-
Wiesz wydaje mi się że wszystko w miarę wykonalne tylko u mnie jak zawsze jest problem z systematycznością a to trzeba codziennie dbać o ciało...mi np. nie zawsze się chce wcierać balsam antycellulitowy...czasem jest tak, że nia mam siły wieczorem brać przysznica i robię to rano a najlepiej byłoby robić mały masażyk rano i wieczorem
Generalnie wiele osób mówi, że cellulitu nie da się tak naprawdę zlikwidować i że to ciężka walka...
-
Najmaluszku wszystko sie ułoży,zobaczysz
Dziś mój przyszły zięć poszedł do swojej parafii po metrykę Po wypisaniu ksiądz zapytałracuje pan???Po twierdzącej odpowiedzi usłyszał:to należy sie 20 zl. A córka dzis metryki nie dostała,bo chociaż kancelaria była czynna to nie było organisty,a ksiądz powiedział,ze on jej nie wypisze.Czyży to było ponad jego siły Aga bierze ślub w parafii Krzyśka i ksiądz stwierdził,że to źle bo.....nie będzie im sie szczęścić w małżeństwie Jutro spisują protokół.
Trzymam kciuki za Twoje dietkowanie-dasz radę
-
Hej Anuś
wiesz, podoba mi się Twój planik z walką o ładne ciałko sama też planuję zwiększyc nad tym prace.. W. skombinował mi wczoraj folię !! Na allegro zamówię sobie olejki w weekend (mogę Ci mailem przysłac rozpisaną listę który olejek na co wpływa) i zamierzam sobie zrobić foliowanko - zajrzyj na wątek na XXL-kach CEL: łADNIE CIAłO Margolki - tam jest wszystko opisane! (a moze juz tam byłaś!).
No i łączy nas to, ze nie zaczynamy porzadnie plazowanka.. ja w sumie dietkuję, ale ciągle coś wypada, ze to nie jest I faza w czystej postaci.. moze od poniedziałku mi wyjdzie, na razie skupię się na liczeniu kaloryjek no i RUCHU!
Anusia miłego dnia gorąco Cię pozdrawiam - PIąTKOWO [/url]
-
Lunka kochana jesteś, pocieszasz mnie bardzo
Wiesz najgorsze jest to, ze jeśli ktoś już parokrotnie tak jak w moim przypadku zawiódł się na księżach to potem takie sytuacje sprawiają, że naprawdę mam ochotę iśc do urzędu stanu cywilnego i tam wziąć ślub...tam przynajmniej jest wywieszony cennik i wszystko jasne...a w kościele robi się co się chce...
Chciałam tego ślubu kościelnego bo jednak jestem ochrzczona, miałam komunię, bierzmowanie, kiedyś dość często chadzałam do kościoła, byłam mocno wierząca...teraz ta wiara gdzieś uciekła ale to tylko dlatego, że nie znoszę hipokryzji a w kościele jest ona na porządku dziennym Teraz mam mieszanie uczucia co do tego ślubu...wiem że to przed Bogiem ale to ksiądz będzie nam go udzielał...i na niego będę musiała patrzeć całą mszę...ale smęcę...Lunka życzę powodzenia w spisywaniu protokołu
Myśmy spisali go wczoraj...strasznie bzdurna sprawa ale trzeba na to mieć około 1h...
Anusia popatrz wspólnie rezygnujemy z I fazy
Wiesz Anuś ja się martwię bo moja motywacja słabnie...juz tak niewiele do ślubu zostało a ja własnie teraz tracę powera...tracę siły do dietkowania i czuję że waga idzie w górę nawet na nią nie staję ale spodenki robią się ciaśniejsze...
Dlatego ten plan bo może to mnie zmobilizuje...Dzięki za stronę Margolki...świetne rady...pczytam napewno
-
Wiesz ja oddzielam sprawy wiary od księży, bo to przeciez tylko ludzie i często są mniej wierzący niż my, a sprawę księżowania traktują jako zawód , który często źle wykonują.
Ja mam szczęście w obecnej parafii mieć wspaniałego proboszcza. Ale w poprzedniej był koszmar , liczyła się tylko kasa, zawsze im było mało.
Życzę Ci , żeby twój ślub był mimo wszystko piękny, abyś pamiętała tylko te miłe chwile. I pamiętaj , że przyrzeczenie składasz przed Bogiem i małożonkiem, a ksiądz to tylko urzędnik.
-
Agnimi dzięki za twoje słowa...wiesz w sumie masz rację, przecież ksiądz to urzędnik a ja chyba podchodzę do tego wszystkiego za bardzo emocjonalnie...
-
Najmaluszku, u mnie ze smarowaniem nie ma problemu, robię to dwa dwa razy dziennie. Nawet na święta pojechałam ze wszystkimi specyfikami i wcierałam je w siebie. Ja natomiast w przeciwieństwie do ciebie nie ćwiczę regularnie i zdecydowanie za mało. A to niestety większa zbrodnia. No i efekt jest - celulit straszny, na szczęście tylko na udach.
Co do ślubu to już usłyszałać to co chciałam powiedzieć. Ksiądz to urzędnik i oczywiście lepiej by było gdyby był miły itd ale jak nie to pal go sześć
-
Wkra tak własnie zrobię...niech sobie gada co chce ten ksiądz...ja będę to olewać...mam nadzieję tylko, że ksiądz nie szczeli nam jakiegoś beznadziejnego kazania na śubie ale najwyżej po prostu nie będę słuchac
-
Najmaluszku widzę , że dyskusja o księżach rozgorzała na dobre.............Ja raczej nie mam złych doświadczeń z klerem, ale też oddzielam wiarę od "urzędników"........
Mam nadzieję, że uda Ci się zdystansować co całej sprawy i w dniu ślubu będziesz bardzo szczęśliwą panną młodą..............
Aniu przesyłam Ci porcję energii i siły. Do mnie one powoli powracają , a więc i do Ciebie powrócą...............Pamiętaj,że ślub już za dwa miesiące, więc nie masz już czasu na wpadki i poluzowanie w diecie..........Jeżeli nie dajesz rady na SB , to wskakuj z powrotem na tysiączek i koniecznie do planu dnia włącz ćwiczenia. Albo regularne w klubie, albo te z płytki............Jak Ci się bardzo nie chcę, to pomyśl sobie, że w Chorzowie Asia ćwiczy to samo i od razu będzie Ci raźniej..............
Aniu życzę miłego weekendu i odnalezienia motywacji
Buziaczki
-
Pokłóciłam się z mamą i to bardzo...oczywiście o ślub...bo ja naprawdę się denerwuję a ona tego nie rozumie...uważa że ja przesadzam...a to nie moja wina, że trafiam na księży którzy są beznadziejni...
Teraz żałuję, że zdecydowałam się na ślub kościelny...bardzo...
Jest mi źle...jak pomyślę o kościele to mam mdłości...
Beznadzieja...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki