-
Hej!
Ago nic mi nie wiadomo o powtórce tych płyt...ani czy można dostac archiwalne numery poki co jeszcze do końca serii brakuje jednej płyty czyli narazie napewno nie będą dodawać tych starszych.
Teraz Wam powiem co u mnie. Katarek jeszcze mnie trzyma ale już czuje się ok. Dzisiaj aerbik i cieszę sie na sama mysl o tym fajne jest takie zmęczenie po sporym wysiłku
U mnie juz smaki i ochoty na róźne słodycze itd na szczęscie odeszły. Ago spróbuj przetrwać te słabsze dni i bierz się ładnie za dietkowanie.
Życze Wam miłej reszty dnia i jestem bardzo ciekawa jak tam u Was leci
Aha, miło mi jeste Agata
-
a ja Agnieszka
ago: byłam w Karpaczu zostało mi jeszcze troszkę wakacji, więc trzeba korzystać
ale już raczej nic więcej nie planuję no może na troszkę na działkę, ale może lepiej nie
dzisiaj wróciłam już na stałe, internet naprawili
i dietkę znów zaczęłam
postanowiłam spróbować south beach, przeczytałam dwie książki i w sumie przemawiają do mnie
tylko, że nadal zostaję przy moich 15oo kcal.
wiem, że niby się nie powinno, ale ja muszę sobie coś narzucić, bo inaczej będzie kiepsko
poza tym jestem ciekawa, czy niejedzenie węglowodanów coś da...? czy mój organizm będzie się zachowywał inaczej niż na 15oo pochodzących z byle czego?
zdam relacje
narazie jest okej
śniadanie: omlet z serem i szynką (27o)
II śniadanie: makrela wędzona (3oo)
obiad: kurczak w imbirze i kalafior (4oo)
podwieczorek: kakao i orzech (245)
i jeszcze mi został serek wiejski i jogutr naturalny
szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie na diecie bez słodyczy, ale to mi chyba dobrze zrobi :P poza tym są jakieś malutkie rzeczy, które wolno mi jeść
postaram się wytrzymać te dwa tygodnie (czyli pierwszą fazę, a co będzie dalej, okaże się w praniu )
-
elop
na poczatku to musze sie pochwalic moim malym sukcesem :P
no bo dzisiaj oficjalne wazenie bylo po tygodniu " meczarni" ( zartuje oczywiscie ) na tysiaku :P a wiec.. tam tam tam..1,8kg poszlo w zapomnienie haha ale sie ciesze :P wiem.ze na poczatku to szybciej zlatuje i czesc to woda..no, ale jednak mobilizuje do dalszej walki ahhhh sie rozmarzylam :P :P
agassi..no to 3mam kciuki za SB. od wielu osob slyszalam, ze w tej pierwszej fazie rzeczywiscie kg leca. mam nadzieje, ze wytrwasz i bedziesz zadowolona
ktosiula ja to tez lubie takie zmeczenie po cwiczonkach. wtedy czuje, ze cos ze soba robilam i az mi se humor polepsza :P
ago..bierz sie w garsc kobieto :P juz czas :P slodkosci pojesz sobie na slubie. wiec zbieraj wszystkie sily..pelna mobilizacja i..jedziemy :P wierze w ciebie wiec mnie nie zawiedz
-
Witam Agatę, Lenę, Dagę, Agnieszkę i wszystkie Laski, które pominęłam (jesli pominęłam)
hmm.. wiem, wiem.. wezmę sie za siebie obiecuję
Muszę Wam powiedzieć, że w tę sobotę idę na weselicho do znajomych, o czym dowiedziałam sie wczoraj o zgrozo.. czyli co? akcja odchudzanie na maxa :P a ja myslałam, że jeszcze sobie pojem :P
Dobra, dobra kobitki, bo ja tu sie opierniczam, a Wy ciężko harujecie nad swoją sylwetką
Obiecuję nagłą poprawę
-
...dzisiaj funduję sobie głodówke oczyszczającą, bo mam chyba ze 100 kg złogów :P
Wprawdzie wszamałam juz czerstwą bułeczkę drożdżową (ponoć są znacznie zdrowsze niż świeże ) ale musiałam, bo zawsze rano mam taaaakie ssanie w żołądku, że skręcam sie z bólu..to jakaś nadkwasota czy cuś
Ktosiula jesli masz przed soba jakiegoś Shape'a, podaj mi prosze nr telefonu do redakcji zadzwonie i zapytam, czy aby nie planują reedycji
Aphro ssuuuuuper 1,8 kg mniej to sporo gartuluję
ja natomiast wiem, że obibok ze mnie i leń okropny, ale jak wspomniałam będe sie starać Zobaczycie juz niedługo napisze Wam: "Dziołszki ważę 55 kg!" hehhehehehehhe a ponieważ wtedy będziemy wszystkie juz takie extra super laski, umówimy się na kawę i ciaaacho
Agassi Ty to jestes włóczykij :P :** zazdroszczę Wam dziewczyny, że możecie sobie gdzies smignąć - ja niestety na razie tylko o tym marzę (praca i ślub) ale jeszcze kilka tygodni i prześlę Wam pozdrowionka z jakiejś egzotycznej wysepki albo zaśnieżonej krainy lodu - w ramach podróży poslubnej ma się rozumieć
Agassi ja tez troszkę czytałam o SB - wydaje mi sie, że fajna i mądra ta dieta, na pewno dobra dla wszystkich, którzy sa cierpliwi (jedzonko) i mają silna wolę.. wiecie co? ja w ogóle nie mogę przejść na jakąś dietę inna niż 1000 kcal, kiedy mogę jeść wszystko..tylko tyle, że trzeba liczyć kcal. Denerwuje mnie to przygotowywanie posiłków, szukanie produktów itd.. poza tym wielu rzeczy nie lubie i nie pasuja mi zwyczajnie wybrzydzam? dobra, już sie zamykam
Poza tym uwielbiam jak Agassi słodycze :P
Lenkas gdzies Ty sie podziała? Wracaj tu natychmiast
-
ago: ja też tak myślę, że tylko 15oo i nic więcej
ale chcę spróbować... narazie nie jest źle i jeżeli można wymyślać samemu, co się zje, to nie jest żaden kłopot, a je się same zdrowe rzeczy (i smaczne jak się takie wybierze )
dzisiaj na śniadanko: serek hochland light trójkąt i warzywka i plasterek szynki z indyka i jogurt ze słodzikiem i cynamonem (155)
małe to śniadanko było jak na mnie, więc już jestem trochę głodna
ale na drugie zjem twaróg z warzywkami, to się zapcham
i w ogóle cała moja rodzinka postanowiła spróbować ze mną to znaczy mama i tata, mój brat bardzo się przestarszył, że będzie musiał też
a i babcia dzwoniła wczoraj, żebym jej dokładnie napisała, co i jak :P
aphro: gratuluję :* to znaczy, że ile teraz ważysz?
-
Rany agassi zazdroszczę Ci u mnie w domu napotykam na ciągłe przeszkody -słysze, że jestem "w sam raz" I koniec dyskusji. Jest obiad to trzeba go zjeść. Żadne argumenty nie przemawiają do mojej zakochanej w "porządnej" tuszy rodzince. Wszyscy ci, którzy sa szczupli - sa szkieletorami eeehh.. poglądy przedwojenne Gdybym tak pochwaliła sie dietą ... uuuffff Kiedy schudlam kilka lat temu dobrych kilkanascie kg, dziadkowie plakali, że na pewno jestem chora i zapewne dobierali sobie do glowy ze to moj koniec :P
-
hhmm.. jedyna osobą z która mogę potargowac sie o obiad to mama - ona jest raczej szczupła, bardzo drobna powyżej pasa, natomiast ma podobny problem do mnie - grube uda i pupa Ale z nia da sie dogadac -fajna z niej babka
-
ago: wiem, pod tym względem mam fajnie nawet jest tak, ze jak ja się odchudzam, a reszta nie, to mama nie chce jeść nic przy mnie, żeby mi smutno nie było
zjadłam jeszcze omleta ze szparagami i pieczarkami (2oo), kiszoną kapustę (2o) i kalarepkę (1oo) i orzechy (12o)
na ten moment mam więc ok 6oo kalorii...
na lunch sałatka grecka (1oo)
obiad wieprzowina z sosem z czerwonego wina i brokuły (4oo)
zostanie jakieś 4oo na cafe latte twarożek z cynamonem
i jeszcze 2oo kcal na kolację
kupa tego żarcia, co? normalnie jedząć słodycze, ledwo mi starczało, a teraz już nie wiem co wymyślać, żeby dojechać do tych 15oo kcal :P
tylko mimo że to drugi dzień dopiero, już wydaje mi się trochę monotematyczne
nie wiem czy wytrzymam
-
aaaaaaaaaaaaa jestem wściekła na siebie Dziewczyny skąd ja mam wziąć motywację?! znów sie najadłam jak słoń, a miałam dzisiaj "głodować"
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki