-
Daniczku, ja wiem, co ważniejsze - chcę być z A., chcę wakacji, wypoczynku... Tyle tylko, że nie jestem pewna, czy sytuacja finansowa nie zmusi mnie jednak do wyjazdu. To na pewno byłaby fajna sprawa, wiem, dlatego tak trudno wybrać...
Muszę się zastanowić i podjąć tę decyzję razem z A.
Daniczku, dziękuję!
-
W nawiązaniu do poprzednich wpisów - nie jadę.
Decyzja podjęta, oficjalna rezygnacja już złożona. Czy mi żal? Odrobinę, ale tak naprawdę jestem szczęśliwa z powodu zblizających się wakacji i wszystkiego, co przede mną... Wiem, że nie będzie łatwo i pewnie nie raz pożałuję, że odrzuciłam tyle kasy, ale cóż... Jak napisała Kasia - musiałam wybrać to, co wazniejsze. wybrałam.
-
Nikt tu już do mnie nie zagląda, hm... No to będę pisać dla siebie, to pomoże mi poukładać sobie wszystko w głowie.
Jeśli chodzi o moją dietkę, to jeszcze z miesiąc-półtora temu było bardzo źle. to już było na granicy choroby moim zdaniem. Nie umiałam sobie poradzić z tym, że mój sposób odzywiania się nie-ćwiczenia, tycia czy chudniecia determinuje moje życie. Ja myślałam o tym non-stop! co zjadłam, ile, kiedy, co jeszcze mogę zjeść, o jakiej porze i w jakich ilościach...Oooch! Okropność.
Dopiero od około miesiąca zaczynam nad tym panować. Zaczynam rozumieć, że ta liczba na wadze to jeszcze nie wszystko. Dlatego już od paru tygodni się nie ważyłam.
Nie jest może rewelacyjnie, jem ostatnio za dużo głupot typu słodycze, lody etc., ale uważam to za chilowy kryzys, od dziś przestaję. Nie będę się stresować, po prostu muszę zdecydowanie wprowadzić w życie swoje proste założenia - jem wszystko, w normalnych ilościach, ograniczam słodycze, no i regularnie ćwiczę! I już. Dzięki temu na pewno wszystko będzie dobrze!
-
Jak nikt nie zgląda, no to ja zajrzę.Jestem ciekawa jaki "uprawiasz" zawód, bo masz dwa miesiące wakacji (coś mi budżetówką podchodzi). Nie przeczytałam jeszcze Twojego wątku, ale wagę to Ty masz chyba dobrą, co?
Buziaki
-
A ja też zajrzałamKiedyś pisałam regularnie, ale ty znikłaś, później ja..A teraz znów jesteśmy. Jak będę miała troszkę więcej czasu to poczytam co u ciebie
Pozdrawiam cieplutko
-
Ooo, jak miło!
Awilse, dzięki za odwiedzinki! Jeśli chodzi o zawód, to jestem lektorką angielskiego. Z "budżetówka" juz nie mam nic wspólnego, więc wakacje długie, owszem, ale bez zarobków, niestety.
Macy - pamiętam, pamiętam! Super, że znowu jesteś i liczę, że będziemy cały czas w kontakcie!
Wagę owszem, mam dobrą. Ważyłam się w sobotę, było 54 kg, czyli w sumie kilogram - pół wiecej niż ostatnio, ale... Hm, nie przejmuję się. a przynajmniej nie tak, jak kiedyś. Bez paniki. Ostatnio trochę sobie pozwalałam, teraz będzie lepiej, no i od dziś ćwiczę porządnie.
A poza tym czym mam sie przejmować, skoro usłyszałam oststnio od koleżanki, że "dawno nie wyglądałam tak super jak teraz"??? To chyba najważniejsze, co?
Pozdrawiam i zmykam, pa!
-
Hejka Słoneczko
Ja myślałam, że będę miała więcej stron do przeglądania, a tu tylko kilka
3mam za słowo, że ćwiczysz porządnieJa nie będę gorsza
Pozdrawiam
-
Lili moja droga bo Ci dupsko strzepie. Taka chudzinka jak Ty a waga sie przejmuje. Ty wlasnie powinnas jesc wszystko i nie musisz sobie niczego wyrzucac przy tym, ze ja pisze o normalnych ilosciach a nie o objadaniu sie, no i nie, ze caly dzien lody i pizza tylko normalne posilki maja byc a przy tym mozesz sobie pozwolic na cos slodkiego byle w granicach rozsadku. Slonko Ty piszesz, ze tak sie objadasz, ale juz od tak dlugiego czasu tak ladnie utrzymujesz wage, wiec cos tu jest nie tak. Uwierz kolezance, ze slicznie wygladasz, ja sie z nia zgadzam patrzac na Twoj sliczny suwaczek. Ciesz sie zyciem i nie zaprzataj sobie slicznej glowki takimi drobiazgami. Niedlugo wakacje z ukochanym wiec napewno zapomnisz o klopotach i troskach dietkowicza i dobrze, nalezy Ci sie. Wierze, ze wybralas dobrze, najlepiej jak moglas a to, ze czasem pozalujesz swojej decyzji to caliem normalne. Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma ale to teoria a w praktyce jest akurat odwrotnie, wiec zycze Wam mile spedzonych chwil!!! Buziaki.
-
Witam cieplutko!
Macy, widzisz, ostatnio zbyt często tu nie bywałam, więc pamiętniczek nie urósł za bardzo. Ale teraz mam zamiar to zmienić!
Co do ćwiczeń, to nie jest źle, później opowiem dokładnie, a jak u Ciebie??
Daniczku, ogromnie Ci dziękuję! Na mnie to działa, takie podejście - trzeba na mnie krzyczeć!
Tak, masz rację, że "coś tu jest nie tak". To w mojej głowie bardzo długo było ogromne zamieszanie, jeśli chodzi o dietę, sposób jedzenia, życia, ćwiczenia... Wydaje mi się, że w pewnym momencie to już było na granicy choroby. Kromka Wasy z plasterkiem wędliny wywoływała u mnie wyrzuty sumienia etc.
Ale teraz jest lepiej, uczę się, że waga to nie wszystko. Najważniejsze jest moje podejście do siebie samej, bo to wpływa na moje samopoczucie i na to, jak widzą mnie inni. U mnie jest tak, że im jestem starsza, tym lepiej czuję się ze sobą, swoim ciałem - bardziej o siebie dbam, a to widać. Tego lata postanowiłam nosić krótkie spodenki i spódniczki, dopóki jeszcze mi wypada, bo chyba mogę, nie muszę się wstydzić.
W ogóle, ostatnio ubieram się odważniej, mam kobiecą fryzurę i... po raz pierwszy w życiu zauważyłam, że faceci się za mną oglądają na ulicach. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłam, bo chodziłam skulona i miałam ochotę się schować i nie wyróżniać z tłumu. Ostatnio nawet miałam zabawną przygodę... Podszedł do mnie facet i powiedział: "Przepraszam, wiem, że to głupio zabrzmi, ale zobaczyłem przechodzącą taką uroczą osobę i pomyślałam, że może byśmy się poznali...?". Wyobrażacie to sobie?? Bo ja wprost nie mogłam w to uwierzyć. Nie chodzi o to, że chcę się tu "chwalić", ale kilka razy już spotkałam się z jakimiś objawami zainteresowania.
Mój A. też często mi prawi komplementy. Ja nie wierzyłam w to wszystko, że np.mam ładny brzuch, bo dla mnie było dokładnie odwrotnie... Och, muszę uwierzyć w siebie! Tego lata chcę być piękna i chcę się czuć piękna. Chcę o siebie dbać, chcę się naprawdę cieszyć tym, co mam i pracować nad tym, z czego nie jestem zadowolona. Jeśli schudnę, super.Jeśli nie, okay, przecież mam dobrą wagę. Tego chcę się trzymać!!!
-
BRAWO
Lili a co znaczy Twoje motto ?
" 'Cause it's easy not to
So much easier not to..."
Znowu znam wszystkie słowa i nie rozumiem zdania
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki