Dietetycznego Tlustego Czwartku wiec zycze
Wszystko planuję zjeść normalnie
do pracy dziś nie idę, więc pokus nie będzie, mąż ma zakaz przynoszenia pączków do domu, a ja sama nie kupię
Plan na dziś:
woda z miodem i cytryną 6.30
Śniadanie 10.00 rybka (kostka mintaja) usmażona na kropli oliwy, pomidor, szklanka mleka
obiad14.00 nie wiem, planuję tilapię i surówkę z czerwonej kapusty
kolacja18.00 końcówka zupy kalafiorowej
jabłko
godzina fitnessu
co do tego obiadu to nie wiem, bo mam dwa filety, a coś mi maż przebąkiwał, że brat jego wpadnie, to trzeba będzie poczęstować. wtedy będą dla chłopów schabowe, a ja zjem kawałek schabu bez panierki ( wiecie, pyszny jest rozbity na "karteczkę" posmarowany musztardą i obsmażony, oczywiście tłuszczu minimum zresztą i tak panierka wypije z kotletów dla chłopaków). No i rybka na jutro
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
wiesz co, dobry pomysł, sama też tak sobie pomyślałam, że wyślę chłopa niech się naje na mieście, ja nie muszę...ale on na pewno będzie chciał "do kawki" pączka...ale to nich sam przyniesie...
w każdym razie bez obiadu i kolacji, ale z pązckiem zszamam 800kcal jeśli pójdzie zgodnie z planem, więc może te 1500 się uda
trzymaj tak dalej waszko
to co jutro się ważymy
Echhhh to wazenie - nie czuje żebym schudła.
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Cześć kochana W :P aszkoPodobnie jak ja nie jesz pączków i dobrze. Mam to od dziecka wtłuczone w głowę, że jak zjem coś tłustego to efekt będzie na twarzy w postaci pryszcza, kiedyś cierpiałam na trądzik. Takie przyzwyczajenie zostały. Nie pamiętam smaku pączka, ale i za tym nie tęsknię. Co do wagi, to lepiej nie mówic, wczoraj było 59, ale też wypiłam piwa, więc nawet nie wchodzę, aby sprawdzić. Dzisiaj będę grzeczna. Zresztą wczoraj też nie skusiłam się na pizze i chipsy. Trzymaj się i odpoczywaj w domku
Witaj Waszenko
Ja dziś tez nie jem żadnych pączków. Nie ma
Ostatnio zjadłam pół paczki ciastek kokosowych w czekoladzie i najadłam się słodkiego za wsze czasyhihi
Ja tez, ja tez bez paczkow, a wazenie jutrzejsze mam nadzieje, ze dla wszystkich bedzie jak najpomyslniejsze
też mam nadzieję, że spadło ci sporo.
Ja się załamałam,
sobota kulig i wyzerka(alhohol)
potem krystyny i bożeny dwie wyżerki ( alkohol)
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
ja już nie chcę imprez szczególnie tych imienin, bo to rodzinne stołowanie.
NIGDY nie schudnę. I na co mi to wszystko. nie dość, że się wynudzę, to jeszcze się objem,
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
hehehe, ale się uśmiałam, hehehe hehehe
cały świat przeciwko naszemu odchudzaniu, oj biedne jesteśmy...mnie właśnie mąż poinformował, że wramach zadośćuczynienia za wczorajszy wieczór kupił już pączki...hehe...jem jak mnie wkurza i będę jadła jak mi wkleja...hehehe...
oj biedne biedne...
No to drobna zmiana planu jedzeniowego:
na obiad, zamiast ryby, będzie pierś z kuraka, dla chłopów w panierce. Rybka na jutro, bo za mało jej jest, żeby i dla brat starczyło.
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki