-
Hej, Dziewczynki !
Ja też na chwilkę, ale zaglądam !
Kitola! Myślę, że dobrze robisz e "wybrzydzasz" z tą pracą - jeśli to ma być odmiana od siedzenia w domciu to dobrze, żeby była miła odmiana, a nie taka, do której się zmuszasz.
U mnie w pracy też ciągle mało godzin. W tej chwili z jednej trzeciej tego, co potrzebuję zrobiła się połowa tego, co potrzebuję. Z drugiej strony i tak się ledwo wyrabiam ze wszystkim.... . E, jakby było więcej to też bym się wyrobiła ! Ten mój kurs weekendowy się niedługo kończy to będę miała więcej czasu - teraz mnie osłabiło, bo w sobotę zjazd, ja zadałam pytanie prowadzącemu, a on zamiast odpowiedzieć albo mnie spławić wszedł na moje pliki i wszystko pozmieniał. Jakoś tak trochę mnie to rozżaliło, bo ten projekt to było moje dziecko, a tu mi ktoś włazi i wszystko wywraca do góry nogami. TO teraz zupełnie coś innego, wygląda źle, wygląda inaczej, wygląda obco... . I muszę teraz wszystko wyczyścić i stawiać od nowa - od zera prawie - jeśli chcę ten projekt odzyskać jako MÓJ... . Ręce mi trochę opadły, bo do soboty to niewiele zrobię, a jeśli nie będzie odpowiednio zaawansowany to niewiele skorzystam z zajęć.... . Chciał chłopak dobrze, ale... eh, szkoda gadać. Ale nic to!
Korki - może się ludzie jeszcze rozkręcą, odezwą. Jeśli uczysz osoby w wieku szkolnym to może się zrobi tłum np. po pierwszych wywiadówkach . Ja do teraz miałam tylko jedną godzinę tygodniowo. Teraz mi doszła druga osoba - też na jedną godzinę. Jutro pierwsze spotkanie .
Peszko! Nie lubię strasznie biegać, ale może na bieganko po lesie to nawet bym się skusiła... . Od dwóch dni nie jem słodyczy i nie ciągnie mnie - ? A @ się zbliża, więc nie wiem co jest, ale nie narzekam ! Trochę pewnie też to, ze staram się rozsądniej jedzenie wybierać, wiec nie jem za bardzo rzeczy pobudzających apetyt na słodycze. Poza tym szamię magnez. No i dużo pracy w pracy, więc nie ma kiedy rozmyślać czy to nie czas na małe co nieco ! Choć dzis dwie kawy były, bo padnięta byłam okrutnie... . Ale generalnie pilnuję żeby była maksymalnie jedna !
Myślę, że Twoje Dziecię to mogłoby wprawdzie na pewno z lekcji angielskiego teraz skorzystac (no bo raczej nie zaszkodzą ), ale na razie to chyba nie jest takie pilne, co? Podrośnie, zmądrzeje, zobaczy że język się przydaje, będzie w stanie ocenić czy ją ktoś porządnie uczy czy tak sobie. Wtedy więcej skorzysta. Ja lubię dzieci, ale wolę uczyć dorosłych albo przynajmniej nastolatków. W zasadzie teraz to ludziom mówię, że dzieci raczej nie uczę. Nie mówię oczywiście, ze Twoja Córa ma czekac, aż dorośnie, ale... no, po prostu nic się nie dzieje że teraz nie ma możliwości się uczyć angola. Na wszystko przyjdzie czas .
Podziwiam, ze tak ładnie ćwiczysz. Ja staram się trzymać tego łażenia - przynajmniej ten godzinny powrót z pracy do domu.
Poza tym płaszczyk kupiony (fajny !!!). Butki - czółenka do spódnicy też. Waga mi się waha tak jak Wam obu , ale tylko i wyłącznie sama sobie jestem winna. Co nie znaczy, ze nie będzie lepiej - im mniej mam czasu tym lepiej !
No i krótko miało być ...
Spaaaać !
-
dzień dobry Dziewczęta
a co tu tak cicho, co?
peszka: mam nadzieję, że "polewkę" już dostałaś ba, że już przeczytana
ja dostałam "a nie mówiłam" Grocholi
a mój brat czyta "Folwark zwierzęcy" to mu zabiorę
cocci: a jak u Ciebie? jak dietka? a praca? wyrabiasz się?
mnie czeka jutro pierwsze koło
trochę się uczyłam, ale chyba muszę jeszcze trochę nad tym posiedzieć a to takie nudy
buziaki
-
Oj, Agasku, ano ciszej trochę, bo na nic czasu nie ma (np. dziś jak wyszłam z domu o 10tej, to wróciłam o 23ciej ) . Ale przez to na jedzenie też jakby czasu mniej . Choć dziś środa i wyszło, że
68,4kg 68,6kg
czyli tylko kilogram mniej niż 3 miesiące temu, a właściwie to tyle samo co w maju ... . Za to nie do końca wiem z czego te dodatkowe 0,2 kg w tym tygodniu, więc mu odpuszczam. Niech się wygłupia jak chce. Na razie uaktualniłam suwaczek i mam zamiar go znowu w dobrą stronę zacząć popychać !
A jak skończę jabłka to najprawdopodobniej - tak jak wcześniej pisałam - zrobię taką 14dniową oczyszczającą (prawie) monodietę. Musze się śpieszyć, bo przy takiej diecie może czasem człowiekowi zimno trochę być, więc nie chcę tego robić jak się bardzo ochłodzi !
A u Ciebie jak z dietkowaniem? Idzie jakoś czy nie możesz się na razie zebrać ? W sumie to by nawet było zrozumiałe, bo dużo masz teraz nowych wrażeń, nowych rzeczy, o których trzeba myśleć... . Ale oczywiście trzymam kciuki !!!
I jak Ci się te nowe studia widzą? Fajniej? Czujesz pewnie, że dobrze zrobiłaś zmieniając, co?
No nic, ja zmykam pod prysznic i spać....
Dzięki, że o mnie pamiętasz :P !
Pa pa pa :P !
-
cocci: u mnie akurat dobrze, spięłam się i całkiem ładnie mi idzie
od 26 września bez wpadek, bez słodyczy (chyba z 3 razy tylko coś zjadłam)
trochę później zaczęłam jeździć na rowerku
efekty już są, wchodzę w spodnie, w które nie mogłam się dopiąć
spadł dobry kilogram- jest już poniżej 66 kilo
także narazie wszystko fajnie mam nadzieję, że jeszcze chwilę to potrwa
a studia bardzo mi się podobają
i naprawdę się cieszę, że się przeniosłam
trzymaj się!
-
Agasku!
Same superowe wieści od Ciebie ! Strasznie się cieszę, że Ci się tak wszystko ekstra układa !!!!!
Ja z wagą to już sama nie wiem. Wczoraj było 68,6kg, dziś 67,6kg, a jutro pewnie znowu coś z kosmosu . Ale faktem jest, że ostatnio najwyżej pilnowałam żeby nie przytyć . Teraz na tej oczyszczającej na pewno mi dużo spadnie, ale potem przynajmniej połowa od razu wróci, bo duża część w takich sytuacjach to woda i takie tam. No, ale organizm warto czasem oczyścić ! Zabieram się za to jak tylko pokończę to jedzenie co się tam jeszcze ciągnie w zapasach, czyli pewnie od niedzieli/poniedziałku. Mam nadzieję, że wytrzymam :P !
Strasznie się cieszę, że Ci tak dobrze idzie !
Pa pa
-
Hej Cocci
fajnie ze u ciebie fajnie
a u mnie nie najlepiej, dalej szukam pracy, nikt mnie nie chce, olewka , żadnego odzewu. mają mnie w głębokim poważaniu. Czy do cholery naprawde jestem tak nic nie warta że nie moga mi nawet dac szansy na durnej rozmowie kwalifikacyjnej ?????????????? Jestem nikim bo nie mam doświadczenia zawodowego, a gdzie ja mam do cholery zdobyć to doświadczenie, skoro nikt nie chce dać mi szansy ????
Ech,lepiej już nic nie będe mówić.
-
Kitolka!
No to przykre trochę z tą pracą. Ale to nie mierzy Twojej wartości - wiesz o tym zresztą dobrze i nie daj sobie nigdy wmówić inaczej. Po prostu taka jest koniunktura teraz na rynku i nic na to nie poradzisz... . A jak Ty to próbujesz? Wysyłasz CV czy zanosisz - ? Bo ja słyszałam, że dobrze jest zanieść i starać się od razu porozmawiać tam z kimś na miejscu. Ja w tej szkole co teraz pracuję to kiedys zostawiłam swoje CV i list motywacyjny i było zero odzewu. Po dwóch miesiącach przyszłam jeszcze raz z papierami (coś tam pozmieniałam i aktualne zdjęcie dałam, itd., żeby był powód, że jeszcze raz przynoszę) i nie zostawiłam tylko spytałam kiedy będzie dyrektorka. Potem już rozmawiałam bezpośrednio z nią, żeby nic nie umknęło a moje papiery się gdzieś nie zapodziały.
Jeśli chodzi o doświadczenie to - tak jak mówisz - to jest rzeczywiscie paradoks. Nie wiem jak się z tym czujesz, ale jeśli chcesz pracowac w jakiejś firmie to może warto czasem nawet spróbować innego stanowiska, choćy Ci mniej odpowiadało, żeby potem mieć z czego wychodzić dalej, już po zdobyciu jakiegoś doświadczenia - ?
Powodzenia !!!
U mnie ostatnio w miarę OK. Dziś miałam troszkę gorszy dzień, ale wygadalam się 2 h Panu od Rolek (biedny chłopak) i jest lepiej .
Dietkowo to mi idzie tak średnio, no bo widać jaka waga - praktycznie ta z maja... . Choć zmieniam jednak na 67,6kg, bo to mi częściej waga pokazuje.
Jutro już wykończę resztę zapasów (plus kupiony dziś "pożegnalny" kawałek kiełbasy wiejskiej i dwa jajka ) i w poniedziałek zaczynam oczyszczanie organizmu przed zimą. Przy okazji troszkę schudnę i troszkę zmarznę :P . Ale będzie OK !!!
Trzymajcie za mnie kciuki, dobrze?
Miłej niedzieli :P !
-
Oczyszczanko zaczęte jednak dziś. Jest OK, tylko kawy trochę brak, bo się nie wyspałam.
Z racji tego, że dziś środa, podaję:
68,6kg 67,4kg
Oczywiście tyle nie schudłam przez ten tydzień, ale waga wróciła do pokazywania tego co jest a nie jakies wycieczki pod sześćdziesiąty dziewiąty kilogram .
Oprócz tego pomierzyłam i poważyłam się w poniedziałek w aptece (choć w ciuchach... hm, głupio piszę, przecież jak w aptece to wiadomo że nie w bieliźnie ).
No więc podam jak było w początkach odchudzania a jak teraz. Apteki inne, więc i wahania mogą być, ale nie aż takie żeby niwelowac te zmiany co są:
27.09.2005 23.10.2006
Waga: 79,3kg 69,0kg
BMI: 28,4 24,7
Wskaźnik tk.tł.: 31,7% 26,9%
Masa tk.tł. (tu cos nie tak): 25,1kg 18,5kg
Nie wiem, czemu tak wyszło z masą tkanki tłuszczowej (co mi zniknęło w tych 10kilogramach poza tkanką tłuszczową?), tym bardziej, że pierwszy pomiar był już w trakcie dietkowania. No ale nie wnikam. Jest dobrze.
Zmykam spać...
-
Hej Cocci!
Dawno nie zaglądałam do Ciebie , ale jakoś nie mam kiedy.
Za to pamiętam o Was wszystkich i myślę, co tam u Was i jak dietka. Martwię się, żebyście za dużo jesienią nie przytyły. A tu, proszę pięknie! Nawet chudniecie. Gratuluje i trzymam kciuki.
Ja z dietką trochę na bakier, chociaż staram się. Ale za to zaczełam chodzić na gimnastyke z elementami callaneticsu. Chociaż nie mam pojęcia na czym on polega
Waga na szczęscie stoi.
Ściskam mocno i przesyłam pozdrowienia.
Trzymaj się cieplutko!!!! :P
-
Mariki! :P
Dzięki za odwiedzinki :P ! Czas - też tak mam. Zalatana jak nie wiem, ale pamiętam o wszystkich tutaj... !
Fajne muszą być te Twoje ćwiczenia. Jak Ci idzie? Dobrze że waga stoi - na jesień i zimę lubić próbować w górę iść, ale widzę, że ją trzymasz w ryzach :P !
Moja spada jak głupia - po dwóch dniach monodiety oczyszczającej ważę 1kg mniej, ale większość z tego przecież wróci po zakończeniu oczyszczania, wiec nie ma co się ekscytować. No, ale też właśnie opanowałam niebezpieczne wycieczki w górę skali na wadze, co mnie bardzo cieszy :P , bo zaczynało się robić gorąco !
Mamy podobna wagę i ten sam cel :P ! Choć ja na poczatku myślałam o 65kg i był to szczyt moich marzeń :P ! Strasznie się cieszę, że coś więcej jest w zasięgu ręki :P ! Trzymam ksiuki też za Ciebie !
Callanetics jest bardzo fajny - myślę że polubisz albo już polubiłaś. Ale dobrze, że z innymi rzeczami połączony, bo sam lubi być troszkę nudny, choć to pczywiście zależy od tego, co lubisz. Na pewno nie jest wariacki - tak uspokaja trochę.
Dobra, zmykam do roboty. Pa pa !
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki