-
No to sie zalatwilam. mam przyniosla do domu ciastka. I zjadlam pol babeczki i 1,5 bajaderki. Jakbym nie mogla zjesc pol. no najwyzej jednej. A tak? Dwa ciastka! Licze za to jakies 10 pkt czyli teraz przez piec dni bede musiala jesc po 16 pkt a nie 18. Oj trzeba bedzie oszczedzac :/
-
wiecie co, u mnie ten tydzień jest stracony!.OBYM TYLKO PO NIM NIE PRZYTYŁA!!!.byłam dzielna do 15.godziny.a potem kolacja u znajomych itotalna klapa.jutro niedziela i pewno też porażka.zmieniam tikiet.dzielę moje odchudzanie na etapy.jeden się skończył,zaczynam wszystko od nowa.może mnie to bardziej zmobilizuje.w każdym rażie odchudzam się dalej.
-
A co tu za pustki sa? Cholera, nawet nie ma co poczytac
U mnie dietka eh...znowu przekroczylam limit. Ale sa dobre oznaki:
nie cwiczylam dzis i paskudnie sie z tym czuje, zaraz ide kapu a potem beda cwiczonka bo nie moge wyrobic bez nich
Poza tym od jutra zaczynam moj plan treningowy, do tego zamowila wage elektroniczna i juz niedlugo bede wszystko dokladnie wiedziala, bo ta co teraz stoi w lazience to taka przedpotopowa i wazy jak chce
No ale jest szansa ze nie bedzie zle bo na niej waze 57 a jestem tuz przed okresem wiec po nim powinno mi troche spasc. Blagam zeby w koncu na 56 bo juz nie wyrabiam. Ile waga moze stac w miejscu? U mnie to juz 3 tydzien. Co prawda byly porazki ale to wlasnie przez to, ze stoi i sie poddaje. Na szczescie te porazki na WW nie sa tak stroszne bo wczoraj przekroczylam limit az o 10 pkt a zjadlam w sumie "tylko" 1700 kcal. Tylko bo myslalam ze bylo przynajmniej 2500. wiec nie jest zle Dzis pewnie bylo z 1500.
-
faktycznie pusto.u mnie jak było do pezewidzenia chińsk.ale poniedziałek,nowe wyzwania dietuję dalej.cel jest słuszny.pozdrawiam!
-
Melduję się z powrotem
Nie było mnie, bo w sobotę wyjeżdżali moi rodzice, ja się przeprowadziłam na 2 tyg. do nich, żeby doglądać zwierzaków, a jeszcze mialam ciężkie dni w związku Teraz już wszystko się ustabilizowało, mój skruszony facet przyniósł kwiaty, skończyłam jeździć po zapomniane rzeczy, więc już jestem
Limecia, świetnie, że kupiłaś wagę elektroniczną! Ja się szarpnęłam na taką jakiś czas temu i ani razu nie żałowałam. Wreszcie wiem na pewno ile ważę, a przecież, jak się jest na diecie, to róznica pół kilo jest dla nas istitna, prawda?
Co do ćwiczeń, to właśnie to jest najlepsze, że jak się wejdzie w rytm, to potem człowiekowi brakuje tego codziennego wysiłku. Ja miałam wczoraj dzień przerwy, w sumie był mi potrzebny, ale i tak czułam, że czegoś mi brak Nie wiem, jak będzie dzisiaj, ale jutro mam ABT i tam na pewno dostanę w kość.
Cynia, widzę radykalną zmianę w tickerku Rozumiem, że to wynika z potrzeby silnej motywacji Nie przejmuj się wpadkami, ja mam na sumieniu orzeszki... Sama takich rzeczy nie kupuję, ale pierwze co znalazłam po przeprowadzce do rodziców, to była miseczka pysznych, laskowych, w miodzie No i, zeżarłam... Trudno, waga pokazuje uparcie 58 kg, oby nie zaczęła piąć się do góry
Pozdrawiam i czekam na odzew!
-
Wreszcie jakis odzew
Ja dzis juz odbebnilam swoj trening. Joga byla super, swietnie sie rozciagnelam. Na razie na koncie mam 5 pkt. Bedzie wszystko dobrze jesli wieczorem nie rzuce sie na jedzenie ale chyba zostawie mamie karteczke zeby mi nic nie szykowalam. Mam nadzieje, ze jej nie przeoczy
Teraz czekam na @ i na spadek wagi bo ile mozna stac na tym 57? Ale juz niedlugo, nie dam sie!!!!!!
-
Limecia, przez Ciebie zaintrygowało mnie to liczenie punktów na Weight Watchers Napisz, jak to Ci się sprawdza w praktyce i jakie są Twoje wrażenia w porównaniu do normalnego liczenia kcal
Moja mama ćwiczy jogę i od dawna mnie namawia na spróbowanie. wiem, że to świetna forma wysiłku fizycznego, ale mnie jakoś nie przekonuje... Fajnie, że Ty ćwiczysz i jesteś zadowolona. Dzis wieczorem planuję pójść na siłownię, ale nie wiem co z tego będzie, bo mam pierwszy dzień @ (tego właściwego, tamto było pozaprogramowe krwawienie ) i trochę źle się czuję.
Limecia, przypomnij mi, ile Ty masz wzrostu? (Nie chce mi się szukać we wcześniejszych postach ) Ja też mam zastój, ale nie mogę mieć pretensji, po tych ostatnich grzeszkach
-
Mi sie podoba liczenie. Co prawda mam czesto wykroczenia i to calkiem spore ale jak sie podliczy kalorie to wcale nie tak strasznie duzo. Ciekawsze to niz liczenie kalorii bo tam tez wlicza sie tluszcz wiec kupujac lightowe produkty mozna sporo zaoszczedzic. Tylko trzeba je dobrze rozplanowac, zreszta kalorie tak samo.
A co do jogi to bardzo mi sie podoba, bo mi nie zalezy na wyrobieniu miesni tylko na rozciagnieciu ich. Np. mam grube lydki, ale taka mam ich budowe. Nie sa jakies strasznie tluste tylko po prostu mam na nich takie miesnie. Wiec rozciagam, rozciagam, rozciagam. Poza tym w domowym zaciszu latwiej mi wykonywac spokojne cwiczenia niz jakies skoki itd.
A wzrostu mam 161. Chyba sobie je w koncu wpisze w profil ale to moze jak bede zmieniala wage bo co to rusze to wszystko znika :/
-
no cześć Dziewczynki!u mnie dziś super!.nic nie gotuję.jestem na barszczyku czerwonym z ziemniaczkami.zapycha nieżle.nrazie 880 kalori.jak zaczymam się na 1200 to będzie super.najgorsze ża muszę zrobić pierogi ruskie /ser mi się zepsuje /i znowu będzie kusić.podzieliłam moje odchudzanie na etapy,żeby zastuj wagi/adekwatny do jedenia/nie dołował mnie za bardzo.teraz dietka i ma lecieć w dół.moje założenia to,nie tyć,ważyc na sylwka.54 kg,a w wakacje poniżej 49.ostro do sylwka muszę się odchudzać.jak myślicie na ilu kaloriach muszę być?.5 kg.do sylwestra?pozdrawiam!piszcie!ZAPRASZAMY NOWE GRUBASKI!!!
-
mmmmmmmmm pierożki :P ja dzisiaj miałam gooooołąbkiiiii
zostało ci cos jeszcze ? :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki