmy przed chwilą i zjedliśmy sobie po odrobinie chleba (przepyszny wielozbożowy ciemny mmmmmm) z masłem (ja znalazłam masełko kozie, które wg. informacji na opakowaniu ma 18% tłuszczu i 180 kcal! tylko. I jest pyszne!). Kalorii na koncie mam 710 więc do granicy limitu dziś nie dobiję napewno. Na kolację zjemy sobie sera białego (zupełne szaleństwo - półtłustego!) z warzywkami i fitupem
Mąż pewnie jeszcze z chlebem, mi na dziś starczy 
Humor mam dobry choć dopadło mnie zmęczenie. Teraz więc muszę odpocząć od odpoczywania (wg. teorii Milaska). Idę na kanapę i włączamy serial! A wieczorem będzie orbitrekowanie!
-
Zosia
Ty widze dzisiaj odpoczywalas podobnie jak ja: pranie, sprzatanie, gotowanie, prasowanie (bez przypalania sie obylo....ale chyba tylko dlatego, ze sobie kilka dni temu strzelilismy nowe zelazko z jakims nowym wynalazkiem, pokryte emaliowana granitowa stopa etc.) i Bog wie co jeszcze
I podobnie wzielam dzisiaj do ust bulke pelnoziarnista prosto z piekarni i sie poprostu ROZPLYNELAM
I pomyslec, ze kiedys czlowiek zarl takie bulki niemal na kilogramy 
Odpoczywaj odpoczywaj! Nalezy Ci sie!
-
Zosiu, ja jutro na lody u Grycana się wybieram
Zaciekawiło mnie to kozie masełko, kto je produkuje i gdzie je kupiłaś?
-
Zosiu,
pomysł z przechowanie zupy ciekawy, ale nie mam pojęcia czy tak można. Z tego co słyszałam to na pewno można zupę zamrozić.
I macie rację z tym pieczywem. Ja w piątek dostałam kanapkę i niebo-w-gębie normalnie. A kiedyś do każdego posiłku i to codziennie pieczywo, a w międzyczasie jakieś drożdzówy. A teraz człowiek docenia kazde pieczywko. I co najważniejsze jak mam już zjeść to nie zjem zwykłęj nadmuchanej gumistej buły, tylko coś naprawdę dobrego.
Zosiu, miłej reszy weekendu.
-
Tagottko, no ja AŻ TAK nie sprzątałam. Ale pewnie jakby goście mieli się pojawić to bym też tyle robiła
A pieczywko, zjedzone raz na jaaakiś czas smakuje jak niebo w gębie 
Kasiu, chyba coś namieszałam z tym kozim masełkiem. Nazywa się to Kozie masło solone 1,5% firmy Cabrima. To na bank. Ale z przodu jest napisane, że 85% zawartość tłuszczu. Z tyłu zaś jest tabelka: Nutrition Facts Serv. Size 1 Tbsp 14g, calories 105 (nie 180, pomyliło mi się i wydawało mi się, że to musi być w 100g). Ale jeśli to masło ma 105 kcal w 14g to by oznaczało, że w 100 ma 750, czyli tyle co normalne masło. A to 18% o którym pisałam jest pewnie procentem dziennego zapotrzebowania przyspożyciu tych 14g. Zakręciłam. Ale dziwna ta tabelka.
Jeśli dobrze rozumiem tabelkę dziś, na spokojnie, to kalorycznie to masełko jest jak każde inne.
Emilko, to chyba dam sobie spokój. Znalazłam przepis na cukinię duszoną z cukinią i parówkami (no, kiełbasą ale u mnie będą parówki
) i w ten sposób ją zużyjemy do końca. Z resztą i tak już nie mam ani pół pustego słoika 
Tak tak. Teraz jeśli pieczywo to świeże i nietypowe. Najlepiej z dużą ilością ziaren albo np ciemną bułeczkę!
Ależ mi dobrze! Za oknem piękne słoneczko, ja się wyspałam, mąż wrócił do zaniedbanej ostatnimi czasy tradycji, podawania mi niedzielnych śniadań do łóżka
Odpoczęłam więc po jedzeniu.
Wczoraj miałam ćwiczyć ale zadzwoniła mama i wyciągnęła mnie na koncert jazzowy na Starówkę. Potem jeszcze na kawę i wróciłam do domu po 22. To już mi się nie chciało 
Jednak pełna dumy powiem, że zaraz wskakuję w sportowe ciuchy i na orbitreka! Na 13 umówiłam się na kawę, a pod wieczór postaram się zrobić ćwiczenia podłogowe!
Aż chce się żyć!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki