Wątek: 30-stki odchudzające się

Ja tez spadam!!! A nie mowilam , jak sie sama rozgadam to kogos tu sciagne

Pa kochaniutkie do jutra

nie mialam w ogole czasu Was dzis czytac (( buuuuuuuuuuuuuu
mam nadzieje, ze jutro mi sie uda!

pozdrawiam Was wszystkie cieplutko i do jutra!

mniam. Ryżyk polany sosem sojowym, rybeczka i warzywka gotowane. Pycha było. Do tego jedno "Kindeer bueno" i herbatka czerwona dla wyrównania

uuuuuu, ja tu wróciłam, a tu nikto ne je doma

Ja to nie wiem co to ostatnimi czasy się tak co poniektórym literki zmniejszają

No tak mrożenie , gimnastyka, ujędrnianie,podjadanie......... ale za robotę się dziewczyny wzięły
To ja też się biorę do roboty
Bo nawet naszej nowej odchudzaczki Magy nie widać
Tylko tak troszkę do góry

Witam

wczoraj się zawzięłam i nie jedłam lunchu z klientami. Trochę dziwnie to wyglądało, bo oni wcinali ( pachniało tak, że aż mnie skręcało ) a ja popijałam kawkę z mlekiem. Na szczęście jedzenie zamówili wcześniej i mogłam spokojnie zwalić na swoje spóźnienie
Wieczorkiem poszłam na basen Wyciągnęłam moją psiapsiółkę , bo sama chyba bym tam nie dotarła, a już na pewno nie wróciła ( tak się namachałam łapkami i nogami )

Miłego dnia ( dziś czwartek - jak piątek ... pięknie )

Dzień dobry kochaniutkie

O jaki wytrwały ranny ptaszek Blanka czyli nie na darmo wczoraj kciuki trzymałyśmy wytrwałaś

Codziennie paskudniejsza pogoda i jak tu ta mineralkę wlewać

Witam, witam,
Monika - ja tak sobie lupe wzielam i przeczytalam coś ty zjadla
U mnie troche już lepiej z dietą, może to i dlatego , że nie mialam czasu na jedzenie . Ewcia - przypominanie sobie o dzidziusiu za każdym razem jak chce coś zeżrec niedzwolonego - nawet działa. Wczoraj pomyslwszy o tym odłożyłam żółty ser wiecozrem do lodówki.
Musze spadać i pracować,
na razie

Zwróćcie uwagę na zegar na forum ... wcale nie jestem porannym ptaszkiem