-
Cynia!Wczoraj zjadłas wiecej kalorii to dzisiaj zjedz mniej.Co do odsysania to nie wiem jak po tym wygląda brzuch.Z pewnością jest to drogi zabieg i jesli juz miałabym sie ,,ja'' na to zdecydowac to wybrałabym plastyke brzucha.Ponoc bardzo bolesne,ale juz nic nie zwisa.Niestey u nas w PL takie wszystkie zabiegi są bardzo drogie.Myslę ze z brzuszkiem warto powalczyc cwiczeniami,masażami.(ale tak tobie radzę a sama osobiście jestem tak leniwa,ze nawet mi sie nie chce 10 brzuszków zrobic wieczorem)Ale po kolezankach wiem ,że działa. Pozdrawiam serdecznie!!!
-
Witajcie!
Lean, nie chcę Cię martwić, ale nic nie zastąpi ćwiczeń! Żadna dieta, odchudzanie nie zlikwidują sflaczałego bebacha, niestety Pocieszające jest to, że wystarczy dosłownie 10 minut ćwiczeń dziennie, żeby zobaczyć różnicę. Polecam np. 8 minute ABS, nie zmęczysz się, a mięśnie popracują. Dziś planuję zapisać się do fitness clubu, a wierzcie, że mnie też nie jest łatwo sie zmobilizować Jeszcze w domu, sama, to potrafie zrobic kilka serii brzuszków, ale jak mam wyjść do ludzi i sie pocić, to jakoś mi sie nie chce...
Cynia, przez pierwsze 2 tygodnie diety organizm traci głównie wodę i to niezależnie od ilości przyzwajanych płynów. Ja też nie chciałam w to uwierzyć, ale jakiś czas temu kupiłam sobie na promocji fantastyczną wagę, która mierzy poziom zawartości wody i tłuszczu w organizmie. Czarno na białym zobaczyłam, że waga zaczęła spadać dużo szybciej niż tłuszcz Ale orzeszki na pewno Ci nie zaszkodzą, a poza tym, to samo zdrowie.
Buziolek, ja nie mam aż tak długiego stażu w odchudzaniu, ale też jestem wybitnym teoretykiem A próbowałam baaardzo różnych diet i zawsze wracałam do punktu wyjścia. Ostatnim moim eksperymentem była wspomniana przez Agassi SB. Przyznaję, że jest to dieta zdrowa, skuteczna i bezpieczna, tylko, że ja nie umiem żyć bez owoców...
A plastyke brzucha to ja też bym sobie zrobiła... Po wypadku mam na brzuchu wielkie blizny, jak dziewczyna nożownika. Nie wiem ile to kosztuje, ale dlamnie to i tak wchodziłoby w grę za parę lat, jak urodze dziecko.
-
Nie przejmuj sie Werek brzuszkiem.Nikt nie jest doskonały!!
Na poprawienie humoru zapraszam na kawusię którejnie potrafie nawet tu skopiować..heheheheheheheheheeh
-
Buziolek, dzięki, kawa dobra jest na wszystko Przyjmuję zaproszenie i ide sobie zaparzyć
Trzymaj kciuki za moją "silną wolę", żebym dotarła dzisiaj do tego fitness clubu...
-
Werek!Trzymam kciuki!Musisz tam dojsc.Taka paskudna pogoda,że nie ma co innego robic(przynajmiej we Wrocku ).Pozdrowionka
-
Buziolku, niestety, nie podołałam Wstyd mi za siebie, ale na swoją obronę moge tylko podać fatalne samopoczucie i totalny brak sił. W Wawie też była paskudna pogoda, a ciśnienie to chyba spadało na łeb, na szyję. Cały dzień sie obijałam, pojechałam na rowerze do mojej fryzjerki, jakieś marne 2 km i zmachałam się jak po maratonie. Nie wiem czy to wina pogody, czy ja szukam sobie usprawiedliwienia dla lenistwa
A w dodatku głodna jestem jak pies...
No cóż, los sie musi odmienić. Pozdrawiam!
-
dzięki dziewczynki.dziś umieram ,skręca mnie zgłodu!1200cal.ale jest mi słabo i stałam się rozdrażniona.jestem chyba uzalężniona od jedzenia.czuję się chyba jak narkoman na odwyku/może oni czują się podobnie nie mam pojęcia/.a z tym brzuchem to chyba przez modę!biodrówki!jak ja miałam 17l.to każda grubaska miała wcięcie wpasie,od paska.a XIXW. GORSETY!jak one im modelowały figurę.każdy ma określony typ klatki piersiowe idlatego budowa sylwetki,a zwłaszcza szczupłej tali od tego też zależy.jak się nie ma tam tłuszczyku to trzeba ćwiczyć mięśnie Lean,a nie odchudzać,bo to i tak nie pomoże.Ja ćwiczyć nie dam rady,nielubię tego!godzę się na ten brzuch co mam,tylko ze ma być BEZ TŁUSZCZYKU! POZDRAWIAM!
-
cynia, ćwiczenia wcale nie są takie męczące - gdybyś tylko zaczęła spróbuj najpierw 5 min...później wydłużaj - zobaczysz jak Ci to wejdzie w nawyk i brzuszek będzie ładny
Buziolku, widzę 2 kg mniej na tickerku, gratuluję
-
No Neomcia powoli waga idzie w dół.Jestem dumna z tych minus 2 kg.
Werek!Dobre chociaż te 2 km na rowerze.Wiesz jak to jest.Raz się chce a raz nie chce.Poza tym myslę,że ta nasza psująca pogoda ma olbrzymi wpływ na nasze samopoczucie i dobre chęci Mi się nawet do sklepu nie chce chodzic...bo trzeba pokonac schody.Aż 21 Muszę Wam powiedzieć ze juz boje sie nadchodzacej zimy.czy wytrwam?Zimno będzie...nie będzie można na rowerze pojeździć.Święta,itp.No,ale nic.Trzeba myśleć o dniu dzisiejszym.A ja już przecholowalam.Śniadanko 400kcal.Obłęd.Ale do wieczora spalę.hihihihihi
Pozdrawiam mocniutko i życzę miłego dnia
-
Cynia32, co to za gadanie, że nie lubisz ćwiczeń? A dietkę lubisz? Niestety, ale pewnych rzeczy nie robi się dla przyjeności, ale za to efekty tych działań są baaardzo przyjemne! Ja ćwiczę wszystkiego pół godziny dziennie (bo do tego fitness clubu oczywiście wczoraj nie dotarłam... ) i widać efekty!
Noemcia, zgadzam się z Tobą
Buziolku, wielkie gratulacje! Sukces uskrzydla, prawda? Ja miałam wczoraj straszny kryzys. Może winny jest zbliżający sie okres, może przeziębienie, ale cały wieczór leżałam i jadłam Co prawda tylko owoce, ale za to w takiej ilości, że na bank przekroczyłam 1000 kcal. Rany, też się boję jesieni i zimy...
Dziś jeszcze nic nie zeżarłam, chciałabym sie zamknąć w 800 za to wczorajsze rozpasanie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki