-
==kasjopejja...
Nie załamuj sie , bedzie dobrze. Sadze ze wizyta u jakiegos lekarza specjalisty bedize jak najbardziej ok, lub poczytanie jakies ksiazki typu "pokochaj siebie" (sadze ze to naprawde dobre ksiazki), mi czytanie takich ksiazek pomaga i mobilizuje do dalszej walki.
Tez czasem uwazam ze jedzenie jest jedyna "wartoscia" w moim zyciu, bo non stop o nim mysle, ale staram sie zajac innymi rzeczami
==Lenkas moze trafilas na jakiegos pokreconego psychologa (bo mnie by to chyba na maxa zirytowalo jakby tak wszystko wiedzial) moze warto sprobowac gdzies indziej ?Lenkas jestes na 1000?
Pozdrowionka
-
aahaa , ale teraz jzu takich nie masz agassi?
No co do tych ciuszkow masz racje, zawsze mozna ubrac cos co do "ksztaltow" nie pasowalo. I moze co do tych problemow jak bedziemy wazyc tyle co chcemy moze naprawde zyie staniej sie jeszcze fajniesze niz jest? Pomysl - nie ebdizmey marudzic o odchudzaniu, kaloriach, itd itp
Masz chlopaka to pewnie duzoo CI pomaga ze masz jakies wsparcie. A jak on reaguje na Twoje odchudzanie?Mowi CI zebys wybila sobie to z glowy :P
Ile w ogle wazysz i do jakiej wagi dazysz? (calkiem mozliwe ze mi cos umknelo w trakcie czytania teog tematu na forum )
-
TaZz: ważę 67 kilo a chę tak coś ok 58... (w kwietniu bylo 76)
moj chłopak... nie wie, ze się odchudzam, wie, o atakach i obsesji, ale nie jest na bieżąco...
jakoś ciężko mi o tym z nim rozmawiać...
czy teraz mam napady... no przez 4-5 miesięcy nie miałam... teraz ostatnio coś się pieprzy, bo jem nawet, kiedy nie jestem głodna, i znów mi taka glupia myśl przychodzi do głowy... "a nawpieprzaj się dzisiaj, i tak już za dużo zjadłaś, to ci nie zaszkodzi, zaczniesz się odchudzać od jutra..."
ale staram się nad tym panować
-
Oj tez mam taka obsesje niestety! Ciągle myśle o kaloriach. Kalorie, kalorie i jeszcze raz kalorie! Codziennie przeliczam, przeliczam i przeliczam. NIe zjem niczego jesli nie wiem ile to ma kcali.
Dzisiaj mam meczący dzień. Niby lekcji w szkole mało (6) ale jakoś zmeczona jestem. Jest godzina dopiero 14:30 a ja juz zjadłam ok 800kcal =/ Ale w sumie to były głównie owoce i soki małokaloryczne albo woda. Ide sie połozyc bo nie mam siły.
Wpadne wieczorkiem
Buziaki :**
-
no agassi pieknie 9kg to naprawde duzooooo zycze dlaszych sukcesow :P
Ok wiec nie draze tematu chlopaka
-
Cześć słoneczka.
Ale się rozpisałyście, ledwie dobrnęłam do końca. Wpadam tylko na chwilke, zobaczyć czy żyjecie i uciekam. Od dzisiaj nareszcie aerobik
Poważny temat sie tutaj rozkręcił, ta obsesja...też mam coś takiego, ale jakoś nie jest to dla mnie uciązliwe, próbuje się nigdy nie wprowadzać w poczucie winy, staram się jak najmocniej unikac wpadek i brne dalej. Mam to samo, że zawsze i wszystko przeliczam ile to może mieć kalorii, a jak nie wiem, to nie jem. Własciwie to jest troche normalne podczas odchudzania, przyzwyczajamy sie do tego ale musimy uważać, żeby nie przekroczyć pewnej granicy. Nie wiem co moge Wam poradzić. Uważam, że jeszcze mnie obsesja nie ogarnęła tak doszczętnie i mam nadzieję, ze nie ogarnie. Jeszcze troche do celu a potem wyłaze z diety. Po jakims czasie przestane liczyć, ale bede patrzała na to co jem.
Nie bede tu wypisywała mądrości jak można pomóc w takiej sytuacji bo nie mam najmniejszego pojęcia. Tutaj jest potrzebna rozmowa z kimś doswiadczonym
Trzymam za Was kciuki i uciekam! Pa
-
ktosiula: to "wyłażenie z diety"... cholera. wiesz, u mnie to wygląda tak, ze albo jest DIETA i dokładnie wszystko liczę, albo dieta leży a zamiast niej jest wielkie żarcie
nie mogę znaleźć tego magicznego środka, nie potrafię jeść normalnie, jak moje koleżanki
jak mój chłopak, ktory je dużo, ale tylko wtedy, keidy jest głodny (ja wiem, że chłopacy to osobny rozdział) i waży 63 kilo przy 186 cm...
u niego nie ma pojęcia podjadania... w ogóle zawsze mówi, że jedzenia, to dla niego obowiązek, czasem strata czasu
milusia: jedz coś, co da Ci więcej energii! same owoce i soczki nie wystarczą...
-
elop
przepraszam, ze ostatnio nie pisalam, ale jakos czasu braklo
teraz tez tylko na chwilke, bo dopiero co wrocilam ze szkoly ijuz do lekcji musze siadac
mnostwo poscikow sie tu naroilo :P ale to dobrze
aha tak w ogole to witam nowa forumowiczke TAZZ
ja mam nadzieje, ze z moja dietka pojdzie juz lepiej "dzieki" szkole malo czasu na myslenie o jedzeniu zostanie, a mnie to pomaga :P
jak narazie idzie swietnie..teraz tylko wytrwac do wieczora
a co do tej obsesji z jedzeniem..to dokladnie wiem o czym mowa..
ja to albo jestem na diecie, albo zre jak swinia gdzies ta granica po srodku mi potrzebna, ale jakos jej znalesc nie moge
czasami przez to cale niekontrolowane obzarstwo czuje sie jak chora psychicznie..
dokladnie tak jak mowi agassi..bulimia tylko bez wymiotow..
tez ich jakos nie potrafilam u siebie wywolac ( i bardzo dobrze )
ehm to co dziewczynki..3mac sie ladnie
moze jeszcze wieczorkiem tu wpadne
-
Witaj TaZz
Tak,jestem na 1000kcal.Jak widać schudłam już 5 kg
Dokładnie to wygląda jak ataki bulimiczne.masz racje Agassi.Ja czasami wymiotowałam...Żarłam żarłam żarłam,a potem nagle czułam ogromne obrzydzenie i nienawiść do samej siebie.Nie umiem zmuszac się do wymiotów,ale miałam taki patet że kiedy byłam bardzo obrzarta,piłam trochę oleju....od razu robiło mi się nie dobrze.A potem siedziałam,i myślałam tylko o tym żeby to się już nie powtórzyło.Ale nie jestem bulimiczką.Kolezanka próbowała mi wmusić ze choruje na anoreksje powiedziałam jej
-Kochana,jestem za gruba na anoreksję.Nie potrafie tak jak one nie jeść.Przecież mam ataki-a ona na to
-Pamiętaj ze anoreksja to choroba także psychiczna.A ty tak się zachowujesz(...)
Ale ona nie miała racji.Napewno nie.Jestem na nią za gruba i za dużo jem.Taka jest prawda.Dziś był wf.Dużo biegania.Spaliłam duuużo kcal
Napisze potem jak obliczę kalorie
Trzymajcie się kochaniutkie!!
-
ok 740 kcal zjadłam
pewnie jeszcze co dorzucę.
TRzymajcie sie!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki