Cześć Dziewczyny :P :P :P !!!
No to jestem z powrotem. Nie sprawdzam jeszcze dziś wagi, bo środek dnia, więc nie będzie miarodajne, ale jutro to już na pewno.
Pilnowałam się naprawdę ile mogłam, ale może się jutro różnie okazać na wadze, bo nie bardzo było jak się wykręcać. Siedzi przy kolacji z jednej strony Cypryjczyk a z drugiej Hiszpan, góralki wnoszą kolejne danie (oczywiście same tłustości, zero warzywek), a ci z rozbrajająca szczerością się pytają czy nie chcę jeść bo się boję że przytyję... No to co można zrobić!?!?!?! Śniadanka wybierałam sobie sama (szwedzki stół), więc zawsze brałam owoce, ze dwa plasterki wędliny i kromkę czarnego chleba, przy przerwach kawowych tez się wykręcałam od ciastek (brałam jedno i trzymałam je na talerzyku przez cała przerwe, więc nikt mi nie dokładał). ale przy pozostałych okazjach to już było ciężko, bo podawali konkretne rzeczy... i podawali... i podawali. I w zasadzie obiad i kolacja były codziennie 4- daniowymi posiłkami !!! . To aż głupio - ludzie na świecie głodują, a ci nas tak paśli.
Jeśli chodzi o ruch to było dużo zajęć szkoleniowych i prac w grupach, więc nawet nie było kiedy się tak porządnie przejść. Pracowaliśmy ostro, ale tylko umysłowo, więc za wiele sie nie spaliło . no nic, zobaczymy.
Będę miała teraz okres, więc w zasadzie będę zadowolona jeśli waga pokaże jutro okolice 78,5kg (przy wcześniejszych ważeniach okres oznaczał ok. 1,5kg więcej płynów w organizmie), choć mam nadzieje, że będzie mniej. Tylko że za bardzo nie ma z czego być to mniej.. ... Ale nic. Zobaczymy. Zresztą bez względu na wynik, ja i tak trzymam się planu i schudne. Następne seminarium dopiero w drugiej połowie listopada
Ale wiecie co? - Naprawdę faaaajnie było Tylu super sympatycznych ludzi, a i nauczył się człowiek różnych rzeczy. Super .
Pozdrawiam cieplutko
Zakładki