Jupimor ja jeszcze o tym pilnowaniu pomyślałam później .
Jak na kogoś słabo działa "trzymanie na sznurku" to czy należy skrócić sznurek ? Nie , bo to działa tylko wtedy , gdy jest sznurek . A my mamy sobie radzić dalej sami .
To może należy wydłużyć sznurek ?
Zatrzymałam się przy wymyślaniu tego , jak wygląda przeznaczony dla nas długi sznurek . Nic nie wymyśliłam i próbuję inną ścieżką .
Niechybnie należy mieć atrakcyjne dla nas propozycje . A bycie wzorem jest kropką nad i . Kurczę , coś tu chyba jest inaczej . To drugie to nie wykończenie , tylko część zasadnicza .
Właśnie się zastanawiam , ilu znam takich , i przychodzi mi na myśl ok. 10 , może 15 osób , w tym Jan Paweł II i parę osób z forum , ale 2 na razie słabo poznane .
W każdym razie mój piękny rok 2004 na tym się opierał .
Z perspektywy czasu widzę , że duża ilość sznurków , które miałam do końca szkoły średniej , dała efekt bardzo zły . Wychowawcy poszli sobie łatwiejszą dróżką i zamiast działać z korzyścią dla wychowanków sobie ułatwiali pracę . Jak się sznurki skończyły , to efekty natychmiast też .
A powinni zamiast tego mówić "zastanów się" . Jak pragnę zdrowia , że po trzykrotnym usłyszeniu tego już wiedziałabym , że mam się zastanowić sama . Nawet bliska rodzina , która mnie przecież znała , też nie wpadła na to z odpowiednią ilością zaufania , że ja z mojej głowy mogę zrobić raczej dobry niż zły użytek . Zamiast tego dawali mi do stosowania swoje rozwiązania , oczywiście powodując ich odrzucenie .
A ja dziś , dopiero dziś , muszę się przez te chaszcze przedzierać , a mogłam być o wiele , wiele dalej , wiem to na 300 % .
Jeśliby wychowawcy nie byli pewni siły tego sposobu , to myślę , że powinni intensywnie zająć się sobą , nie wychowankami , przynajmniej w myśleniu .
Jak uzmysłowiłam sobie dzisiaj właśnie , ile milionów rzeczy zrobiłam bez zastanowienia , to mną zatrzęsło . Jak inaczej , inaczej , inaczej by wyglądało całe moje życie i otoczenie , gdyby już wtedy .
W podsumowaniu wszystkiego Jupimorku momentami mimo , że widzę sens , to jednak naprawdę strasznie marnie się czuję , bo co z tego , że pogadam , gdy nie ma , wciąż nie ma , warunku drugiego . Gdyby był ten drugi , niepotrzebny byłby cały ten wpis . Teraz będę myślała , czy powinnam to wyciąć . Bo to takie gadanie - ZAMIAST .
Zmieniam tego posta i zmieniam ... Może kiedyś dojdzie do tego , ze zamiast LAMENTOLIĆ NAD MYM STANEM zacznę coś DZIAŁAĆ ?
Zakładki