Z taką alergią pobudka rano to nie problem bo i tak nie śpię...czuję się fatalnie...strasznie jestem słaba i nic mi się nie chce...co chwile tylko otwieram nową paczkę chusteczek...dawkę lekarstwa zwiększam czasem trzykrotnie a i tak nie pomaga...a tu trzeba do pracy iść
Wczoraj byłam w restauracji bardzo grzeczna a jadłam pyszności....chłodnik bazyliowy Zapiekankę z cukinii i sałatkę niecejską, której zjadłam pół bo już nie mogłam...do tego cola light a potem kawka...wszystko było przepyszne....potem długi spacer z mamą po Rynku i wróciłam happy. no może prawie bo alergia lekko psuje mi humor....ale mam iśc do lekarza...czekam tylko aż znajomy załatwi mi wizytę u ordynatora oddziału alergologiczno-astmatycznego...niech coś ze mną zrobią
czekam na @ i spuchłam jak balon...dlatego na wagę nawet nie wchodzę ...
Gayga zauważyłam , że czujesz się rewelacyjnie...nabrałaś sił...i tak trzymać
Zosiu do lekarza pójdę napewno...bo ja mam co roku to samo i jestem juz starsznie zmęczona a to u mnie potrwa pewnie jeszcze z miesiąc
Zakładki