-
Witajcie Wędrowcy !!
Lili zrobiłam kalafiorka wg Twojego Taty przepisu . Zamiast śmietany wzięłam mleko , zamiast masła oliwę , zamiast zielonego szczypioru surową cebulę , vegety nie było .
Danie OK , chociaż pewnie w oryginale dużo lepsze .
Wcześniej zjadłam 2/3 szklanki płatków owsianych z mlekiem , teraz pół tego kalafiora .
Łącznie od 6 godz zjadłam ok. 60 dag . Jestem bardzo bardzo najedzona - to za sprawą kalafiora i tłuszczu , bo wcale nie jest to takie oczywiste , że po jedzeniu jestem najedzona .
Dziś rano byłam w pozytywnym szoku : miałam 3 cm mniej w biodrach (czyli 103) i 97 cm w biuście , a było niedawno 100 . A tak malutko ćwiczyłam ! Wszystkie nóżki i brzuszki z ost. tygodnia to tylko 120 szt . No i rowerek ok. 0,5 godz. dziennie .
Jestem w dobrych dniach cyklu , chyba dlatego moje myśli nie krążą dokoła słodyczy . Pozdrawiam wszystkich !!
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Dagmarko, na pewno wypróbuję to danie w Twojej wersji i wtedy porównam :P
Gratuluję zgubionych centymetrów! Niech to podziała na Ciebie motywująco, ćwicz i jeździj na rowerku, to będziesz szła w dobrym kierunku. Trzymam kciuki mocno, mocno! Całusy!
-
A ja wracam na plażę i tak planuję,ze co roku w sierpniu będę sobie przerabiała I fazę, bo najlepiej mi wtedy wychodzi
gratulacje spadających centymetrów
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
E, no pięknie Ci te centymetry lecą. To już niedługo w biodrach będziesz dwucyfrówką i będziesz mogła - jeszcze przed dotarciem na szczyt - wcisnąć się we wszystkie skalne szczeliny, pozwiedzać znajdujące się przed szczytem wąskie jaskinie...
Uściski
-
Dagmarko, tak rzadko tu teraz bywasz... Ja znowu znikam z forum, ale liczę, że chwilowo. Dziękuję Ci za ciepłe, mądre słowa, za wsparcie.
Powodzenia we wspinaczce, wiem, że dasz radę.
Całuski.
-
Cześć Pozdrawiam wszystkich Wędrowców
Melduję , że jestem na szlaku , choć jak kiedyś Gayga napisała "już nie jestem na diecie" tak i ja dałam sobie dużo swobody . Nie obciążam się zbyt mocno przymusami , jem ok. 1400 , mało , lacz systematycznie ćwiczę na dywanie (bo wiem , że nawet gdy mało to i tak widać , że mięśnie się naprężają i zmieniają kształt) .
Ograniczam węglowodany i tyle wspólnego ma moja dieta z SB , którą bardzo cenię (ale jeszcze nie znam Montignaca) . Jem raczej wszystko , w tym lekkie słodycze - np. jogurty , serki owocowe , ale bez zgubnych czekolad , ciast , cukierów , galaretek , tortów , które wywołują u mnie atak głupawki .
Dotarłam do świetnej literatury motywacyjnej - ktoś dobrze opisał SAMO MERITUM , najlepsza z możliwych analiza . Całe zagadnienie krok po kroku rozpracowane - nie może nie wyjść !
Rzadko tu bywam - tak. Doszłam m.in. do wniosku , że liczne dygresje pozadietowe są znakiem osłabienia . Już samo to , że staram się trzymać tematu , pomaga w tym , żeby uwaga wracała na właściwe miejsce .
Jest w Łodzi jeszcze jedna nowa , niewypróbowana cukierenka , bo jest nieotwarta . I chyba będzie dobra - tak myślę . No i tu nie znalazłam żadnego dobrego rozwiązania . Jak jest tam 15 dobrych rzeczy do wypróbowania , to znaczy , że powinnam tam kupić około 10 kg . Wtedy będę wiedziała , co tam jest . Podobnie jest z nową w Łodzi cukiernią bydgoską - już wiem , co tam jest , ale trwało to jakiś czas i przyczyniło się do jojo , z którego teraz wychodzę .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Witaj Dagmaro!
Ostatnio tak mnie ssie za górami, że pomyślałam o odwiedzeniu Ciebie na twoim szlaku :P .
Widzę, że jesteś już prawie na samym szczycie. Pomimo tych bocznych cukierenkowych ścieżek, w które czasami wchodzisz .
Ciekawa jestem, czy po spróbowaniu takiej słodyczowej nowości czujesz się usatysfakcjonowana, i na więcej już nie masz ochoty? Dla mnie to byłoby super rozwiązanie: zjadam kawałek nowego tortu i do końca życia mam spokój.
Jakie prawdziwe dla większości z nas jest twoje stwierdzenie: "wcale nie jest to takie oczywiste , że po jedzeniu jestem najedzona."
Gratuluję dotychczasowego wyniku, jest imponujący!
-
Witaj Kefa
Jedna porcja tortu jeden raz to dla mnie za mało na spróbowanie . 2 dni x 2 kawałki czyli 80 dag - to już coś . A czasasmi 3 dni . A potem to już właściwie spokój , bo pamiętam .
Np. tort Wiedeński firmy Sowa już poznałam , nie muszę go kupić w najbliższym czasie , choć gdybym miała kupić coś dobrego na imprezę , to może ten właśnie ? Z pewnością należy do najlepszych serników .
Tort Daquoise próbowałam chyba raz - no właśnie już nie pamiętam . Od Ciebie się dowiedziałam , że jest z daktylami . A w Łodzi jest inny nieco podobny , zapiekany z bezą , z bitą śmietaną , bez daktyli .
Tak więc jak wypróbuję nawet 10 wyrobów po 80 dag , to już 80 x 100 g x 430 kcal .
Wychodzi , że szybciej przybywa nowości , niż ja później mogę je kalorycznie zrównoważyć - no i tak to właśnie . A już dość długo nie jem innych rzeczy prócz nowości na spróbowanie , albo jem rzadko .
Z jojo mam pewien pożytek , mianowicie wiem , że mniej więcej po 3 kg tortów przy normalnych porcjach pozostałego jedzenia przytyję o ok. 1 kg . Wiem ile mogę .
Jest natomiast przy słodyczach rzecz, która mi ogromnie nie pasuje - taka , że zapadam po nich w sen niedźwiedzi i budzę się też bez energii . To mnie znacznie powstrzymuje .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Ciekawe to, co piszesz o reakcji swojej psychiki i swojego organizmu na torty. Napisałam Ci wczoraj u siebie, że moim zdaniem i do zdrowego chudnięcia jest wiele ścieżek, i jesteśmy na różnych etapach (bo ja już tylko utrzymuję wagę i czasem muszę się kontrolować, by dalej nie chudnąć), ale że jedną rzeczą, którą poleciłabym każdemu, niezależnie od etapu i sposobu, jest obserwacja własnego organizmu i wyciąganie wniosków z tego, na co jak on reaguje. No i czytam właśnie, że dokładnie to stosujesz. Wydaje mi się, że to "Wiem, ile mogę" to podstawa, a w obrębie tego może być wiele wariacji.
Ja też zauważyłam senność po słodyczach (gdy jadałam je w ilościach pozwalających mi to sprawdzić), czy też masz może w miarę niskie ciśnienie?
Uściski dla Ciebie i wszystkich innych wędrowców
-
Dagmarko czy Ty aby na pewno musisz próbować te wszystkie nowości ? I czy to jest Twoja największa słabość sprzed czasów odchudzania ?
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki