Wątek: Moja ścieżka ...

ANIOŁKU spróbowałam niedawno z blue jeszcze raz ale z dwóch adresów to może któryś dojdzie

no to teraz już wiem kto jest kto i z kim mam do czynienia

Mogę powiedzić to samo Bardzo pozytywnie nastawia
Czuwaj bo czasu mi brakuje i kuchnia ciągnie do szybkiego wrzucania czegoś w siebie .
Ale czerwona lampka działa

Kolorowych snów Beatko

P.S. A co z tym owocem ?

Nie mam już siły na nic. Przez to chorobowe odzwyczaiłam się od pracy

Jutro a właściwie dziś , późnym wieczorem uzupełnię wpis

Dobranoc

Justyś napisałam priva, a tutaj dorzucam jeszcze stronkę na której jest wszystko o pilatesie czyli tym co ci prześlę

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Miłego dnia kotek!

Bieg z przychodni - przypomniała mi się rewelacyjna gadka mojego brata. Jak co zimę obtłuszczył się w misia i kiedy dłubnęłam w jego sumienie żeby tak czas od czasu skoczył do piwnicy na bieżnię się przebiec to mi odpowiedział, że codziennie biega - na pociąg . Albo raczej marszobiegi uprawia, bo pod górkę zazwyczaj jego leniwe ja i niewytrenowane płuca odmawiają współpracy .
Fotosków narazie żadnych nie znalazłam, bo albo to takie prehistoryczne sprzed kilku lat, albo ręka na serce wydurniam się na nich nieobadanie, czyli nic dla niewtajemniczonych . Ale byłam teraz w sobotę na balu, kolega poszalał z cyfrówką, więc może coś będzie cikawego .
Pozdrówka mrówka

Jupimorku, dziękuję, dostałam jest śliczne, niebieskie i na dodatek ze śliczną oprawą muzyczną
a o pomelo napisałam Ci u siebie nawet fotka jest
pamiętaj Słonko, że ja czuwam cały czas, nawet jak śpię to czuwam
pozdrawiam cieplutko

Jupimorku pozdrawiam weekendowo

Justynko jeśli chcesz płytkę to nie ma sprawy,podaj mi tylko na priva swoj adres Masz DVD ,czy tylko odtwarzacz w kompie

Pusto aż się rozlega , gdzieżeś pani domu ?

Witam
Kolejny raz potwierdziło się to że nie mogę pisać kiedy znowu tu się pokażę bo zaraz jest inaczej i mnie nie maaaaaaaaa..... Praca wróciła ( a dokładniej ja do niej) i odrazu brakło czasu Jak mnie nie słychać to będę za dzień może dwa Ok?

Czas nadrobić raporciki :
Czwartek (1.02.) - 1 118,60 kcal + trochę ćwiczeń z Kingusią
Piątek (2.02)- 909,40 kcal + kawałek pizzy w pracy ( wstydzę sie trochę ale ...ale ... jadły wszystkie więc się nie wywinęłam i tak dawno nie jadłam pizzy ,że mnie skusiło i nie miałam wyrzutów Kalorie z pizzy zamiast kalorii z joguru i banana
Sobota (3.02) - 1 269,00 kcal + przenoszenie z podwórka drewna zamiast ćwiczeń - ale wycisk był chyba jeszcze lepszy niż gimnastyka bo wytłumaczenia do obijania się nie było

Brakuje mi słońca.... Mogłabym spać i nie wstawać z łóżka przy takiej pochmurnej pogodzie Dobrze ,że muszę palić w piecu



MARTI dzięki za adres na stronkę. Trochę wyjaśniła ale muszę się w nią zagłębić jeszcze raz i dokładnie poczytać I jak tylko ponadrabiam zaległości na forum to zaraz to zrobię bo dziś czas mam Buźka Martusiu

GRZIBCIO czekam z niecierpliwościa na Twoją fotkę Pogoń kolegę i szybciutko wysyłaj Noooo ....a tak właściwie to ja też powinnam napisać ,że był to marszobieg z przychodni do szkoły , bo w czapce , kurtce i po rozmemłanym śniegu biegać się nie da . O kondycji cisza Całusa wysyłam

BIKE zapomniałam u Ciebie podziękować za wyjaśnienie istnienia pomelo Nie miałam z tym do czynienia . Gdybyś nie opisała zdjęcia to pomyślałabym ,że masz na ręce dynię Pozdrowienia na niedzielę

LUNKO adres podałam Wszelkie płyty odtwarzam bez problemu w kompie Gorąco pozdrawim Jolu

Udanej i miłej niedzieli Paa***

Jupimorku adres sobie spisałam i jak tylko znajdę czas to Ci wyślę to co obiecałam -prawdopodobnie we wtorek

Dzień pomału za nami.....
Połowa dnia minęła na pomaganiu Grzesiowi w zrobieniu makiety Zikkuratu ze steropianu. Jeszcze jej nie skończyliśmy bo trzeba ją pomalować ale wierzcie mi ,że może człowieka piorun złości trzasnąć To nie jest praca dla dziecka w 5 klasie. Nie wspominając kuleczek steropianu zasypujących kuchnię
Zobaczcie jaki jest tego plan :
Koszmarny pomysł

Nasz kotek gdzieś przepadł. On ma pełen luz ale nad ranem wrócił z urazem koło ogona i tylnej łapki a popołudniu nie dał spokoju póki go nie wypuściliśmy. I teraz martwię czy wróci. Bo na dól zejdzie ale na parapet np nie wskoczy......Mam czarne myśli że szukał odludzia ,żeby zdechnąć

Taki dziwny dzień. Dobrze się zaczyna ale smutno kończy

Dzisiejszy raport - 1 266,40 Kcal

Pozdrawiam Do jutra pa***


LUNECZKO cierpliwie zaczekam Dziękuję i pozdrawiam