Wątek: Sezon Działkowy :-)

Waszka, jaki miesiąc , przeciez suwaczek mial ferie
Zartuje, ale mysle, ze te koncowki sa zawsze najtrudniejsze do zgubienia i im bardziej chcesz stracic, to wredny organizm bardzo tego pilnuje
A moze jedz wiecej tzn.1200 i wtedy organizm nie bedzie tak sie bronil bo poczuje ze mu nie zabierasz
Mysle, ze jutro bedzie lepiej
A nie jesteś przed @

Odgoń tego doła, jestes , sliczna, zgrabna, zobacz do lustra ,chłopaki sie za tobą ogladaja - usmiechnij sie , a moze nałóż rózowe okulary

Zycze poprawy humorku

Dzięki Bewiczku - Ewuniu. Własnie napisałam, że chyba przejdę na 1200, ale jak utyję, to się chyba zastrzelę

Aga a może to 1200-1500 przez kilka dni będzie dobre a nawet lepsze niż 1000 .
Napweno będzie to jakaś zmiana spróbuj 1200-1500 i ćwiczenia przez kilka dni nawet tylko po to żeby sobie podkręcić metabolizm
Aga będzie dobrze

.....ja jeszcze względem twojego doła
pewnie masz mieć @ stąd te humorki i zly natrój a nie chudniesz bo organizm zaczął magazynować i odkladać "na czarną godzinę"energię a to znaczy ,że za mało kalorii dstarczasz organizmowi to tyle względem mojego wymądrzania
pozdrawiam

Cześć
dzieki za odwiedziny .Wiesz,końcówki są ciężkie,ale ja nijak nie mogę się w pełni zmobilizować.Jak jeden dzień jest extra,następny zawalam.

A może dieta oczyszczająca pomorze

Proponuję taką otrzymana przezemnie od dietetyka.

dozwolona jedna kawa dziennie, ale tylko do 12,00

I dzień (na oczyszczenie jelit)
2 litry kefiru
grzanki łudeczki
Do każdej szklanki kefiru zjadamy dwie garznki.

II dzień (na oczyszczenie organizmu z toksyn)
2 litry soku jabłkowego
grzanki łudeczki
Do każdej szklanki soku jabłkowego zjadamy dwie garznki.

III dzień (na wyciszenie żołądka)
W dowolnej ilości gotowane ziemniaki, buraki oraz marchew.

Ja na niej straciłam 3 kg.

Pozdrawiam i głowa do góry.

Waszko!...Jestes wzorem do nasladowania jesli chodzi o odchudzanie. Nie wolno sie lamac. Kazdy miewa wieksze/mniejsze dolki,zastoje. Glowka do gory.Trzymaj dalej dietki,cwicz dalej. Za tydzien,poltora wejdz na wage!.
Pozdrawiam.
Tusia.

Waszka! wiem, ze dola masz, ale owijac w bawelne nie ma co! Mysle, ze duzo jest prawdy w tym co Dorka napisala. Za mala ilosc kalorii = zrypany metabolizm. Nie ma mocnych

Moj typ: jedz wiecej po 1 zeby podkrecic metabolizm, po 2 zeby nie wpasc w depresje, ze jestes ciagle glodna I CWICZ W TYM CZASIE DUZO WIECEJ. Nie ma mocnych zebys przytyla, jesli zjesz 1500 kcal, a bedziesz dwie godziny skakala!
Mowie oczywisicie experymentalnie, bo nie wyobrazam sobie, zeby dzien w dzien 2 godziny szalec aktywnie. Ale zrob test na sobie: jedz o 200 - 300 kalorii wiecej i cwiczy dwa razy dluzej niz dotychczas.....

Waszka! Trzymam cholernie mocno kciuki, bo juz od dluzszego czasu sie martwie o Ciebie widzac jak Cie ta dieta dobija

Zamieszczone przez waszka

Dla mnie dieta nie jest przyjemnością nigdy nie była. To walka, albo głód, albo nie chudnięcie.

Waszko, strasznie mi przykro, gdy czytam, że dieta dla Ciebie to aż takie wyrzeczenia ....

Kurczę, ja bym nawet jednego dnia nie wytrzymała na diecie, gdybym była głodna.

Bycie głodnym na diecie, to dla mnie obce doznanie.

Masz mięśnie, one ważą, spójrz na mnie: ważę 57 kg a mam całkiem fajne wymiary, bo przecież dobrze wiesz, że mięśnie ważą więcej od tłuszczu.

Jedz więcej, to brzmi paradoksalnie, ale jak się dużo ćwiczy, to i na 1500 kcal da się schudnąć.

Ja tak miałam, już się nie odchudzałam, jadłam 1500 a czasami więcej, dużo ćwiczyłam (i ćwiczę) i CHUDŁAM!

Jesz dużo białka, mało węgli, ale według mnie za mało kalorii, za mało!!! jak się dużo ćwiczy.
Organizm spowalnia i magazynuje, może nie trzymaj się tak kurczowo tego tysiaka, bo widzę, że Twój organizm już go nie chce.

Próbuj, zmieniaj i czekaj.

Skoro twierdzisz, że Twój cel jest realny, to schudniesz.

Ja też na początku miałam taki cel: 55 kg, ale go zmieniłam, bo jak zaczęłam się z czasem umięśniać, stwierdziłam, że nie da rady tyle ważyć, albo mięśnie albo 55 kg, wybrałam to pierwsze.

Rozumiem, że nie lubisz przegrywać i lubisz osiągać cel, ale skoro ciągle jesteś głodna, to zmień coś, bo się wykończysz psychicznie.

Sorki, ale ile można się tak męczyć????

Ja też się o Ciebie martwię, bo widzę, jak strasznie się męczysz .....

Hej Waszko! to moze jednak zrob tak jak radza dziewczyny!