No to ja się juz powtarzać nie bedę
Ale należy ci się.... bo nigdy nie zmienisz nicka na La Szczupła
No to ja się juz powtarzać nie bedę
Ale należy ci się.... bo nigdy nie zmienisz nicka na La Szczupła
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
trzeba walczyć o nik la szczupła...!
każda/y z nas na tym forum walczy...!
w pewnym sensie o lepsze jutro! a przede wszystkim o ZDROWSZE jutro !
:)
i zdrowsze i łaniejsze, a nie jakieś podżeranki :/
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
LaGruba, ja też jestem uzależniona od jedzenia
Kiedy jestem na diecie, potrafię godzinami marzyć o pyszniutkich potrawach i aż mi ślinka leci. A najgorzej jest jak sobie pozwolę na kawałeczek "czegoś".. wtedy jest kolejny i kolejny,a kończy się obżarswem i mega wyrzutami sumienia. To chyba jak alkoholicy-jak już sobie pozwolą na kieliszeczek to kończą na pół litra...
No nic, muszę wyjść z tego nałogu, ale do końca życia codziennie rano powinnam sobie mówić rano "JESTEM OBŻARTUCHEM"- żeby nie mieć jojo,jeśli wreszcie uda mi się być szczupłą...
kurnik podajmy sobie rece...po prostu kocham jesc...slodkie przede wzystkim...a jak teraz (postanowilam "zaszalec" z kopenhaska...) pomysle o nalesniczkach z serkiem...makowcu...czy pierniczkach w czekoladzie....to chyba jakis masochizm, co? czy zwyczajna glupota?
LaGruba - polecam sie na przyszlosc tylko mi sie szczerze przyznawac do obzarstwa ;P
waszko z tymi zmianami nickow to bardzo fajny pomysl - jak mi sie uda zejsc do piecdziesiatki (jesli...nie...wcale w to nie watpie ) zarejestruje sie jako sylwiolek-chudziolek, co Wy na to?
3majcie sie Dziewczynki - silnej woli na jutro zycze
A ja może na Lekka Jak Waszka
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
cześć dziewczynki
jak tak czytam wasze odpowiedzi i patrzę na siebie to sobie myślę, że powinien istnieć taki odwyk dla uzależnionych od jedzenia, jak dla alkoholików czy narkomanów. Ja chętnie bym z takiego skorzystała, tylko hm... musiałabym chyba żyć na kroplówka, żeby nic nie jeść a tak poważnie to ja mogę otwrcie się do tego przyznać, że jestem uzależniona od jedzenia, ale staram się z tym teraz walczyć. Dokładnie rok temu udało mi sie schudnąć 18kg, ale niestety waga znów wzrosła wiem, że to tylko moja wina, bo niestety nie ma takich cudownych kuracji, któr pozwalają schudnąć w miesiąc 30kg bez szfanku dla organizmu i ciała i nie przytyć już nigdy dla mnie to już jest śmieszne. Kiedyś nawet tabletki starałam się stosować i owszem pomagały, ale tylko w połączeniu z dietą. inaczej efektu nie widać i szkoda nawet wydawać pieniądze na takie rzeczy
Ja wam serdecznie wszystkim życzę, żebyście dotarły do swoich celów sobie zresztą też
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=330
ja też jestem uzależniona
Hasło jeść aby żyć dawno przełożyłam na żyć aby jeść
i teraz na Montim próbuję to sobie w psychice odkręcić.
dlatego na Montim, bo mogę zjeść ilościowo więcej i nie czuję głodu (na dietach typu 1000 wyrabiam jakieś trzy cztery dni i żucam się na żarcie. Byle czego jak leci. KOMPULSYWNIE)
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
WCZORAJ NIE ŻARŁAM!!!! DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM
Pomyślałam sobie- no przecież nie mogę ich tak zawieść- wsparły mnie - a ja bym miała wykręcić taki numer!? No i WYTRZYMAŁAM BUZIAKI DLA WSZYSTKICH :P
pomysł z nickami jest pyszota La Szczupła- hmmmm
miło pomarzyć - i obyśmy wszystkie do tego dotrwały Z tym uzależnieniem to racja: jeden,malutki kawałeczek powoduje lawinę obżarstwa. Trzeba się powstrzymać - ale tylko my wiemy ile to nas koszuje...bo on tak kusi...woła "zjedz mnie,zjedz" Jeszcze sobie tłumaczymy,że to przecież nic takiego, taki mały nie zaszkodzi- i owszem, tylko ,że na małym się nigdy nie kończy.
Zamieszczone przez LaGruba
polecamy sie na przyszlosc i liczymy na Ciebie rowniez
wlasnie to jest to...chce sobie zjesc kawaleczek czekolady...zjadam...i nigdy na tym sie nie konczy....jem dopoki nie zjem calej...tak samo ciasteczka...dwa-trzy? tak, ale na poczatek....jem dopoki opakowanie nie swieci pustkami....przynajmniej wiem, ze nie jestem w tym odosobniona...Zamieszczone przez LaGruba
buziaczki Aniolki
Zakładki