Wątek: Dłuuugaśna droga do 55kg...Teraz już bez wpadek!!..oby :P

Właśnie wiem Agassi! U mnie odeszły 2 przedmioty, a doszły 3, a u nich odeszło 5 i doszły 3. Tak to jezt z tym biol-chemem...
Milusiaa biologia nie jest taka zła...ja bym np. nie chciała zdawać matmy na maturce...matma jest prosta tak normalnie, na bieżaco, ale jakby to zebrac w kupe ojoj...jakie to szczescie, że matma nie jest już obowiązkowa

Ja też juz kończe jedzonko dzisiaj...a zakończenie mam miłe - w postaci kawki i trzech kostek czekolady..mmm...rozpływa sie w ustach Końcowy wynik = 830 kcal
Jednak nie poćwiczyłam dzisiaj, bo mi się najzwyczajniej w świecie nie chciało...chyba kazdemu może się to zdarzyć, więc się nie przejmuje, tym bardziej, że dzisiaj czeka mnie jeszcze maraton sklepowy z boyem

***** wyszło z tej przysięgi.
Zjadłam jeszcze pół jabłka,winogrona, dwa małe pomidory z cebulą,i troche popcornu.
O K R O P N E.znowu nie wyszło

1500kcal
miałam "atak"(
wogóle nad soba nie panowałam

hej ! jestem jak najbardziej z Toba! tez zaczynam po raz któryś..zawsze musze cos zepsuc!:/ ale obiecalam sobie ze do grudnia musi byc swietnie (przynakmniej na tyle na ile moze) bo jade do Mediolanu apropo,masz sliczne zdjecie Jessicy,uwielbiam ja buziaki dlaCiebie i reszty wspierajacych uda nam sie!!!

a teraz wypije litr wody.SPECJALNIE

witam
lenkas ty sie nie przejmuj..1500 to nie tragedia jutro bedzie lepiej
ja niestety dzisiaj tez z dietka kuleje
tak na marginesie to skonczylam z ta kopenhaska ( mam nadzieje, ze sie cieszycie heh :P )
niby sie na niej zle nie czulam i wszystko bylo ok..ale w polaczeniu ze szkola to ona w ogole nie ma szans bo sniadan sie nie je..do szkoly nie ma co zabrac..i dopiero obiad..to mozna sie przekrecic siedzac 8h na lekcjach
tak wiec jutro wracam na tysiaka, bo to najlepsze co moze byc od czasu do czasu sobie pozwole na cos slodkiego i wytrzymam

LeftyLiyah ciesze sie, ze ci sie podoba zdjatko ja tez lubie Jessice
nie martw sie. do grudnia to juz bedziesz laska
3maj sie z dietka i skrobnij tu cos od czasu do czasu

no to dziewczyny widze że wam świetnie idzie!!!!!!!!!

u mnie końcowy wynik ok 900kcal więc też ok

dziś nic nie ćwiczyłam ale muszę być wypoczęta na jutro (wesele )

zaraz lecę pod prysznic trochę ogarnę nieporządek in my room :] i śpinkać

a jakie kocenie było w szkole aż się humor poprawia

hihi

sorka ze tak krótko ale serio musze lecieć
3mcie kciuki żebym na tym weselu nie przytyła!!!!!!!


(waga poranna dalej to uparte 65kg )

Lenkas nie wolno się użalac i zamartwiać! Dalej, dalej! Jutro na złośc temu jedzeniu, trzymaj się pięknie tysiaka, poćwizm, bądz z siebie dumna! Po to tu jesteśmy, żeby podnosić na duchu. To nie pierwsza wapdka w dietce i pewnie nie ostatnia, ale nawet z tym sobie poradzimy. Jutro obudzisz się z nowym zaparciem i z usmieszkiem na buzi. Nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem, trzymam za Ciebie kciuki. Zbieraj się i do dzieła!

LeftyLiyah (ale trudny nick ) witam Cię Wpadaj częściej, widze, że już jakas częśc kilogramków za Tobą więc tak trzymaj Poza tym to chyba pamiętam Twoją osóbkę tak z przełomu marca/kwietnia - wtedy tu urzędowałam i Ty chyba też. Życze powodzenia w dalszej walce.

Aphro dobrze, że się już przerzucasz na tysiaka, faktycznie kopenhaska w połączeniu ze szkołą ma marne szanse. Ale na 1000 jest zdrowiej, więc tego sie trzymaj. Trudno, że dzisiaj dzeń niezupełnie udany, jutro będzie lepiej

Asinka udanego weselicha jutro i gratuluje z okazji udanego dnia

U mnie, jak już wspominałam dzień się udał. 830 kcal, ale ćwiczenia sobie odpuściłam. Nikt nie jest idealny Jutro napewno nadrobie

Dobranoc dziewczyny

no asinka ja tez zycze milej zabawy na weselu tylko..nie wcianaj tam za duzo za to pohulaj sobie troche, zeby spalic pare kcal

ktosiula to, ze raz nie pocwiczysz to masz racje nic sie nie stanie zreszta ty to i tak zawsze wiernie na dietce jeden dzien luzu jest jak najbardziej wskazany
a 830 to ladny wynik gratuluje

milusiaa..tez sie dziwie z tymi przedmiotami..macie naprawde dziwna szkole :P